W związku z dzisiejszym tekstem Wojciecha Czuchnowskiego w „Gazecie Wyborczej”, w którym oprócz wielu błędów, przeinaczeń i kłamstw, wykorzystano informacje wrażliwe pochodzące z niejawnych akt postępowania sprawdzającego i kontrolnego Służby Kontrwywiadu Wojskowego na temat złożonej przeze mnie w 2021 r. ankiety bezpieczeństwa, mojego zdrowia, leczenia i zażywanych leków, pragnę oświadczyć, że:
- podejmę przewidziane prawem działania w celu pociągnięcia do odpowiedzialności cywilnej i karnej autora tekstu zatytułowanego „Wiemy co brał i zataił Cenckiewicz” za naruszenie moich dóbr osobistych;
- nie ma znaczenia, że autor powyższego tekstu nie podał nazw dwóch leków przepisanych mi przez profesora nauk medycznych podczas wywiadu lekarskiego. Ich identyfikacja - dzięki przywołanej specyfikacji, cytatom i opisowi - nie sprawia jakichkolwiek trudności;
- w piątek 12 grudnia br., Czuchnowski wysłał na publiczną skrzynkę BBN pytania (na mój prywatny numer telefonu również), w których otwarcie posługiwał się nazwami obu specyfików;
- podobne kroki prawne zamierzam podjąć w stosunku do kierownictwa SKW, gdyż informacje wykorzystane w artykule „Gazety Wyborczej” pochodzą zarówno z ankiety bezpieczeństwa osobowego i wywiadów przeprowadzonych ze mną przez oficerów SKW w związku z postępowaniem sprawdzającym z 2021 r., jak i z akt postępowania kontrolnego (w ramach którego SKW przejęła moją dokumentację medyczną), prowadzonego od kwietnia do lipca 2024 r. przez Zarząd V SKW.
Przy okazji dodać należy, że dyrektor Zarządu V ppłk Karolina Kisłowska odmówiła mi możliwości wypowiedzenia się i ustosunkowania się do podniesionych w toku postępowania kontrolnego zarzutów, podczas gdy w artykule „Gazety Wyborczej” opisywane są kulisy powyższego postępowania i przedstawiane tam opinie „biegłych z SKW”.
Jest strasznym paradoksem, że politycznym nadzorcą służby, która od dwóch lat prowadzi tę nierówną wojnę ze mną, dysponuje wrażliwą i w szczególny sposób chronioną wiedzą (w tym medyczną) jest lekarz – wicepremier rządu RP i minister obrony narodowej!
- nigdy, na jakimkolwiek etapie postępowań sprawdzających prowadzonych wobec mnie przez ABW i SKW (w latach 2001-2021), nie wprowadziłem służb specjalnych w błąd, niczego nie zatajając i zawsze bez przeszkód otrzymywałem tzw. poświadczenia bezpieczeństwa do najwyższych klauzul tajności (krajowych i międzynarodowych);
- cofnięcie mi poświadczeń bezpieczeństwa przez Jarosława Stróżyka, szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, decyzją nr 1626/ZV/S/2024 z dnia 30 lipca 2024 r., poza tym, że było motywowane politycznie, było również aktem bezprawnym, opartym na fałszywych przesłankach, co obszernie w swoim uzasadnieniu do ośmiu wyroków w tej sprawie wyłożył Wojewódzki Sąd Administracyjny z 17 czerwca 2025 r. [poniżej fragment ???? uzasadnienia do wyroków odnoszący się do kwestii rzekomego zatajenia informacji, która miałaby się stać powodem mojego szantażu – co było podstawą decyzji SKW i KPRM];
- obecnie, ze względu na fakt, że Prezes Rady Ministrów wniósł skargi kasacyjne do wyroków WSA z 17 czerwca br. [a nie jak twierdzi autor tekstu z sierpnia br.], nie wypowiadam się na temat merytorycznych kwestii dotyczących toczącego się postępowania przed Naczelnym Sądem Administracyjnym, taktyki procesowej i stanowiska stron, ale zgodnie z art. 152 par. 1 p.p.s.a. posiadam pełen dostęp do informacji niejawnych;
- aktualne blokowanie tego dostępu przez rządzących jest zatem pogwałceniem prawa;
- dzisiejszy artykuł „Gazety Wyborczej” jest nie tylko kolejnym dowodem na ingerowanie służb specjalnych w życie publiczne, ale nową fazą łamania praw człowieka w Polsce, w której nie liczy się ani prawo do intymności, ani tajemnica lekarska, ani prawo pacjenta do poufności informacji dotyczących zdrowia.
W ten sposób gazeta, której redaktor naczelny określił szefa cywilnej i wojskowej bezpieki PRL mianem „człowieka honoru”, zaś uczestnika brutalnych pacyfikacji żołnierzy niezłomnych, komunistycznego dyktatora i zbrodniarza stanu wojennego „polskim patriotą”, sama sięgnęła po ubeckie metody, tak często stosowane dzisiaj przez reżimy w Rosji i na Białorusi wobec politycznych przeciwników.
Na koniec raz jeszcze powtórzę swoje słowa z 31 lipca 2024 r., które adresuje do rządowych i medialnych nienawistników:
„decyzję odbieram jako represyjne narzędzie walki politycznej i zemsty, której celem jest zastraszenie mnie, poniżenie w oczach opinii publicznej za głoszenie prawdy o współpracy SKW z FSB oraz szczególnej roli, jaką w zbliżeniu z rosyjskimi służbami specjalnymi odegrał obecny zastępca szefa SKW płk. Krzysztof Dusza. Takie działania ani mnie nie wystraszą, ani nie zatrzymają!”.
Znam dobrze swojego przeciwnika i wiem ile ma powodów - także historycznych związanych z moim udziałem w likwidacji WSI, lustracją i ukazaniem związków z Rosją - by mnie zniszczyć!
Dziś ta podłość, której celem jest stygmatyzacja i zastraszenie, dotyka mnie, ale w przyszłości może spotkać każdego!
W wymiarze państwowym natomiast, zastosowana wobec mnie praktyka i opresja, prowadzi do podważenia zaufania obywatela do własnego państwa.
Od tej pory każdy, kto pragnie służyć Polsce i godzi się na szczegółową weryfikację przez służby specjalne, będzie żył w strachu przed upublicznieniem najskrytszych tajemnic swojego życia.
Pragnę podziękować wszystkim ludziom dobrej woli, którzy bez względu na poglądy polityczne i różnice zdań, nie godząc się na niegodziwość i łajdactwo w życiu publicznym, przekazali mi słowa wsparcia i otuchy.
Szczególne słowa wdzięczności kieruje wobec Naczelnej Izby Lekarskiej @NaczelnaL, Porozumienia Rezydentów OZZL @Rezydenci
i mediów, które stanęły w mojej obronie.
Razem idziemy do nowej Polski!
Sławomir Cenckiewicz
15 grudnia 2025 r.
https://x.com/Cenckiewicz/status/2000565100130738659
Inne tematy w dziale Polityka