Z Holandii pojechaliśmy (moja Małżonka i ja) do Niemiec. W Heimat'cie, jak to w Heimat'cie. Tak sympatycznych ludzi nie ma nigdzie indziej. Jak mogli Oni w SS i Gestapo służyć, to mi się nie chce w głowie pomieścić. Ale ja mam mala glowe.
Potem z Bremy pojechalismy do czeskiej Pragi. 800 km w siedem godzin z przerwami na jedzenie. Tak wolno, bo autostrady w remontach.
W Czechach odczucia ambiwalentne. Z jednej strony piekne serce Pragi, z drugiej taki syf na Uniwersytecie Karola, ze az sie chce wracac na polskie uczelnie.
W Palacu Sternberga ciekawy obraz XV wieczny przedstawiajacy Marie Magdalene w otoczeniu 10 aniolkow. Jeden z nich pokazuje palcem znak fuck off. Ciekawe, co Autor przez to chcial powiedziec...
W innym miejscu wielkie ogloszenie z napisem KBN sro. Tu nie ma watpliwosci, o co Czechom chodzilo.
przeprowadzam wirtualna sanacje polskiej nauki
Every day I get up and look through the Forbes list of the richest people in America. If I'm not there, I go to work. (Robert Orben)
When you reach for the stars you may not quite get one, but you won't come up with a handful of mud either (Leo Burnett).
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura