Hazgrun Hazgrun
430
BLOG

Dlaczego Andrzej Duda przegra wybory ?

Hazgrun Hazgrun Polityka Obserwuj notkę 2

Powoli ku końcowi zmierza kolejna kampania wyborcza III Rzeczypospolitej.
Przed nami najprawdopodobniej jeszcze największe fajerwerki tych wydarzeń, spodziewane lub niespodziewane zwroty akcji.
Polacy zdają coraz bardziej rozumieć, iż czym innym jest zwycięstwo wyborze, a czym innym odpowiedzialne rządy i panowanie nad państwem.
Do wyborczych zwycięstw garnie się rzesza chętnych, począwszy od ludzi – wydawać się poważnych – aż po clownów kończąc.
Odpowiedzialne rządy w państwie polskim, to dalej unikat, zdawać się coraz większy.
Naród zaczyna dostrzegać, że w Rzeczypospolitej AD 2015 nie ma ludzi gotowych wziąć stery państwa w swoje ręce.

Przyszła Głowa Polski ma zostać wyłoniona z kandydatów albo groteskowych, albo z takich, którzy sami dowiedzieli się o tym przed paroma miesiącami, albo wreszcie z urzędującego prezydenta, którego aby nie doznać depresji pozostawić należy bez komentarzy.
Tymczasem społeczeństwo zaczyna dostrzegać, że przyszła głowa takiego państwa jakim jest Rzeczpospolita, winna swoje przygotowania rozpocząć 10 lat naprzód, z czego trzy pierwsze lata poświęcając na realne przejęcie państwa, a siedem kolejnych na umocowaniu niepodległej Rzeczypospolitej w geopolitycznym świecie.
Po tak spędzonym okresie kandydat nasz mógłby objąć stery państwa, rokując Polakom jako taki sensowny byt.
Istniałaby wówczas szansa, na samowystarczalność obronną, na odzyskanie utraconych dóbr, na postawienie na nogi rodziny, edukacji, na porzucenie ustawicznego oglądania się w stronę Rosji, Niemiec, USA lub „międzynarodowych komisji”, wreszcie na ewentualny powrót sfrustrowanych emigrantów.
Do 70% ludzi rządzących Rosją wywodzi się ze służb → Polska nie ma szans  w konfrontacji, nie tyle ze względu na posiadany warsztat, ile ze względu na mentalność.
Dość wspomnieć, że służby twardo chodzą po ziemi – bo muszą – a Polacy fruwają w obłokach.
Decydujący wpływ mediów na Polaków, zdaje się to potwierdzać w całości.


Niestety Naród zmuszony jest dokonać wyboru pomiędzy nieodpowiedzialnymi, niepoważnymi patriotami, a paranoją.
Paranoja zdaje się nie zagrażać z miejsca życiu i zdrowiu ludzkiemu – zagładę przeprowadza zeń powoli.
Nieodpowiedzialność, niepowaga i czytelne podczłowieczeństwo połączone z patriotyzmem, w wewnętrznych i geopolitycznych realiach zdają się zagrażać o wiele bardziej i prowadzić do gwałtownej – jak w Smoleńsku – zatraty państwa.
Polacy, jak większość ludzkości XXI w. wolą powolne umieranie, z dużą dozą nieświadomości, możliwie znieczulone od nagłej, ale raczej pewnej agonii.
Głosując na to, co jest - społeczeństwu się wydaje - iż przynajmniej zyskuje na czasie, podczas którego  MOŻE  wyłoni się  KTOŚ, na kim można złożyć będzie można minimum nadziei, kto mógłby wyprowadzić Polaków z utrwalanej roli podnarodu  wobec społeczności międzynarodowej.
Tu zdaje się znajduje się klucz wyborczy.
Takim KIMŚ  byli Prymas kard.Stefan Wyszyński i Jan Paweł II, a wyboru na naszą korzyść dokonało konklawe kierując się zapewne, żywotnymi interesami Ludu  Bożego.

Po upadku II  Rzeczypospolitej, praktycznej nieobecności strategicznej Polaków w trakcie II wojny światowej, po doświadczeniu Powstania Warszawskiego, uderzeniu stanu wojennego, a nade wszystko po „tragedii smoleńskiej” Naród nie chce być więcej ofiarą  tego rodzaju patriotyzmu i podejścia do życia kandydatów do władzy.
Proszę zauważyć, że wszystkie w/w  wydarzenia idą po tej samej linii, wszystko kończyło się podobnie - bezpośredni czynni uczestnicy wydarzeń w piachu, a naród jako bierny obserwator w wieloletniej niewoli i ruinie.

Obóz narodowy, którego przedstawicielem jest p. Andrzej Duda z największą powagą powierza się obcym w sprawach elementarnych, ale też zdaje się, przynajmniej posiadać szlachetne i patriotyczne postulaty i programy polityczne.
Idzie za nim odium ludzi, którzy również posiadali takowe programy, również powierzali swoje losy obcym i nade wszystko okazali się nieodpowiedzialni, niepoważni w swoim podejściu do życia i do państwa.
Analogicznie na ludziach lewicy – poza programowym złem – drzemie odium morza krwi i rzeki tego zła.

Życzę Nam Polakom, a  w tym p. Andrzejowi Dudzie nie tyle lub nie tylko, by wygrał wybory, ale potrafił – co graniczy z cudem – wziąć realną odpowiedzialność za Rzeczpospolitą.
Życzę, byśmy wydobyli się z wszechobecnego poczucia nieodpowiedzialności, które wyraża się w:

- napadli na nas = oni
- dogadali się ze sobą nad naszymi głowami = oni
- sprzedali nam Polskę = oni
- rządzą nami = oni
- wygrają = oni
- posiadają = oni
- decydują = oni
- manipulują = oni
- przejęli media = oni
- zbudują, sfinansują, poprowadzą = oni
- wiedzą = oni
- obronią, pomogą = oni
- docenią, przyjmą = oni
- grzeszą = też oni, czyli zazwyczaj księża

- nic nie da się zrobić, nic się na to nie poradzi = my
- krzywdę mamy = my
- zostaliśmy oszukani = my
- nie funkcjonują przedsiębiorstwa – sprzedać,
- nie funkcjonuje złotówka – zamienić na euro,
- zawiodła dyscyplina sportu = sprowadzić zza granicy (trenera i zawodników).

- założyć rodzinę - nie
- bronić życia – nie
- bronić ojca i matki – nie
- bronić ogniska domowego - nie
- bronić oczywistości - nie
- bronić wartości – nie
- bronić własności - nie
- zbudować silne państwo – nie
- zbudować drużynę - nie
- bronić wiary, tradycji, tożsamości - nie
- dyktować nasze warunki - nie

Każdy, zatem normalny człowiek może popaść w rezygnację, ale - co bardzo ważne – społeczeństwo nie może wymówić się  i uniknąć  odpowiedzialności, nie jest bowiem, biernym, wirtualnym obserwatorem, ale rzeczywistym konsumentem zgotowanej przez siebie rzeczywistości.
Wypije wszystko, co naważy.

 

Z wyrazami najwyższego szacunku:

Robert  Hazgrun

 

Hazgrun
O mnie Hazgrun

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka