Rolex Rolex
71
BLOG

MANEWRY WYBORCZE CZYLI PAKIET ROZCZAROWAŃ

Rolex Rolex Polityka Obserwuj notkę 25

Jak już "naprawiło" mi narzędzie do komunikowania się ze światem, zabrałem się za nadrabianie salonowych zaległosci, jak zwykle ze szkodą dla pracy zawodowej. Przez siedem dni byłem praktycznie odcięty od polskiej polityki, ostatnie wydarzenia więc wchłonąłem jednorazowo, w siedmiodniowej dawce. I cóż? Przyznam się do dużego rozczarowania. Przywykliśmy do tego, że po lewej stronie sceny politycznej mieścili się polityczni, skuteczni wyjadacze; po prawej - banda nieudaczników tworząca efemeryczne układanki, które znikały w odmętach zanim znalazły miejsce w zbiorowej świadomości.

Siedem dni - było nie było - kampanii wyborczej - to już wystarczająco długo aby podsumować zwartość obozów, spójność programów, wyrazistość przekazu i ocenić szanse.

Jak na razie największym przegranym po dniach siedmiu jest Platforma. Na drugim od końcu miejsca ulokowałbym SLD. Nowe LPR z UPR-em stanowi zagadkę i ciekawy ruch w wykonaniu tandemu wysokich (Giertych, Mikke), ale zgodzę się z p. Wielomskim, że o kilka lat za późno. PiS radzi sobie tak jak się spodziewałem, czyli dobrze. Napisałbym, że nadspodziewanie dobrze, ale owa nadspodziewana jakość wynika bardziej z nieporadności PO i SLD niż ze zdolności marketingowców PiS-u.

Skąd bierze się słabość PO ujawniająca się po raz drugi w kluczowym dla tego ugrupowania momencie? Wydaje mi się, że z powodu wyraźnego braku celu oraz szczuplutkiego zaplecza intelektualno-ideologicznego.

Powodzenie PO brało się z poparcia jakiego udzielili temu ugrupowaniu polscy przedsiębiorcy; nigdy niepowstała polska klasa średnia widząca w tym ugrupowaniu szansę na przerwanie zaklętego kafkowskiego kręgu upokorzeń i upodleń doznawanych ze strony organów administracyjnych własnego państwa.

Poparcie udzielane PO było poparciem partii występującej przeciwko status quo w imię jednak jakiegoś rodzaju "rewolucji" o konserwatywnym i wolnorynkowym charakterze. Dzisiaj - dla części byłych zwolenników PO jest to - po odejściu Rokity - partia gotowa pójść na sojusz z SLD w celu odsunięcia od władzy PiS. Jaki PiS jest każdy widzi - konserwatywno-etatystyczny. Ale byli zwolennicy PO wolą taki nowy "piłsudczykowski" etatyzm od powrotu do tego, co było.

Zatwardziali wolnorynowcy w amerykańskim stylu wybiorą nowy LPR, co dla PiS-u akurat bez znaczenia jako, że i tak na głosy większości "konserwatywnych liberałów" nie mogliby liczyć. Jeśli kogoś nowa LPR osłabia to własnie Platformę.

Prawdziwą bolączką PO nie jest jednak suma popełnionych przez nią taktycznych i marketingowych błedów, ale brak oferty i będący tego konsekwencją - brak programu.

Cóż bowiem PO może oferować dzisiaj Polakom?

Lepszy program ekonomiczny? Ależ twarzą ekonomicznego programu PO była prof. Gilowska, która własnie realizuje politykę ekonomiczną! Jesli pomysły prof. Gilowskiej PO popierało, to jak może obiecać gwałtowną zmianę? I z kim? W sojuszu z SLD? Jeśli PiS jest etatystyczny, to co powiedzieć o SLD? Można tylko tyle, że o ile administarcja PiS-owska będzie umacniać nadzór polityczny nad państwem, o tyle administracja SLD-owska będzie chętniej działała "na odcinku gospodarczym" co - jak udowodniła - opanowała do perfekcji. Tylko, czy to zachęta dla liberałów?

Jak przekonać wyborców PO, że p. Kopacz lepiej poradzi sobie ze problemami słuzby zdrowia niż prof. Religa? Zapewne w jeszcze większym stopniu sobie z nimi nie poradzi. Dla uzdrowienia polskiej służby zdrowia potrzebny jest bowiem wysokokwalifikowany finansista o odwadze szeryfa, a nie kolejna wielka postać medyczna. A jeśli już ma być z tego środowiska, to w czym lepsza p.Kopacz od Religi?

Kto jest winien dramatycznie złej kondycji PO przed wyborami? Donald Tusk i jego dwór, bez dwóch zdań. Przyjął fatalną taktykę krytykowania wszystkiego, co PiS robi, zamiast mądrze popierać te działania, które wyborczy łączyli z wizerunkiem PO (antykomunizm, lustracja, walka z układami) i krytykować te, które dla zwoleników PO były nie do przyjęcią przedstawiając jednocześnie jasne i klarowne rozwiązania alternatywne. PO pod rządami Donalda Tuska wpisała się doskonale w projekt Jarosława i Lecha Kaczyńskich odgrywając nieświadomie rolę "części układu" a to dzięki niemerytorycznej i emocjonalnej krytyce. Z ugrupowania w którym "aspiranci" do klasy średniej pokładali nadzieję stali się Unią Woności bis, a kto popiera Unię Wolności wybierze oryginał w postaci LiD-u zamiast ersatz'a składającego się w większości z bezbarwnych postaci.

Ażeby tezę udowodnić. Niezależnie od sympatii politycznych spóbujcie państwo wymienić dwudziestu polityków związanych z PiS-em...

Dwudziestu z LiD-u...

A teraz: dwudziestu z Platformy... Ciężej, nieprawdaż?

 

 

Rolex
O mnie Rolex

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Polityka