Mój znajomy lekarz, człowiek którego szanuję, opowiedział i taką historię: na jego oddział przyjęto konającego starca. Byłego ubola, który przed laty prześladował jego rodzinę i przyczynił się do wielu rodzinnych tragedii. Ten znajomy przechodził codziennie obok konającego; jako ordynator miał do niego nieograniczony dostęp. "Wiesz" mówił "życie tej gnidy wisiało na takiej cienkiej rurce. Mogłem wziąć w dwa palce, ścisnąć i napluć w gasnące oczy. Mogłem zobaczyć jak się dusi. Tylko... nie potrafiłem tego zrobić, choć miałem wielką ochotę." Przyznam się, że miałem - wtedy, kiedy mi to opowiedział - wątpliwości dotyczące jego rozterek. "Jak lekarz" myślałem ""może mieć takie dylematy?"
Dzisiaj nie ma już wątpliwości. Zobaczyłem i odczułem na własnej skórze tę czerwoną wszawicę w akcji. Mówię o niejakim Asieńce2, zapewne psychologu bądź psychiatrze z wykształcenia, oficerze byłych służb podporządkowanych sowieckiemu imperium. Uczono ich zabijać i własnie dzisiaj usiłował to zrobić. Słowem. Doskonale zaplanowana i wykonana z powodzeniem akcja w odwecie za ruszenie tematu przejęcia polskiego sektora paliwowego i realizacji planu odbudowy imperium
Dotarło do mnie, że kiedyś ja i całe moje pokolenie popełniliśmy wielki błąd. Błąd przy którym młodzieńcze głosowanie na Donalda jest naprawdę niewinne. W 1989 roku bylismy młodymi, sprawnymi fizycznie ludźmi. W 1989 roku mieliśmy psi obowiązek całą tę czerwoną hołotę, nędznych tchórzy katujących dzieci, starców i kobiety powywieszać, a ich pomagierów, donosicieli i popleczników wsadzić w zaplombowany wagon i wysłać wprost do Moskwy.
Doszłoby do przelewu krwi. Zgoda. Ale, jak trafnie zauważył wieszcz, wolność krzyżami się mierzy. Ile krzyży, taka wolność.
Rok temu MI5 ujawniła nazwisko działającego w dowódczych strukturach IRA kreta. Facet pożył jeszcze jakieś dwa tygodnie. Prasa jednego i drugiego kraju umieściła informację o zabójstwie na pierwszych stronach, ale jakoś bez emocji. Było jasne, że tak musiało się stać.
Tak musiało się stać w Irlandii i w każdym kraju, który chce coś znaczyć.
Wiem, że w ciągu kilku dni dostanę jakiegoś fajnego maila. Już raz tak było, tylko... jakoś nie boję się was chłopaki... Jesteście przecież tylko nawozem, a smród waszego strachu dociera aż tutaj. Jednego możecie być pewni... Teraz możecie zacząć się bać naprawdę.
Inne tematy w dziale Polityka