Wszystko rodzi się w bólach, a świat wypełniają lęki. Lęki powodują, że wytwarzają się paranoje, a świat paranoiczny, to świat w którym otaczają nas paranoicy.
Paranoicy mają takie dziwne, paranoiczne oczy. W świecie paranoików obcy, przepełnieni złą wolą czyhają na nas, nasze rodziny, ojczyzny, obyczaje, krajobraz, dzieci, zony, portfele, psy i koty.
Świat paranoiczny to świat przerażający, dlatego potrzebni są usmierzacze lęków i odczyniacze paranoi.
Elementem naszej, codziennej paranoi jest Rosja imperialna, obca i nieprzyjazna. A przecież pomiędzy Rosją sowiecką, a Rosją dzisiejszą nie ma żadnych związków. Mordercy z Katynia zostali osądzeni i potępieni, a funkcjonariusze sowieckich służb nie sprawują w demokratycznej Rosji żadnych stanowisk państwowych.
Paranoicznie boimy się infiltracji naszego kraju przez nieistniejące służby nieistniejącej Rosji, dlatego żżymamy się, że paranoicy rozpędzili nasze słuzby, które uwolniły się od wszelkich związków z kolegami ze służb GRU i KGB (dziś nieistniejących i bez żadnych związków), kiedy tylko okazało się, że gen. Jaruzelski i p. Wałęsa uścisneli sobie prawice nad okragłym meblem.
Paranoicznie lękamy się Niemiec, które nie bedą działały w ekonomicznym i historycznym interesie swoich niegdyś przesiedlonych obywateli, bo Niemcy - ludzie, kraj, kultura - wyrzekły się prawa do działania w ekonomicznym interesie swoich niegdyś wypędzonych pbywateli wraz z nazizmem, w obawie przed opinią publiczną innych państw europejskich, które doskonale pamiętają detale przesiedlenia, i w których geografia i historia Europy Środkowej są powszechnie znane.
A że wyłącznie uświadomiona paranoja jest paranoją uleczalną, na wieść o antyparanoicznych gestach nowej władzy rozjaśniło się na nieboskłonach w Berlinie i Moskwie.
Aleć i to prawda, że paranoi nigdy nie udaje się zwalczyć zupełnie, dlatego:
Paranoicznie powinniśmy się bać osobnika o imieniu Antonii, a głównie z tego powodu, że kiedyś był w "Czarnej Jedyne", a nie u Walterowców, czy innej HSPS*. Powinniśmy się bać faceta o imieniu Antoni paranoicznie, bo facet o imieniu Antoni jest znanym paranoikiem, który wmówi nam nowe psychozy i paranoje.
Paranoicznie powinnismy się bać polityki amerykańskiej, bo polityka amerykańska popadła w paranoje pod wpływem psychozy dotyczącej czegoś co się nazywa Al Kaida.
No i musimy się bać Al Kaidy, której paranoicznie boi się Ameryka, której my boimy się paranoicznie, zgodnie i w wiekszości, za wyjatkiem paranoików, którzy nie boją się paranoicznie paranoika o imieniu Antonii.
Przepraszam, jeszcze coś napiszę, teraz muszę wziąć te niebieskie tabletki...
Wasz schizoid Rolex
* Harcerska Służba Polsce Socjalistycznej