Mój wpis koresponduje nieco z wpisami o trollach i przysłowiowym już "wzrastającym poziomie agresji". Nieco, bo nie podejmę sporu z redaktorem Warzechą tam, gdzie pisze o chamstwie i tych wszystkich, którzy biorą w dyskusji udział na takiej samej zasadzie, na jakiej ktoś do platkatu na remizie anonsującego przedstawienie "Uczta Baltazara"* dopisał węglem: "Baltazar już umi, wy się sami uczta". Mnie to raczej bawi niż złości.
Zatrzymałbym się nieco nad innym pojęciem. Pojęciem pałkarza. Otóż pałkarz to jest ktoś, jeśli moja egzegeza pism zebranych ;-) red. Warzechy jest właściwa, kto popiera jakieś ugrupowanie polityczne, albo jest z nim utożsamiany. Otóż istota republiki polega na tym, że popiera się jakieś ugrupowanie polityczne, albo się z nim utożsamia. Inaczej jest się albo hipokrytą, idiotą, anarchistą bądź monarchistą, chociaż w ostatnich dwóch przypadkach można również popierać z powodów koniunkturalnych. Jest oczywiste, że jeśli ktoś KOCHA Donalda albo Jarka z Lechem, to komentować nie powinien, tylko pisać erotyki. I tutaj upatrywałbym zagrożenia dla racjonalnej wymiany poglądów, bo wiele z pism
z d r a d z a
głębokie zauroczenie, przy czym miłość nie wybiera i siecze równo po anonimach, tytułach i nazwiskach.
A dlaczegóż z różnych powodów można popierać jedne ugrupowania, a innych nie? A w normalnym biegu rzeczy dlatego, że kocha się swoją Ojczyznę i uznaje się wybór jakiegoś programu dla niej za obowiązek. A mówienie, że "z każdego programu można coś wybrać, albo odrzucić" i tkwienie na pozycji "obiektywnego" obserwatora jest
a n a l f a b e t y z m e m p o l i t y c z n y m,
bo można sobie intelektualnie i przyjąc i odrzucić, ale realizować się nic w oparciu o takie założenia nie da. A w polityce obok złego działania istnieje jeszcze zbrodnia inercji i marazmu i ta na przykład grozi nam dzisiaj szczególnie.
Trzeci rodzaj niebezpieczeństwa, obok politycznego analfabetyzmu i miłości, jest działanie na zlecenie i za pieniądze pod płaszczykiem niezależnego anonima.
Tutaj mieściłaby się odpowiedź na pytanie, czy Salon24 jest miejscem aż tak istotnej wymiany poglądów, że różni ludzie z róznych powodów umieszczają w Salonie kretów mających wykonywać zlecenia. Pewnie już tak, i decydowałaby tutaj nie tyle ilość "wejść na stronę", ile popularność zebranych czerwonych (potencjalne miejsce kształtowania opnii publicznej).
Kto mógłby by być zainteresowany szczególnie? Partie polityczne? Pewnie tak, ale finanse partii politycznych są jawne i zapewne dociekliwy dziennikarz dotarłby w końcu do pozycji: Rolex - 100 zł od Związku Anarchomonarchistów, albo: 35, 70 od Stowarzyszenia "Postnowoczesność".
Zapytałem kiedyś publicznie, czy wśród komentujących są byli bądź obecni funkcjonariusze służb niejawnych, ale nikt się nie przyznał, więc...
Uwagę red. Warzechy o niuansach etycznych związanych z tym, że ktoś występuje pod pełnym imieniem i nazwiskiem, a inny nie odrzucam o tyle, że sprawa jest prosta. Zawodowiec bierze za swoje pisanie pieniądze stając się osobą publiczną, Salon24 pomaga mu rozpropagować swój wizerunek, ale musi się liczyć z atakami ad personam. No w końcu po to powstał Salon24 żebyście zaistnieli w internecie uniezależniając się od redakcji tradycyjnych!
Jak ktoś pieniędzy nie bierze, własnej osoby nie promuje, ma prawo pozostawać anonimowy.
I tyle w temacie pałkarstwa i trollowania.
Pozdrawiam
* UPRASZA :-) się erudytów o nie zamieszczanie wpisów o historii malarstwa, etc...
Inne tematy w dziale Polityka