Helena T. Helena T.
1527
BLOG

Paranoja polityczna: kto w Polsce jej ulega? (cz. 2)

Helena T. Helena T. Polityka Obserwuj notkę 117
 
Zjawisko politycznej paranoi, być może ze względu na zdecydowanie negatywnie (w tym przypadku - psychiatrycznie) nacechowaną nazwę, kojarzy nam się źle. W pierwszej części tekstu na temat paranoi politycznej starałam się zdefiniować samo pojęcie (i w szczególności – odpsychiatryzować je) oraz podać przykłady zachowań umożliwiające odróżnienie zwykłej neutralnej ostrożności od politycznej paranoi. Reakcje Szanownych Czytelników dość jednoznacznie wskazywały, że nie chcą oni mieć nic wspólnego z tym zjawiskiem, a także nie życzą sobie, aby popierani przez nich liderzy partyjni byli z tym zjawiskiem kojarzeni.
W niniejszej  notce chciałabym niniejszym samobójczo brnąć dalej i skupić się tym razem na naszej, polskiej specyfice politycznej paranoi.

Czy w Polsce paranoja polityczna jest bardziej nasilona niż w innych społeczeństwach? Czy widoczna jest w salonie24?
Z międzynarodowych badań wynika, że skłonność do paranoicznych reakcji i myślenia spiskowego występuje, w różnym nasileniu, u co trzeciej osoby. Nie wydaje się, aby w Polsce ilość osób podatnych na polityczną paranoję była większa.
Ponieważ jednak  skłonności paranoiczne nasilają się w sytuacjach zagrożenia, lęku społecznego i po silnych awersyjnych wydarzeniach, zrozumiałe jest (biorąc pod uwagę ostatnie 25 lat naszej historii), że możemy raczej mieć obecnie w Polsce do czynienia z nasileniem tego rodzaju paranoicznych reakcji.
Przeprowadzone w Polsce naukowe badania tematu paranoi politycznej wskazują m.in. na następujące zależności*:
  1. Skłonność do paranoicznego myślenia Polaków o polityce nie maleje bynajmniej wraz umacnianiem się demokratycznych instytucji w Polsce, widać raczej niewielką tendencję zwyżkową. Może to oznaczać, że w demokrację zjawisko paranoi politycznej wpisane jest immanentnie.
  2. Osoby o paranoicznym sposobie myślenia o polityce zajmują nieco niższe miejsca w polskiej strukturze społecznej (ale jest to zależność bardzo słaba, ważniejsze są zmienne osobowościowe). Więcej różnic czysto demograficznych w skłonności do politycznej paranoi nie wykryto w ogóle żadnych.
  3. Osoby skłonne do paranoi politycznej mają równocześnie obniżony nastrój, poczucie krzywdy i bezradności, poczucie dezorientacji w świecie społecznym, negatywnie oceniają sytuację w kraju i perspektywy na przyszłość. W tych negatywnych i przepojonych smutkiem ocenach rzeczywistości dokonywanych przez nie jest jeden wyjątek: o sobie samych myślą one bardzo dobrze.
  4. Skłonność do politycznej paranoi koreluje dodatnio z antysemityzmem, autorytaryzmem, restrykcyjnością i chęcią karania za różnego rodzaju wykroczenia, izolacjonizmem w polityce międzynarodowej, wizją Polski raczej jako kraju katolicko-opiekuńczego niż demokratycznego. Szczególnie zasłużony jest w tym gronie antysemityzm, który – w świetle badań – stanowi wręcz prototyp polskich uprzedzeń etnicznych i teorii spiskowych.
  5. Z przykrością zamieścić muszę również informację, że do politycznej paranoi bardziej skłonne są, w świetle badań, osoby identyfikujące się z IV RP niż te identyfikujące się z III RP.
Koń jaki jest, każdy widzi. Nie da się ukryć, że powyższe dane wskazują, iż osoby ze skłonnością do paranoicznego postrzegania rzeczywistości politycznej w naturalny sposób wybierają te siły polityczne, które w swojej retoryce bardziej niż inne odzwierciedlają potrzebę obwiniania jakichś zewnętrznych sił o swoje niepowodzenia oraz dające obietnicę naprawienia krzywd i zapewnienia opieki państwa. Jest to naturalne i trudno byłoby sobie wyobrazić tendencję przeciwną.
Zanim jednak zaczniemy się tym negatywnie ekscytować, szukać złych intencji u autorów badań i podważać ich naukowe kompetencje oraz planować rozprawienie się z posłańcem w postaci autorki niniejszej notki, proponuję skupić uwagę na dwóch jeszcze kwestiach: przejawach paranoi politycznej w salonie24 (poniżej) oraz pozytywnych aspektach i efektach paranoi politycznej (w kolejnej notce).

Czy wśród publikujących w salonie24 blogerów tendencja do politycznej paranoi i spiskowej wizji świata jest silniejsza niż przeciętnie w społeczeństwie? Wydaje się, że nie, choć rys teorii spiskowych, wrogości i podejrzliwości jest tu oczywiście również zauważalny. Ze względu na delikatność tematu, powstrzymam się od omawiania najczęściej pojawiających się spiskowych wątków, dodam jedynie, że pojawiają się one u blogerów reprezentujących obie główne zwaśnione strony sceny politycznej.
Jako ciekawostkę przytoczę jedynie, z jakimi – trudnymi do racjonalnego wyjaśnienia i nie opartymi na łatwo wytłumaczalnych przesłankach –  teoriami spotkałam się, co do mojego własnego nicka. Ze zdziwieniem przeczytałam do tej pory w salonie24 i w przesyłanych do mnie PW, że jestem m.in.:
-  mężczyzną (mimo żeńskiego nicka i widocznego w podejmowanych tematach zainteresowania designem oraz męskim wdziękiem polityków),
-  na 100% nikim nowym w salonie24 (wbrew moim jasnym deklaracjom neofity oraz kłującej w oczy nieznajomości zasad rządzących salonem24 i osób tu piszących),
-  płatnym PR-owcem rządowym rozpoczynającym przedwyborczą agitację (i to pomimo wieszczenia przeze mnie upadku Donalda Tuska i ostrej krytyki „swady polemicznej” Stefana Niesiołowskiego),
-  RRK i kilkoma innymi znanymi blogerami (mimo ewidentnych różnic w stylu pisania i poglądach oraz realnie minimalnego prawdopodobieństwa, aby znany bloger chciał się ascetycznie umartwiać poprzez ponowny anonimowy start od podstaw),
-  profesjonalnym dziennikarzem anonimowo siejącym tu propagandę (tak jakby profesjonalni dziennikarze mieli jakiś problem z sianiem propagandy pod własnymi nazwiskami).
Pozwolę sobie nie wymieniać dalej, ale podsumować: pewien stopień niejasności sprzyja ujawnieniu skłonności do myślenia paranoicznego, nie tylko w wyjaśnianiu zjawisk politycznych.
Niestety, temat paranoi politycznej to temat rzeka, rozrasta się i trudno ująć go w dwóch standardowej wielkości notkach. Dlatego jestem, niestety, zmuszona przełożyć ostatni element układanki, czyli temat pozytywów i korzyści z politycznej paranoi, na kiedy indziej.
Lub pominąć go milczeniem na wieki…

:) 

 

 

* Wyniki badań podaję za: K. Korzeniowski „Paranoja polityczna jako rys społeczno-politycznej mentalności Polaków” (PAN).

 

 

Helena T.
O mnie Helena T.

` ` .

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (117)

Inne tematy w dziale Polityka