Gusten de Helm Gusten de Helm
324
BLOG

Zapiski komisarza 4 wydziału kijowskiego NKWD z 17 września 1939

Gusten de Helm Gusten de Helm Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 

Jestem już tyle godzin na nogach. Z tymi Polakami nie idzie gładko. W samych tylko Sarnach musiałem pomagać i osobiście dobić z 15-tu. Uparci, modlili się do końca, jakby ta ich Matka Boska mogła pomóc i pokonać Armię i nasz wydział. A tu jeszcze masz ci los – jednostkę na zachód pędzą. Może i dobrze. Na odprawie mówiłem, że Lwów do władzy sowieckiej przynależy a i tak kierownik Rajkoma nie chciał słuchać tylko tępo gapił się w nasz, enkawudowski telefon. Jakby czekał na inne rozkazy. No ja już jego na następny raz ustawię. Będzie mieć Rajkom – w Stawropolskim Kraju. A teraz jedziemy my z wydziałem na zachód. I co my widzimy? Nieprzebrana ich masa, Polaków tych, idzie na wschód. Jacy oni głupi. Lwów i tak będzie nasz.

Kołomyja

Tu prosta sprawa. Dwie drużyny żołnierskie MWD i Truskin, ten od więziennictwa wystarczyły. Listy kogo przestrzelić dostarczyli towarzysze współpracownicy. Wszystkich Polaków kazałem zakopać. Zresztą robota nietrudna i mało swołoczy tej. Jakieś 200 ludzi. A witać – powitali nas jak należy. I wódka, i mowy były. A towarzysze Sztajberger i Kon przyprowadzili popa tego katolickiego żebyśmy mogli się zabawić. Pop polski nie chciał wydać złota to na żywego go do dołu zakopali. Truskin jednak uparł się i sam oczy u niego wyjmował, dziur w korpusie narobił. I tak. Jak zawsze dostrzeliwać musiałem.

Agentura

Wszędzie gdzie nie wchodzimy dużo naszych co ukrywali się wychodzi witać. Czasami kobiet nie chcą dawać a jobać chęć u nas w wydziale duża. Ja dostałem listę specjalną agentów co ich strzelać nie można. No, tych pomniejszych ustrzeliłem 2 w wiosce. Bo to słoniny nie mieli, a drugi córki pilnował. A taka baba co ona winna? Inna jakaś czy co? Truskin obciął jej cycki za karę. I znowu musiałem strzelać.

Przed Lwowem

Jakieś 30 kilometrów przed miastem zatrzymali nas. Wyskoczył jakiś komandarm i krzyczał, że Niemcy idą na Lwów. Ja tam nie słuchałem bo zaraz nasz naczelnik przyjechał i rozmówili się. Potem wojsko poszło przodem a nasz z NKWD  w pysk mnie dał, że mało ja Polaków ustrzeliłem. Co robić – mówię: mało tej swołoczy polskiej, po lasach się pochowali, Żydom nie wierzą, złota nie ma. Na to naczelnik, żeby wyciągać wszystkich po liście – dał mi. Tam po profesji, juryści, popy, wracze, ze szkół tacy różni. I nakazał żeby norma była – jak nie starczy tych to brać z ulicy.

A, i to jeszcze rozkaz ja dostał żeby bezwarunkowo każdy kościół wyrabować a popów strzelać jak leci.

Lwów

Wreszcie dojechali my do miasta. Tam inaczej, elegancko. I zapachy inne zupełnie. Książek tyle ja nie widział nigdy na raz. W takich sklepach ja nie był. W końcu tak jednak nakazali stawić się z wydziałem całym w więzieniu. Żołnierzy MWD odprawić kazali a wydział zajął skrzydło polityczne. Strzelać dużo nie kazali, no Truskin zawsze coś wymyślał. A to kobiety a to popów polskich męczył i dziurawił. On dziwny jakiś. Tylko by kaleczył i dziurawił. Jak ja jemu mówię – tak prosto lepiej strzelić takiego gada polskiego, on na to że za łatwo by mieli. I zaraz, że panowie polscy i męczyli wieki całe lud prosty i oczy u Truskina takie, że nie podchodź. Najlepsze tylko to , że w nagrodę dostałem skierowanie.

 Nagroda

W nagrodę za akcję naczelnik do szkoły oficerskiej NKWD w Riazaniu mnie kieruje. Truskin zły, pije 2 tydzień.

A ja cieszę się bo ile tak można strzelać i po lesie kopać te doły? No ile? Wystarczy. A jak szkolę skończę to i tak ruszymy dalej na zachód i wtedy dopiero porozmawiamy sobie z wrogami partii i narodu. A Truskina wezmę ze sobą bo uczciwie pracuje. A że pije? Co robić, widocznie lubi pić tak jak ja strzelać wrogów.

17/09/2009

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura