" Jeśli Boga mamy słuchać „bardziej”, to Bóg ma być autorytetem w sprawach życia rodzinnego, małżeńskiego, wychowania, życia codziennego. Bóg ma być autorytetem w kwestii polityki, kultury, historii, sztuki, prawa, filozofii. Bóg ma być autorytetem w sprawach medycyny i opieki społecznej, przedsiębiorczości, sukcesu. Bóg ma być autorytetem w kwestiach wiary, Kościoła, religii…
W każdej z tych dziedzin są też ludzkie autorytety. I, oczywiście, słuchajmy ich. Tylko zawsze pamiętajmy, że aby nie przegrać życia, „trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi”. Tak. Bóg zna się na wszystkim doskonale. Wszystko wie najlepiej. Warto zatem Go słuchać..."
To fragment Homilii Smoleńskiej¹, która miała być wygłoszona w Katyniu 10 kwietnia 2010. Czytam ją co jakiś czas, od trzech lat i za każdym razem odnajduję nową perełkę, jak tę dzisiejszą.
Czyż można w obliczu Boga godzić się na ewidentne kłamstwo o winie zastraszonych pilotów? Czyż można uwierzyć, że "szalony" Prezydent zmusił ich do nieodpowiedzialnego lądowania wbrew podjętej komendzie ODCHODZIMY? Czyż godzi się judzić, by Jarosław ujawnił swoją ostatnią rozmowę z Bratem, choć On tej rozmowy przecież nie nagrywał? Jak nie mogłem wtedy, i do dziś nie mogę, uwierzyć, by można było dokonać z zimną krwią takiej zbrodni, tak nie mogę też uwierzyć w kłamstwo smoleńskie. Na szczęście przychodzi mi z pomocą nauka. Już nie muszę wierzyć - już wiem.
W ubiegłą środę ukazały się, pięknie wydane Materiały z I Konferencji Smoleńskiej. Od pewnego czasu pobrzękiwały na Salonie głosy zniecierpliwienia, czy wręcz podejrzliwości wobec Profesora, ale teraz malkontenci powinni przeprosić. Zwłaszcza w obliczu nieporadnych prób zorganizowania przez Prezesa PAN, zamkniętego dla publiczności wysłuchania racji Ekspertów naukowych Zespołu Parlamentarnego przez autorytarnych współpracowników szefa KBWL Macieja Laska należy docenić ogrom wiedzy naukowej, zebranej na Konferencji, a szczególnie postawione tam problemy i hipotezy. Szkoda, że tak mało jest publikacji, które potrafią przybliżyć szerokiej opinii publicznej wyniki tej pracy naukowców.
Jeżeli święty Pański, podczas świętych obcowania mówi do mnie, bym poszedł do swoich braci i jak Jonasz nawoływał, byśmy się nawrócili i udowodnili wylęknionej cywilizacji postchrześcijańskiej, że rozumiemy czego od nas oczekuje Boże Miłosierdzie, to idę, choćby uważali mnie za nawiedzonego naiwniaka. Idę, bo wiem, że kiedy będą ze mnie kpili, to będę miał oparcie w najwyższym Autorytecie nie tylko w kwestii polityki, kultury, historii, sztuki, prawa, filozofii, ale w każdej innej, a najbardziej w kwestii odkrywania prawdy.
Wobec Boga żadne kłamstwo się nie ostoi, ale też każdy może mieć pewność, że choć jego czyny będą sprawiedliwie ujawnione, to on sam będzie osądzony z miłością.
Dziś cieszę się szczególnie, bo zostałem poproszony przez moich przyjaciół, bym zawiózł ich na start pielgrzymki¹¹ do sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Miałem wielką ochotę wybrać się na tę pielgrzymkę, ale od dwóch tygodni musiałem ograniczyć swoją aktywność, ze względu na zdrowie, ale właśnie kardiolog wyznaczył mi następne badanie dopiero na termin po 10 maja, więc mam nadzieję, że do tego czasu moja książka zatytułowana Kłamstwo smoleńskie dobrem zwyciężaj pójdzie do druku. Książka oparta o moją wiedzę zdobytą podczas Salonowych debat, a ugruntowaną na I Konferencji Smoleńskiej 22 października 2012. W zasadzie jest ona już napisana, bo składa się z tekstów zamieszczonych w ciągu dwóch lat na moim blogu. Uwypukla jednak pewien, bardzo ważny wątek - jak od przekonania o opiece sprawowanej nad Ofiarą Smoleńską przez Bł. Jana Pawła II, doszliśmy do zrozumienia zadania przywrócenia życia wysuszonym kościom¹¹¹. Jak działać, by nie tylko nasze usta prosiły za tymi, którzy się do Ciebie nie uciekają, ale by w nas była gotowość do osądzania naszych winowajców z miłością?
Przygotowyjąc do druku swoje teksty natknąłem się na taki komentarz niezastąpionej Ufki:
Trochę OT
Kiedyś, jak jeszcze handlowali Rosjanie na Stadionie chciałam kupić - no, nie ikonę, ale dobrą reprodukcję naklejoną na deseczkę Handlujący miał dużo, starannie wybierałam, potem oprawiłam i powiesiłam na ścianie. Teraz spoglądam z pewnym dreszczem - bo wybrałam Matkę Boską Smoleńską
W lipcu ubiegłego roku, kiedy odchodził z naszej Parafii Ks. Roman, przekazał mi, z błogosławieństwem na dalsze pisanie mojej książki o Smoleńsku, miniaturkę Ikony, którą przywiózł sobie w 2001 roku z Syberii.
I jak tu nie słuchać znaków? Jak nie wierzyć w świętych obcowanie?
******
¹¹¹ - Słowa Ojca Świętego Franciszka "Boże miłosierdzie może sprawić, aby zakwitła nawet najbardziej jałowa ziemia, może przywrócić życie wysuszonym kościom"
Rodzinnie jestem mężem, ojcem i dziadkiem. Maksyma życiowa: polityka zbyt mocno wpływa na nasze życie, by ją zostawiać zawodowym politykom. Politycznie: - aktywne uczestnictwo w budowaniu SOLIDARNOŚCI od 1980 - moderator Katedralnego Duszpasterstwa Młodzieży,do 2 lipca 2016 - członek Rady Politycznej PiS. Do końca września 2014 pracowałem jako parkingowy i wówczas mój blog miał nazwę "Zapiski Parkingowego". Po wygranych przez PiS wyborach czas najwyższy, by Polska zrealizowała swoją misję powstrzymania podboju Europy przez tandem KGB-NRD. Od stycznia 2016 pracuję jako kierowca małej ciężarówki i czekam na możliwość przyczynienia się do realizacji powyższej misji.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka