Były czasy gdy czytelnicy Gazety Wyborczej mogli sobie kpić z ludzi czytających tabloidy takie jak dziennik Fakt.
A dziś?... Dziś Gazeta Wyborcza i dziennik Fakt idą ramię w ramię prezentując ten sam poziom dziennikarstwa tylko w innym formacie. Tu Duży Format i Wysokie Obcasy, a tam skrócona wersja w formie obrazkowej dla tych, którym przeczytanie więcej niż dwie linijki tekstu wychodzi poza zakres możliwości.
Ale w sytuacji gdy w obozie POstępu liczba potencjalnych czytelników zdolnych do przeczytania jakiegokolwiek dłuższego tekstu zaczęła gwałtownie spadać (tak jak spada sprzedaż Gazety Wyborczej) i ten rysunkowo-nagłówkowy sposób przekazu stał się ważny w walce politycznej. Tak... Czytelnikom, którym w wyborach wystarczy, że są przeciw Jarosławowi Kaczyńskiemu oraz jego ludziom nie potrzeba długich i merytorycznych tekstów. Zupełnie wystarczą proste kłamstwa, proste hasła...
Na Czerskiej dobrze wiedzą, że przekaz drukowany w Gazecie Wyborczej oraz jej dodatkach nie ma już takiej mocy jak kiedyś. Wiedzą to z liczy zwrotów i stale spadającego popytu na zadrukowany papier. Koszty rosną, zyski spadają, a efekty marne.
Dlatego dziś mamy wspólny przekaz w Gazecie Wyborczej i dzienniku Fakt:
- Duda zły, Trzaskowski dobry
A smutna prawda jest taka, że czytelnikowi Gazety Wyborczej tak naprawdę wystarczy dokładnie taki sam przekaz jak tym, z których kiedyś sobie kpił.
Kpili sobie z wiejskiego pochodzenia tych mniej wysublimowanych odbiorców przekazu medialnego, a dziś sami łapią się na hasło: "Trza iść". Dziś ta prosta gwara jest dla nich dobra.
Cóż... Redakcja Wyborczej najwyraźniej z premedytacją robi oborę w swojej stajni.
Ps
Poniżej przedstawiam zrzut ekranu z internetowej wersji tabloidu, który kiedyś był Gazetą Wyborczą
Tak ocenia swoich czytelników redakcja na Czerskiej... Tak ocenia kobiety.
No chyba, że to redaktorom i redaktorkom GW zdjęcia dziecka ze spiralą domaciczną w rączce naprawdę wydają się być urocze.
I pomyśleć, że kiedyś takie "newsy" zamieszczały tylko gazety typu Fakt.