Chyba tak od dziś należy tytułować prezesa publicznej telewizji. Już nie szara eminencja... Po prostu Jego Eminencja...
Ten ślub w łagiewnickim sanktuarium odbieram jak publiczną manifestację możliwości Jego Eminencji Prezesa TVP. I to nie tylko w państwie... Manifestacja możliwości oraz wpływów także w Kościele.
Nie chcę wnikać w życie prywatne Jacka Kurskiego ale życie Prezesa TVP nie jest już tylko jego prywatną sprawą. Bo powiedzmy sobie szczerze... Gdyby ten ślub odbył się tuż przed drugą turą wyborów prezydenckich (a nie tuż po nich) to przypuszczam, że wrażenie nim wywołane mogłoby znacząco wpłynąć na decyzje wyborców.
Ale po co na prezydent jeśli mamy JE Prezesa TVP. Po co nam państwo, po co nam Kościół jeśli mamy telewizję...
Niestety osoby, którym telewizja nie zastąpiła jeszcze Kościoła, rodziny i rozumu mogą się czuć w tej sytuacji przynajmniej zdegustowane.
Szkoda, że prywatne ambicje JE Prezesa TVP firmują hierarchowie naszego Kościoła i najważniejsze osobistości w naszym państwie.