W zimny dzień dobrze jest przynajmniej pomarzyć o ciepłym morzu. Czasem wystarczy wspomnienie z wakacji. Teraz zapraszam jednak na wycieczkę w przeszłość.
Wycieczkę zaczynamy w Wiatowicach (gmina Gdów, powiat wielicki, woj. Małopolskie). Samochód i nasze przyzwyczajenia pozostawiamy na placu pod przedszkolem. Dalej wąską drogą u podnóża Łysej Góry kierujemy się w stronę Niegowici. Mijamy podmokły, bagnisty las i naszym oczom ukazuje się rozległa łąka nad brzegiem Królewskiego Potoku (dopływ Raby). Kierujemy wzrok na północ na stromy stok Łysej Góry i szybko dostrzegamy jaskrawe, żółte, żółto-pomarańczowe plamy piasku. Podchodzimy bliżej i uruchamiamy wyobraźnię.
Łąka zamienia się w szumiące, ciepłe i bardzo słone morze o piaszczystych brzegach. Na horyzoncie widać wypiętrzający już łańcuch górski. To późniejsze Karpaty. Z gór płynie ku morzu bystra rzeka, która niesie ze sobą gruby piasek oraz żwiry. Żwiry podobne do tych jakie niesie współczesna Raba. Rzekę nazwiemy dla uproszczenia Prarabą. A niesione przez nią piaski i żwiry będziemy kiedyś oglądać w wyrobiskach na stokach Łysej Góry.
Gdzieś daleko, może na obszarze dzisiejszych Pienin dymią aktywne wulkany. Wulkany te wyrzucają do atmosfery ogromne ilości pyłów i CO2. Dzieje się to w czasach kiedy nie było jeszcze ograniczeń emisji. I wulkany mogły swobodnie produkować tego pyłu więcej niż gospodarka III RP. Pyły te w piaskach Praraby tworzą przewarstwienia o miąższości kilku centymetrów. Ale za 10 – 15 mln lat nadal będą widoczne jako warstewki tufitów.
Idziemy brzegiem morza i pozwalamy aby ciepła woda obmywała nasze stopy. W płytkiej, bardzo przejrzystej wodzie dostrzegamy liczne ławice kolorowych ryb. Co jakiś czas w nasze stopy uderzają jednak jakieś twarde, czasem ostre przedmioty. Sprawdzamy, że są to pokruszone, duże kawałki muszli ostryg. Fale przyniosły je z pobliskiej rafy. Za 15 mln lat rybek już nie będzie ale w piasku nadal będziemy znajdywać muszle ostryg.
Idąc dalej docieramy do odciętej od morza laguny. Woda w niej jest tak słona, że na brzegach i dnie zbiornika zaczynają wytrącać się kryształki soli. Słońce praży niemiłosiernie, a sól na naszym ciele i wargach powoduje, że zaczynamy odczuwać potrzebę powrotu do naszych czasów. Do chłodu i słodkiej wody. A tę sól możemy podziwiać w przyjemnie chłodnej kopalni w Wieliczce.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości