- Riszard. Eto ty?
- Da. Eta ja. Kto zwanit?
- No, nie uznał? Eta ja, Grisza twój drug z Maskwy.
- No tepier ja pomniał? My riadaom chodili w odnu kłassu.
- Riszard skaży mienia. Waszy żurnalisty s uma saszli? Poczeiemu oni piszut szto ty szpion GRU?
- Ja nie znaju.
- Oni nie zanjut szto eto business? Kapitalisty a nie znajut szto eta intieriesy… Business is business.
- O taka sudba. Oni tewo nie znajut.
- Duraki. No malczik słuszaj. Kak by byli kakoje-to prabliemy ty zwanij k mienia. Poniał?
- Da.
- Budut prabliema my prijdiom s internacionaluju pomoszczju. Naszi liudi w Bruksjeli uże znajut szto diełat. Paka.
- Paka.
Inspiracja językowa
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości