To co się ostatnio dzieje w naszym kraju (nie mylić z „tym krajem”) odbieram jako wyraźny sygnał o znaczącej zmianie. Zmianie w nastawieniu rządu i struktur państwa w ich roli „opiekuńczej”.
Zmiany w mediach, obniżenie uposażeń emerytalnych byłych funkcjonariuszy aparatu represji oraz przejęcie dokumentów z „prywatnych zasobów” gen. Kiszczaka to imo wyraźny znak. Sygnał, że państwo nie będzie dłużej opiekować się byłymi funkcjonariuszami, ich tajnymi współpracownikami oraz resortowymi dziećmi. Nie będzie dłużej respektować ustalonego przy okrągłym stole układu, który zapewniał aparatowi i nomenklaturze spokój i dostatek.
Dlatego nie dziwią mnie zaKODowane ataki na rząd pani Beaty Szydło. Ci co korzystali dotychczas z „państwa opiekuńczego” boją się, że rząd nagle zacznie opiekować się Polakami, a nie tylko beneficjentami okrągłego stołu. Że zamiast marnować środki na opiekę nad byłymi prominentami PRL i ich rodzinami, przeznaczy je na inne cele. Cele takie jak np. wsparcie polskich rodzin poprzez program 500+.
***
Mam nadzieję, że to ostateczny kres państwa UBiekuńczego.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka