Patrząc na polską scenę polityczną można odnieść wrażenie, że jest ona jak przeniesiona na sawannę "prasłowiańska grusza" lub wierzba z nutą Chopina. A to połączenie gruszy z wierzbą ostateczne skutkuje tym, że jak zwykle przeciętny wyborcza może spodziewać się obietnic: gruszek na wierzbie i takimi obietnicami jest obficie karmiony.
Ale polityków poznajemy nie tylko po owocach. W tym wypadku wspomnianych gruszkach na wierzbie. Oceniamy ich też na podstawie zachowania. I tak patrząc na to nasze polskie polityczne drzewko widzimy, że w jego konarach harcują młode małpki, które chcą się POPiSać, a pod drzewem leżą starzy wyjadacze - lwy i hieny polityczne.
Młode małpki, których jedynym osiągnięciem jest zdolność do wejścia na drzewo i drażnienia "starych wyjadaczy" z ochotą popisują się przed kamerą. Efekty tych popisów czasem skutkują kabaretem w polityce lub polityką w kabarecie tak jak to bywa w przypadku pani Kingi Gajewskiej. Ale takie wygłupy nie zawsze kończą się tylko rozbawieniem widowni tego cyrku zoopolitycznego.
Pan Łukasz Rzepecki bujał się spokojnie na gałęzi, na którą wlazł wyłącznie dzięki przejechaniu się na grzbiecie jednego ze starych wyjadaczy śpiących pod drzewem. Jednak jemu to najwyraźniej nie wystarczało. Postanowił podrażnić trochę lwy i cieszył się gdy publiczność biła brawo widząc jak małpka drażni wielkie koty. Ale pan Łukasz w ferworze zabawy zaczął podgryzać gałąź, na której dotąd spokojnie się bujał...
I tak pan Łukasz otrzymał bolesną lekcję nt.: Dlaczego nie podgryza się (nie podcina się) gałęzi, na której się siedzi (lub buja).
I niech już teraz pan Łukasz nie wypłakuje się w mediach bo historia jego i pani Kingi zaczyna być bardzo podobna. Rozwija się jak papier toaletowy skropiony łzami Anny Kareniny.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
