hephalump hephalump
463
BLOG

Wieczór i poranek z Ksawerym

hephalump hephalump Pogoda Obserwuj temat Obserwuj notkę 39

Mecz z Armeńczykami (tak Ormian nazywał redaktor z Polsatu) udało się jeszcze obejrzeć w mojej chacie u podnóża gór karpackich. Ale już w drugiej połowie do okien chałupy zaczął się dobijać mocno nawalny Ksawery.
Chyba ten Ksawery gdzieś popił bo zamiast iść o tej porze spać, chciał hulać i ganiać po polach.
Po szóstej bramce dla naszych Ksawery nabrał animuszu i postanowił rozpocząć swoje tańce na dobre.
Rozochocony chuchnął, dmuchnął i prąd zwiało w całej okolicy. Moja chata z kraja nagle cofnęła się do epoki sprzed elektryfikacji. Cyk i… światła nie ma. Ze świecą go szukać… No właśnie, a gdzie ja schowałem te świece.
Bez światła i telewizji mojej rodzince pozostała na ten wieczór już tylko wspólna herbatka. Bez prądu ale na gazie. Kuchenkę gazową na szczęście da się jeszcze odpalić tradycyjnie zapałką.
Brak prądu sprawił, że dzieci jakby wcześniej poszły spać i to bez większego marudzenia. A ta senność udzieliła się szybko także ich rodzicom.

O poranku okazało się, że prądu nadal nie ma i śniadanie tak jak kolacja będzie przy świecach. Z racji piątku na stole obok chleba znalazł się ser i pasztetowa. Pasztetowa została zakwalifikowana przeze mnie do potraw bezmięsnych po teście „mojego psa”. Test ten jest bardzo prosty i skuteczny. Mój pies nie je żadnego mięsa pochodzącego ze sklepu. A ponieważ pasztetowej kupionej w naszym wiejskim sklepie nie odmawia to można sądzić, że mięsa w niej nie uświadczysz. Wiarygodność testu „mojego psa” potwierdza próba z tzw szynką. Mój pies tzw szynki nawet nie tknie, a jak sam stwierdziłem organoleptycznie produkt ten zawiera śladowe ilości mięsa.

Po śniadaniu przyszła mi ochota na sprawdzenie na wyników pozostałych meczy w naszej grupie eliminacyjnej na mundial w Rosji. Prądu co prawda dalej nie ma, ale bateria w smartfonie jeszcze trzyma i zasięg LTE nadal jest. Mroki w okolicy panują nadal i jesień w pełni ale jak widać nie średniowiecza. Nowoczesność w domu i zagrodzie jest nawet tu u podnóża Karpat.

Z sieci dowiedziałem się, że Duńczycy jednak dali radę Czarnogórcom (1:0) , z którymi nasi piłkarze mają się zmierzyć w ostatnim meczu eliminacji do mistrzostw.
Redaktory z GW jednak stwierdziły, że to nie jest fajne bo nasi piłkarze aby awansować muszą zagrać jeszcze ten jeden mecz. Duńczyki podobno nie chcieli zagrać pod naszą drużynę.
Może redaktorom z GW Ksawery też zabrał w nocy prąd i nie mieli jak podgrzać sobie w swoich nowoczesnych apartamentowcach bigosu ze słoja ukrytego za opakowaniami sushi z Biedronki. Bigos na zimno smakuje równie godnie jak sushi ale nie o to z tym słojem chodzi. A chłop jak sobie nie zje to wiadomo… jest zły i marudny.
Ale redaktorom z GW dajmy już spokój. My cieszmy się z dobrego meczu naszych oraz z tego, że naszym do awansu wystarczy dobrze zagrać ostatni mecz i to bez oglądania się na innych.

hephalump
O mnie hephalump

w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości