hildegarda hildegarda
220
BLOG

Życie jest nieprzewidywalne

hildegarda hildegarda Rozmaitości Obserwuj notkę 19

 

Moja przyjaciółka M., którą z tego miejsca pozdrawiam serdecznie, bo zostawia w Salonie mądre i głębokie – jak ona sama – komentarze na tematy, na które ja się nie umiem wypowiedzieć, przysłała mi w piątek maila z opowieścią, którą postanowiłam w tym miejscu streścić, bo jest dobrym, optymistycznym akcentem na koniec tygodnia. Otóż siedziała i martwiła się różnymi rzeczami, a to nie tak, a to nie tak, a to dla odmiany nie tak jak być powinno. I w pewnej chwili westchnęła ciężko i pomyślała: Panie Jezu, może Ty coś na to poradzisz? No, powiedz mi coś! I w tym samym momenciei podszedł do niej jej przełożony z ciastkiem na talerzyku: To za dobrą pracę w tym tygodniu – powiedział. I jakoś ją to rozpogodziło.
 
A dwa dni temu był u nas kolega pana B. On też kiedyś opowiadał fajną historię. Najpierw muszę wyjaśnić, że ten kolega jest strażakiem, jakimś tam dowódcą, w każdym razie mundurowym. No i pewnego dnia wybrał się ze swoim znajomkiem do baru Laguna. Kto widział, ten wie. Mordownia na Marii Kazimiery w Warszawie. Już jej z resztą nie ma od ładnych paru lat. No ale jak była , straszyła. Siedzieli więc chłopcy w tym strasznym miejscu, aż tu jak raz podeszła do nich dziewczyna. Porozmawiali chwilę, co w najoczywistszy sposób nie spodobało się chłopakowi tej panny. Zbliżył sięz pięcioma innymi (a były to typy, o których pan B. mówi, że „całe życie nosili telewizory”) i zażądał satysfakcji na zewnątrz lokalu. Na szczęście dla kolegi mego męża, w Lagunie był jeszcze jeden zakonspirowany strażak, który hop! - za telefon i zadzwonił do pobliskiej Szkoły Głównej Służby Pożarniczej z hasłem: „w Lagunie biją naszych”. Tak więc po pięciu minutach, kiedy byczym karkom udało się wywlec dwóch chłopaków z przybytku, oczom wszystkich ukazał się kordon złożony ze stu kilkudziesięciu podchorążych, którzy po prostu otoczyli teren i tak sobie spokojnie stali. – To było bardzo przyjemne uczucie – powiedział kolega pana B, a ja nie wątpię. Uwielbiam tę historię! Każdy chciałby choć raz w życiu poczuć takie wsparcie.
 
Przypomina mi się jeszcze K., która parę lat temu wiozła mnie z domu do pracy (specjalnie jechała przez Bielany, żeby mnie podwieźć na Powiśle, chociaż sama pracowała na Pradze!). Przez całą drogę milczała i łzy jej ciekły po policzkach. Kochała. Tęskniła. Czuła się zraniona i bez nadziei. I powtarzała, że już nigdy, nigdy, nic jej się nie uda. Była w tym tak przekonująca, że nawet jej uwierzyłam. Poszłam do świętego Judy Tadeusza, który mi większość spraw rozpatruje pozytywnie, choć i czasem odmownie, za co jestem mu ogromnie wdzięczna, no i molestowałam w sprawie K. Nie kładłam tym razem kartek z przepisaną 33 razy modlitwą, bo kiedyś owszem, zabawiłam się w przepisanie tego niezawodnego zaklęcia i przez miesiąc, dzień w dzień chodziłam składać kartkę przed świętym obrazkiem. Ostatniego dnia podeszła do mnie stara zakonnica i powiedziała: „Dziecko, mam nadzieję, że nie ty tu przynosisz te kartki. Bo wiesz, to bzdura, my to potem zbieramy i wyrzucamy.” Poczułam się jednak trochę nabrana: czemu nie powiedziała mi tego pierwszego dnia?Wracając jednak do K. Nie nosiłam w jej sprawie kartek, tylko po prostu tak szłam i prosiłam. No i uważam, po tych paru latach, że święty spisał się na medal. Nigdy nie widziałam jej tak spokojnej i szczęśliwej, jak ostatnio. Bo wreszcie jej się udało w miłości i ta miłość trwa.
 
No i jeszcze myślę o moim tacie, który ciężko przeżył śmierć mamy i powoli osuwał się w beznadzieję. Myślałam, że tak już będzie i będzie. A tu proszę! Rok temu spotkał swoją ukochaną sprzed lat. I stara miłość, przycupnięta gdzieś na skraju serca - odżyła. Tata ma siedemdziesiąt lat i jest zakochany jak dwudziestolatek.
 
Cóż, właściwie chciałam powiedzieć tylko, że życie jest nieprzewidywalne. Fajne rzeczy czają się wszędzie i wyskakują, kiedy najmniej się ich spodziewamy. Są Oczy które nas widzą cały czas i ludzie, którzy kochają, albo są gotowi pokochać. I to jest naprawdę super.

hildegarda
O mnie hildegarda

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości