Trucker hiob Trucker hiob
977
BLOG

Siedem ostatnich słów Jezusa. 1: "Ojcze, przebacz im..."

Trucker hiob Trucker hiob Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Nie będzie to całkiem siedem słów, raczej siedem tematów, zdań czy poleceń, jakie nam Jezus przekazał. Nie będą też one całkiem ostatnie, bo później jeszcze przez 40 dni Jezus przebywał wśród swych uczni i dalej przez mistyków, jak choćby w ostatnim stuleciu przez Świętą Faustynę, przekazuje nam swe słowa. Ale są to ostatnie słowa Jezusa w Jego ziemskim życiu. Po zmartwychwstaniu Jezus ukazywał się już w swej uwielbionej postaci, było to już jakby objawienie, widzenie. Przechodził przez zamknięte drzwi, zjawiał się i znikał niespodziewanie, nie miał już takich ograniczeń, jakie daje nam nasze zwykłe ciało. Dlatego to słowa z Krzyża były w pewnym sensie Jego ostatnimi słowami.

Słowa te są niezwykle ważne z jeszcze jednego powodu. Od lekarzy, którzy analizowali przyczyny i mechanizmy powodujące śmierć osoby ukrzyżowanej wiemy, że taka osoba umiera zazwyczaj z powodu uduszenia. Na krzyżu jest niezwykle trudno oddychać, bo rozciągnięte ręce, na których się wisi, powodują zapadanie się płuc. Płuca dodatkowo zaczynają się wypełniać płynami fizjologicznymi, wodą i krwią, dodatkowo utrudniając oddychanie. Aby nabrać powietrza, trzeba się podciągnąć na rękach, odepchnąć nogami i starać się wyprostować, ale jedyny punkt podparcia to są niezwykle bolesne rany.

Gwoździe w dłoniach, czy nadgarstkach rąk najprawdopodobniej uszkadzały nerw łączący najbardziej czułe miejsca w organizmie człowieka, opuszki palców i miejsce między palcami. Uszkodzenie tego nerwu było niezwykle bolesne samo w sobie, każda próba oddechu powodowała dodatkowy ucisk na niego, powodując zwiększony, trudny do opisania ból.

Dlatego właśnie słowa, które powiedział Jezus z Krzyża są tak niezwykle ważne. Ponieważ wiedział On, że będzie ukrzyżowany, wiedział też, że po zmartwychwstaniu powróci do uczniów, to z Krzyża powiedział tylko te rzeczy, które były naprawdę ważne i niezbędne do powiedzenia w tych okolicznościach. Nie zajmował się On w najważniejszym momencie nie tylko swego ludzkiego życia, ale w najważniejszym momencie całej historii ludzkości rzeczami błahymi. Tego możemy być pewni. Do tego sam fakt, że było ich siedem, liczba mająca symboliczne znaczenie pełni, doskonałości i do tego znacząca w języku hebrajskim tyle, co „przymierze” też nie jest bez znaczenia.

O wielu tych rzeczach już pisałem, więc czasem zamieszczę linki do wcześniejszych tekstów. O innych opowiem po raz pierwszy. (Ten tekst powstał przed paru laty) Zapraszam tu za dzień-dwa ponownie i mam nadzieję że te moje spostrzeżenia pomogą nam wszystkim w głębszym przeżywaniu tego najważniejszego okresu w Roku Liturgicznym.

Lecz Jezus mówił: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. (Łk 23,34a)

Pierwsze słowa Jezusa, jakie słyszymy z Krzyża, to słowa przebaczenia. Jezus tak cierpiący, w tak straszny sposób poniżany i obrażany prosi Ojca w Niebie, aby wybaczył swym oprawcom ich przewinienia. Zdumiewające słowa.

Czy to znaczy, że nie ponieśli oni kary? Tego nie wiemy. Jezus sam jest sędzią i to także On osądzi ich grzechy. Nie da się oddzielić całkiem Jezusa od Boga Ojca, bo choć są to dwie różne osoby, mają tą samą naturę. Naturę Boską. Prawda o istnieniu w Bogu trzech Osób a jednej natury jest dogmatem wiary z uroczystego ogłoszenia (de fide divina Catholica definiata). Co więcej, trzy Osoby w Bogu posiadające jedną naturę współprzenikającą się i dlatego są równe w działaniu. To także jest dogmatem wiary z uroczystego ogłoszenia.

Zrozumienie tego jest dla tego ważne, że nie wolno nam rozumieć śmierci Jezusa jako czegoś, co mu Bóg Ojciec kazał uczynić dla ludzi, czy coś takiego. Bóg Ojciec był tak samo przybity do Krzyża jak Jezus i jak Duch Święty, bo Bóg jest jeden. Ma jedną wolę i jedną naturę. To prawda, że to osoba Jezusa fizycznie była przybita, bo tylko Jezus ma ciało. Ale cierpienie, ból Męki na Krzyżu był bólem Boga, i nie można tego oddzielić od żadnej z Boskich Osób.

Słowa Jezusa do Ojca były więc słowami pokazującymi nam, jak powinniśmy postępować. Zło ma tylko taki wpływ na nas, jaki mu zezwolimy mieć. Fakt, że nie wybaczamy naszym prześladowcom, ich najczęściej nie obchodzi wcale. Jeżeli już, to właśnie fakt, że im odpuścimy, zaczyna im przeszkadzać. Widzą swą bezsilność w swej złości przeciw nam skierowanej. Ale to, czy wybaczymy, czy nie, ma zasadnicze znaczenie dla nas. Bo gdy wybaczamy, stajemy się uodpornieni na skutki zła. Zło nie ma już do nas dostępu. Jest bezsilne.

Święty Paweł napisał:

Umiłowani, nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście [Bożej]. Napisano bowiem: Do Mnie należy pomsta. Ja wymierzę zapłatę - mówi Pan - ale: Jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód - nakarm go. Jeżeli pragnie - napój go. Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz na jego głowę. Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj.(Rz 12,19-21).

Na Krzyżu Jezus zwyciężył zło dobrem. Oddając dobrowolnie swe życie, za wszystkich, także za swych oprawców, każdemu umożliwił osiągnięcie zbawienia. Dla każdego droga do Nieba stanęła otworem i każdy z nas może z niej skorzystać, gdy tylko uzna się za grzesznika i poprosi Boga o wybaczenie. Także ci, którzy przybili Jezusa do Krzyża. Bo tak naprawdę to nie oni, ale nasze grzechy tego dokonały. Nie jesteśmy więc od nich wcale lepsi.

Dlatego to, myślę, Jezus powiedział te słowa. Tym bardziej, że były to słowa skierowane do żołnierzy, wykonujących rozkaz. Oni naprawdę nie wiedzieli, że krzyżują samego Boga. Byli to Rzymianie, nie Żydzi i tak na to patrząc to my jesteśmy bardziej winni od nich. Oni byli tylko instrumentem, wykonawcami, my jesteśmy przyczyną. Gdyby więc Jezus nie wstawiał się za nimi, jakże mielibyśmy mieć nadzieję, że okaże nam miłosierdzie?

A o potrzebie wybaczania pisałem przed laty w  tym felietonie. Zapraszam do przeczytania i tego tekstu.

Nazywam się Piotr Jaskiernia, mam 61 lat i od wielu lat mieszkam w Stanach. Z zawodu jestem "truckerem", kierowcą. Moim hobby jest apologetyka, a moją pasją nowa ewangelizacja. Zawsze szukam nowych dróg, by dotrzeć z Dobrą Nowiną do kolejnych osób, stąd moja obecność tutaj. AUDYCJE RADIOWE, PROGRAMY TV I ARTYKUŁY PRASOWE Z MOIM UDZIAŁEM: KLIK Moje FORUM: www.katolik.us Zapraszam. Kontakt.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości