Histmag Histmag
802
BLOG

„Bez taryfy ulgowej” o 10-leciu IPN-u – konferencja na UŁ

Histmag Histmag Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

W dniach 8–10 grudnia 2010 roku w Instytucie Historii Uniwersytetu Łódzkiego odbyła się organizowana przez łódzki Oddział IPN i Katedrę Historii Historiografii UŁ konferencja podsumowująca dorobek naukowy i wydawniczy Instytutu Pamięci Narodowej w minionej dekadzie.

Instytut Pamięci Narodowej został powołany do życia w 2000 roku mocą ustawy z 18 grudnia roku 1998. Instytucja ta, odciskająca jakże silne piętno na polskim dyskursie historycznym, wkroczyła zatem właśnie w nową dekadę swego istnienia. Z tej okazji w dniach 8-10 grudnia 2010 roku w Instytucie Historii UŁ odbyła się konferencja naukowa zatytułowana „Bez taryfy ulgowej. Dorobek naukowy i edukacyjny Instytutu Pamięci Narodowej 2000–2010”, zorganizowana przez łódzki oddział IPN-u oraz Katedrę Historii Historiografii Uniwersytetu Łódzkiego. Na sympozjum zgromadzili się najwybitniejsi badacze najnowszej historii Polski.

Spory o metodologię i charakter publikacji IPN

Pierwszym punktem konferencji był panel dyskusyjny dotyczący postaw metodologicznych historyków IPN-u, moderowany przez dyrektora Biura Edukacji Publicznej, doktora Łukasza Kamińskiego. Wzięli w nim udział profesorowie Andrzej Nowak i Krzysztof Zamorski z Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz przedstawiciele ośrodka łódzkiego: profesor Rafał Stobiecki (kierownik Katedry Historii Historiografii UŁ) i doktor Sławomir M. Nowinowski.

Na konferencję przybyła liczna publiczność

Dała się zauważyć istotna różnica poglądów między profesorem Nowakiem, podkreślającym sukcesy Instytutu i porównującym historiografię uprawianą przez jego pracowników do pisarstwa historycznego Haydena White’a, a profesorem Stobieckim i doktorem Nowinowskim. Pierwszy zarzucał IPN-owi uprawianie wydarzeniowej, przesiąkniętej polityką archaicznej wersji historii oraz brak krytycyzmu w stosunku do specyficznej kategorii źródeł, jaką są materiały PRL-owskich służb specjalnych. Z kolei doktor Nowinowski, opierając się na własnych doświadczeniach (był naczelnikiem Biura Edukacji Publicznej łódzkiego oddziału IPN-u), sformułował szereg krytycznych opinii na temat działalności Instytutu w ostatnich latach. Poprzedniemu prezesowi IPN-u, profesorowi Januszowi Kurtyce, zarzucił próby kreowania w oparciu o zatrudnionych w Instytucie bezkompromisowych młodych wilczków alternatywnej wersji najnowszych dziejów Polski, przeciwstawnej historiografii akademickiej. W opinii łódzkiego historyka taktyka oblężonej twierdzy miała być połączona z błędną polityką wydawniczą oraz stosowaniem sowieckiego modelu udostępniania archiwaliów.

Wystąpienia referentów, zwłaszcza zaś zarzuty doktora Nowinowskiego, wzbudziły gorące dyskusje zarówno wśród uczestników konferencji, jak i publiczności nader licznie zgromadzonej w Instytucie Historii UŁ. Wielu miało wątpliwości, czy minęło już wystarczająco dużo czasu od tragicznej śmierci prezesa Kurtyki, by można było w nieskrępowany sposób poddawać ocenie jego wizję kierowania Instytutem. Jego pracownicy polemizowali z tezami prelegentów, podkreślając trudności wynikające ze specyficznej sytuacji prawnej IPN-u, stanowiącego de facto połączenie urzędu, instytucji naukowo-edukacyjnej, archiwum i prokuratury.

Paneliści

Jeden z najwybitniejszych polskich historyków dziejów najnowszych, profesor Jerzy Eisler, apelował, o zaprzestanie wzajemnych oskarżeń i wspólne zastanowienie się nad tym, dlaczego szereg publikacji Instytutu opiera się wyłącznie na materiałach zgromadzonych w archiwach IPN-u, mimo, że na pierwszym roku studiów uczy się studentów, by zaczynali swoją pracę od zbadania literatury przedmiotu. Co warte zaznaczenia, w dyskusji, oprócz kwestii warsztatowych, wielokrotnie pojawiał się problem etyki, jaką powinien kierować się historyk w konfrontacji z wciąż aktualną przeszłością. Dlatego też podsumowujący panel doktor Kamiński zaapelował o dalszą wymianę zdań i poglądów na temat metodologii badań nad historią najnowszą.

Kolejne panele dyskusyjne były próbą wszechstronnego omówienia wkładu IPN-u w badania nad najnowszą historią Polski.

Wokół działalności archiwistycznej i wydawniczej IPN-u

Drugiego dnia konferencji uczestnicy poruszali między innymi problematykę archiwizacji dokumentacji i innych materiałów gromadzonych przez IPN. Swoje uwagi zaprezentowali: wicedyrektor Archiwów Państwowych doktor Andrzej Biernat (UW) oraz była szefowa tej instytucji, profesor Daria Nałęcz (IBL PAN). Z treści ich wystąpień wyłonił się mało atrakcyjny obraz. Referenci, patrząc na archiwa Instytutu zarówno z pozycji archiwisty, jak i użytkownika, dostrzegli szereg błędów i nieprawidłowości, które skazują każdego zainteresowanego zasobami IPN-u na pewną przypadkowość w poszukiwaniu interesujących użytkownika informacji. Wśród najpoważniejszych zarzutów, oprócz podnoszonego już wcześniej ograniczonego dostępu dla tak zwanych zwykłych ludzi, znalazły się nieprzejrzyste inwentarze (brak kryterium rzeczowego skazuje użytkownika na wybiórcze i losowe wyszukiwanie) i nielogiczne rozlokowanie dokumentacji (materiały dotyczące Łodzi znajdują się w Warszawie, a te z Gdańska w Łodzi).

Broniąc się, pracownicy pionu archiwalnego Instytutu wskazywali na konieczność wykonywania różnych czynności (przeszukiwanie materiałów i opracowywanie, archiwizowanie) jednocześnie oraz często utrudnione pozyskiwanie materiałów (w momencie tworzenia archiwum IPN, opieszałe, niechętne przekazywanie materiałów), co obniża efektywność ich starań. Nie omieszkano także wspomnieć, że Archiwa Państwowe również są dalekie od ideału.

Omówiono także wkład IPN-u w rozwój polskiej historiografii w takich dziedzinach jak: opozycja demokratyczna, kościół katolicki, emigracja polityczna oraz stosunki polsko-ukraińskie i polsko-żydowskie. Wskazano również na działalność wydawniczą Instytutu.

„Jakiego IPN-u potrzebuje polska historiografia?”

Ostatniego dnia konferencji miała miejsce debata na temat „Jakiego Instytutu Pamięci Narodowej potrzebuje polska historiografia”. Prowadził ją profesor Krzysztof Zamorski. W roli dyskutantów wystąpili: profesor Antoni Dudek (UJ/IPN), doktor Łukasz Kamiński (UWr/IPN) i profesor Dariusz Stola (ISP PAN). Z powodu choroby nie przyjechał zapowiedziany profesor Jan Pomorski (UMCS).

Prof. Krzysztof Zamorski (fot. Roman Sidorski)

Wszyscy zgodzili się, że powstanie i działalność Instytutu dały polskiej historiografii pozytywny bodziec do rozwoju. Różniono się jednak, niekiedy zasadniczo, w szczegółach. Doktor Kamiński i profesor Dudek wskazywali właśnie na będący zasługą IPN-u impuls do badań nad okresem Polski Ludowej. W ich ocenie przekładał się on na ilość i jakość publikacji. Bardziej krytyczny okazał się profesor Stola. Dostrzegł on perfekcyjne wykorzystanie przez Instytut koniunktury na publikacje o PRL i zauważył, że młodzi historycy, którzy nie znaleźli dla siebie miejsca w spetryfikowanej strukturze polskich uczelni mogli znaleźć zatrudnienie w Instytucie. Uczony zdecydowanie skrytykował jednak działalność pionu śledczego, którego skuteczność poddał w wątpliwość. Surowej ocenie działalności oskarżycielskiej IPN-u sprzeciwiła się zasiadająca na widowni prokurator łódzkiego oddziału IPN-u Bogumiła Karowicz. Jej wypowiedź nie spotkała się jednak z szerszym oddźwiękiem.

W dalszej dyskusji powracał problem istnienia w ramach IPN czterech niezależnych pionów połączonych – według doktora Krzysztofa Persaka (ISP PAN) – unią personalną.

Poza marginalnymi głosami laików, nikt nie był skłonny bronić funkcjonowania w ramach IPN-u biura lustracyjnego. Jeden z „ojców” Instytutu Pamięci Narodowej, profesor Andrzej Rzepliński (od 3 grudnia 2010 prezes Trybunału Konstytucyjnego) stwierdził wręcz Z wielkim zażenowaniem obserwowałem w sejmie prawników, którzy kłamali w sejmie, że IPN jest w stanie zlustrować 400 000 kandydatów na radnych.

Propozycje reformy

Prof. Dariusz Stola (Collegium Civitas)

 

W toku dyskusji pojawiły się różne propozycje reformy Instytutu. Najpowszechniejszą była chęć utworzenia pod auspicjami rządowymi jednostki naukowo-badawczej nie zaangażowanej w walkę polityczną. Koncepcję tę podzielał zarówno profesor Dudek, jak i większość publiczności. Wypowiadający się doktorzy Piotr Osęka i Krzysztof Persak wskazywali, iż w chwili obecnej IPN pełni rolę Ministerstwa Prawdy i Narodowego Instytutu Obchodzenia Rocznic. Podzielający większość tych zarzutów profesor Stola skłaniał się ku radykalniejszym reformom. Przedstawił on ciekawy projekt przekształcenia IPN-u w niezależną od państwa fundację, która systemem grantów wspierałaby rozwój badań naukowych z historii najnowszej Polski. Propozycje te większość zgromadzonych uznała za utopijne. Według Antoniego Dudka nadmierne rozdawnictwo funduszy podmiotom innymi niż Instytut doprowadziłoby do jego samolikwidacji.

W odpowiedzi na zarzuty dotyczące odgrywania przez IPN kluczowej roli w świętowaniu rocznic, jego pracownicy wskazywali, iż podejmowane działania są jedynie reakcją na zapotrzebowanie społeczne, między innymi środowisk kombatanckich. Godząc oba stanowiska, doktor Sławomir M. Nowinowski wskazał, że Instytut musi współpracować z tego typu grupami i organizacjami, lecz musi też przestać być zakładnikiem jakichkolwiek środowisk. Również profesor Zamorski wskazywał na istotną rolę zapotrzebowania społecznego.

Etyka w badaniach historycznych

Zatroskane miny dr Łukasza Kamińskiego (IPN) i prof. Antoniego Dudka (IPN/UJ)

 

W debacie powracał także problem tak zwanych młodych wilków. Profesor Dudek stwierdził, iż niektórzy młodzi historycy, uważając, że posiedli klucz do wiedzy czarnoksiężnika, nie dostrzegli, że są śmieszni. Zarzucił im, że byli i są pod zbytnim wrażeniem źródeł znajdujących się w IPN-owskich archiwach. Debatujący dostrzegli w tym istotny problem etyczny. Według Wojciecha Frazika (IPN), historycy zatrudnieni w Instytucie często muszą decydować ile informacji ujawnić, aby nie wyrządzić nikomu krzywdy. Wypowiadający się w podobnym duchu doktor Kamiński stwierdził, iż działalność IPN uwrażliwiła historyków. Badacze zdali sobie sprawę, iż trudniej napisać o kimś z nazwiska, gdy przedmiotem zainteresowania jest żywa historia.

Konflikt na linii IPN – środowisko uniwersyteckie

Choć istniejące animozje między historykami IPN-owskimi i akademickimi były odczuwalne, pod koniec obrad dało się zauważyć spadek niechęci w porównaniu do dnia pierwszego. Według doktora Dariusza Roguta (UJK Filia w Piotrkowie Trybunalskim) o złym wizerunku IPN-u decydowali początkowo dziennikarze i politycy, a frustracja środowisk uniwersyteckich wynika głównie z niedostatecznego dofinansowywania ich własnych badań. Zauważył także, kwestionując tym samym opinię doktora Frazika, iż Instytut nie wszędzie jest postrzegany negatywnie. Jedne grupy reagują na IPN alergicznie, inne wręcz odwrotnie.

Inicjatywy IPN-u

Zebrani w budynku Instytutu Historii mieli także okazję zapoznać się z szeregiem inicjatyw podejmowanych przez IPN. Agnieszka Rudzińska (zastępca dyrektora BEP) informowała o gromadzeniu – w wersji audio i video – świadectw członków opozycji doby PRL-u oraz zwykłych ludzi. Doktor Kamiński wskazał, że istnieją propozycje skierowania zainteresowań historyków na tory badań nad emigracją lat 1945–1989 (Wielka Brytania, Francja, kraje latynoamerykańskie). Jego osobistym pragnieniem jest opracowanie wielotomowej, syntetycznej historii Polski Ludowej. Poza tym pracownicy Instytutu mówili między innymi o współpracy z Fundacją Polsko-Niemieckie Pojednanie, Ośrodkiem „Karta”, czy udziale w projekcie dokumentującym działania Polaków ratujących Żydów.

Czego nie zrealizowano?

Organizatorzy konferencji: dr Joanna Żelazko (IPN Łódź) i prof. Rafał Stobiecki (UŁ)

 

W toku debaty pojawiło się wiele zarzutów dotyczących zbyt rzadkiego podejmowania przez IPN tematów z zakresu historii regionalnej i społecznej. Zwracano uwagę na brak opracowań poświęconych bohaterom dnia codziennego. Skupianie się przez historyków zatrudnionych w Instytucie na tematyce związanej głównie z aspektami politycznymi dziejów PRL-u znalazło zrozumienie doktora Kamińskiego. W chwili obecnej – zauważył – więcej możemy powiedzieć o funkcjonowaniu Urzędu Bezpieczeństwa niż Gestapo na ziemiach polskich. Obstawał przy tym przy martyrologicznej wizji dziejów, w czym popierał go profesor Dudek.

Jakie wnioski?

Podsumowując konferencję, naczelnik łódzkiego oddziału BEP dr Joanna Żelazko zauważyła, iż konferencja przyniosła wiele krytycznych uwag na temat działalności Instytutu, niemniej można było dostrzec także pochwały. Według drugiego organizatora, profesora Rafała Stobieckiego, konferencja po raz kolejny uświadomiła potrzebę zastanowienia się nad społeczną rolą historyka. Historycy – mówił profesor – potrzebni są, aby potwierdzić ludziom ich prywatne wizje świata. Jeśli tego nie czynią, są krytykowani. Takiemu sposobowi myślenia musimy się przeciwstawiać.

 

Artykuł został pierwotnie opublikowany na łamach portalu historycznego histmag.org/ , a konkretnie pod adresem: histmag.org/ Przedruk za zgodą redakcji.

Histmag
O mnie Histmag

Prezentujemy najciekawsze informacje i wieści ze świata historii, opublikowane na łamach portalu historycznego "Histmag.org" - histmag.org. UWAGA - NIE PUBLIKUJEMY INFORMACJI Z INNYCH ŹRÓDEŁ. Autorów zainteresowanych współpracą, prosimy o przesłanie nam informacji wg wzoru z: http://histmag.org/?id=213

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura