Homocon Homocon
1690
BLOG

Co wygrał Trzaskowski, co wygrał Duda?

Homocon Homocon Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 65

Co do drugiego, prezydenta Dudy, prawdopodobnie, o ile late poll się potwierdzi , to wygrał on prezydenturę, której nie zazdrościł byłby mu Pyrrus. Prezydenturę, która będzie trudna, niemiła, męcząca, bez żadnych widoków na sukces. Prezydent już nie zainicjuje zmian w konstytucji, o czym marzył, to już za nim. Nie ma też na widoku, żadnego wielkiego sukcesu czy jego zapowiedzi. PiS ma dziś dwa zadania: z jednej strony starać się reformować państwo instytucjonalnie, co niestety idzie mu średnio, bo reformować nie zawsze znaczy podporządkować sobie, i kierować gospodarkę na tory szybkiego rozwoju, co niestety przy kryzysie i redystrybucyjnej polityce, bez realnego wzrostu dobrze uposażonej klasy średniej skończy się katastrofą.  

Stąd prosty wniosek, że PiS będzie grzęznąć w małych potyczkach i socjalnych planach. Przy wzrastającej opozycji z prawej, głupiej i fanatycznej i nie mającej nic do stracenia, ani zyskania i coraz silniejszej opozycji z lewej. Bo wybory te bezapelacyjnie wygrał Trzaskowski, choć objęcie pałacu prezydenckiego dawałoby mu duże pole manewru, to jednak staje się on teraz głównym rozgrywającym polskiej polityki (na pewno opozycyjnej strony). Na lewo od PiS nie ma konkurenta.

Oczywiście pojawia się pytanie czy starczy mu charakteru i osobowości, sam mam głębokie przekonanie, że… mówiąc wprost… jakby go tak za bardzo nie obrazić… jest on totalną miernotą. Ale nie tacy robili politykę. Jeśli PO teraz w niego pójdzie, to ma mocny elektorat, kosi lewicę i ludowców. PiS już jest na prostej w dół, demografia jest tu jednoznaczna.

Na zachodzie partie konserwatywne utrzymują się przy władzy tylko pod warunkiem radykalnego skrętu w lewo, pod społecznym, kulturowym i politycznym względem. PiS to zabije, PiS-u już nie ma. Duda będzie tylko statystą, który będzie mógł co najwyżej z coraz mniejszą siłą kibicować rządowi.

Oczywiście jest szansa, że PO sama się podetnie, do czego ma spore skłonności i Budka będzie się fotela szefa partii trzymał mocno. Małość zostanie pokonana przez jeszcze większą (mniejszą?) małość. Upity sukcesem Trzaskowski przekonany, że już rola lidera opozycji jest jego, zostanie zjedzony przez myszy. Wojna domowa w PO to jedyna szansa PiS, na przetrwanie, ale nie na zwycięstwo w 2023.

Nowej wersji konserwatyzmu nie ma. Badania młodych ludzi na Zachodzie mówią wyraźnie, całe pokolenie milenijne to mocna lewica, ideowa, aksjologiczna, ekonomiczna (LGBT, feminizm, gender identity, socjalizm itp.). PiS na zachodzie to ultra-prawica. Wiara w pokolenie Z, jakoby „najbardziej konserwatywne” od czasów II Wojny Światowej, to sny na jawie. Poważne badania mówią, że co najwyżej jest to pokolenie zmęczone radykalizmem lewicowym, ale dalekie od wszelkiej prawicowości.

Trzaskowski wygrał, bo złączył trzy elektoraty w jedno, i jeśli on lub ktoś od niego sprytniejszy, kto przejmie pałeczkę, dobrze poprowadzi grę ma za trzy lata zwycięstwo w kieszeni, bo wygrywa je nie politycznie, co kulturowo.

Pierwsza rzecz to trzeba zrozumieć, co dzieje się na Zachodzie, bo oddziałuje to silnie na elektorat PO. Pierwsza rzecz: prawicy nie ma lub też jest bardzo słaba. Jeszcze kilka lat temu straszono we wszystkich mediach światowych wzrostem radykalnej prawicy, radykalnej w tamtych warunkach (religia jest ok, wolność słowa, naród, tradycja jest ważna, nielegalnej imigracji stop i typ podobne „faszystowskie” opinie). Efekt okazał się taki, że po chwilowym wzroście prawicy mamy skok na lewo, powstanie radykalnej lewicy, której siła przewyższa wszystko to, co prawicowcom udało się kiedykolwiek osiągnąć.

Za Donalda Trumpa niszczona jest policja, edukacja, pamięć historyczna, zwalane są pomniki, zmieniane programy nauczania, imigracja rośnie, rozwiązania czasów Obamy mają się świetnie, oryginalistów w Sądzie Najwyższym jest tak naprawdę raptem dwóch itp. A konserwatyści na to wszystko stoją i nawet nie mają siły rąk podnieść.

Nie problem w tym, że lewica niszczy (nic innego w zasadzie nie umie), lecz zaskakuje brak jakiejkolwiek odpowiedzi prawicy. Chwilowe gwiazdy jak Front Narodowy we Francji, VOX w Hiszpanii i typ podobne zmierzchają szybciej niż zdołają dorosnąć. Dominacja bezdyskusyjna.

PiS przez lata budował swoją ideową markę, jako partia dumnego narodu, świadomego siebie, pewnego, to w wersji zwolenników, lub ksenofobicznego i zamkniętego, w wersji przeciwnej. Co wcale nie musi się wykluczać, duma prowadzi do pychy. Tak czy inaczej czynił to w silnym przekonaniu, że Polacy zakompleksieni latami komuny a potem europeizacji pójdą za tym, i wielu poszło, z 8 milionów. Ale demografia nam mówi, i te wybory też, że nie jest to aż tak silny magnes, a na pewno wyczerpał swą moc.

I ta druga – liberalna, strona przerażona nowym nacjonalizmem, bo wychowana w przekonaniu, że narody wymrą w imię wielkiego projektu Europy, pięć lat temu przeżyła szok, totalną zapaść. Lecz dziś odzyskuje siły, nie ma już dawnego europejskiego projektu modernizacji – to już przeszłość, ale jest nowa fala lewicowości, która dała skrzydła tym wszystkim, którzy dalej marzą o postnarodowym świecie. I to pierwszy, najmocniejszy lewicowy elektorat pana Trzaskowskiego.

Dwa pozostałe można by określić jako utylitarno-liberalny i liberalny ekonomicznie (a na pewno anty-etatystyczny). Pierwsza grupa, podobnie jak lewicowa, pragnie podążać na umowny Zachód, odrzuca frazesy o ojczyźnie, chce „świeckiego”, „neutralnego” państwa, bez wszystkich tych narodowych mitologii, tylko że nie napędza jej silna wiara, raczej przekonanie o oczywistości, skoro żadnego innego realnego projektu nie ma. Konserwatystą to można być w Rosji, na Zachodzie jest tylko liberalizm; tragiczna i przegrana prezydentura Trumpa to w pełni udowadnia.

Ostatnia grupa jest przemęczona rozbudowanym państwem opiekuńczym, które nie uwolniło rynku, a zapchało go redystrybucją i kosztownymi projektami socjalnymi. Dla PiS ważnej jest to, czy tę lewicowo-liberalną koalicję uda się PO na trwałe związać, z samą PO i ze sobą nawzajem. Nie jest to łatwe, ale możliwe i uda się to może przy sensownym przywództwie. Wszystkie te trzy grupy odrzucają socjalno-narodowy przekaz PiS na poziomie fundamentalnym, a więc zmiana retoryki PiS-owi nic nie da. Apele by PiS był milszy to taktyka przestraszonych.

Wiadomo jedno: taktyka totalnej opozycji zdała egzamin. Po klęsce 2015-16 PO ma najlepszy wynik w historii, zdominowała opozycję, o żadnym alternatywnym projekcie nie może być mowy. To co wydawało się klęską, dało dziś PO przewagę, a młode pokolenie, które wie tylko tyle, że trzeba „je… PiS”, które traktować będzie politykę jako wybór moralny, o bardzo manichejskim zabarwieniu: antyfaszyzm kontra faszyzm, uwierzy, że rolą państwa jest być wyłącznie jednym z baraków obozie postępu.


Homocon
O mnie Homocon

Zajmuję się głównie tematyką międzynarodową, polityką zagraniczną; z przekonań sceptyczny konserwatysta. Na salonie24 teksty o geopolityce, społeczeństwie, kulturze, felietony. https://twitter.com/azarzGrajczyski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka