W czasie Świąt nie powinno się pisać notek, są godniejsze i milsze zajęcia, ale jak już człowieka coś podkusi i zajrzy na Salon, rzuci okiem na niektóre wypociny, to szlag go trafia i musi sie jakoś ustosunkować.
Ludzie różne głupoty wypisują aby dać upust swej frustracji i dokopać umiłowanej ojczyźnie ( jakby mieli inną, zapasową), ale nawet największy przygłup nie będzie swoim "czytaczom" wmawiać, że Kapitol czeka na Wielkiego Alimenciarza, bo to " lider największego ruchu od czasu Solidarności Walęsy", nie będzie bredził o kordonie sanitarnym wokół prezydenta Dudy, nie będzie przy okazji kompromitować amerykańskich analityków, sugerując że są jeszcze durniejsi od przyglupów,skaczących na znak dany przez komedianta w kolorowych majteczkach.
Narzuca się pytanie: Po co? Po co to robi? Bo wydaje mu sie, że ma jakąś misję do spełnienia? Bo mu za to płacą, lub obiecują jakieś profity? A jeżeli to drugie, to kto dobiera sobie takich żałosnych propagandzistów, kto wierzy, że durny naród kupi ich wypociny?
Komentarze