Pani Joanna Kluzik-Rostkowska, posłanka Prawa i Sprawiedliwości, wiceszefowa sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny, ulitowała się nad losem dzieci i w związku z tym chce je inwigilowac. (http://wiadomosci.onet.pl/1753649,11,item.html)
To co panią wzburzyło, to to że kochanek jednej matki skatował jej małego synka. Jakbyśmy mieli normalną władzę - facet, który się dopuścił takiego bestialskiego czynu, dostałby czapę, a urzędnik, który wiedział, że rodzina jest patologiczna, poszedłby siedziec za zaniedbanie obowiązków. Ale widac liberalno-lewicowe spojrzenie na przestępców jest powszechne - więc nie będzie się ich surowiej karac, a będzie inwigilowac się ich ofiary, nawet te potencjalne.
Oczywiście "Systemem śledzenia losów dziecka" za 18 lat, gdy nowonarodzone dzieciaki uzyskają pełnoletnośc, może się zmienic w "Systemem śledzenia losów obywateli". Taki system za 18 lat prawdopodobnie obywatele przyjmą z radością, gdyż przez następne 18 lat bedą poddawani praniu mózgu, że "przecież jest tyle problemów społecznych, a rząd z nimi nic nie robi". Obywatele jak lemingi poddadzą się, każdemu rządowemu rozporządzeniu - bo przecież wg nich rząd nie wykorzysta swojej władzy przeciwko nim.
Pocieszające jest to, że zlecenie zrealizuje firma informatyczna, która realizuje, wszystkie rządowe zlecenia, a potem one nie działają. Więc system inwigilacji obywateli nie będzie działał. Jak to dobrze, że zamiast totalitaryzmu, ktoś tylko ukręci lody.
Szkoda tych pieniędzy, bo często tak jest, że jakieś dziecko jest ciężko chore, to rząd nie ma pieniędzy, by sprowadzic drogi lek zza granicy. Dzieci więc będą umierac i od przemocy i od chorób.
"The market is a democracy in which every penny gives a right to vote." [Ludwig von Mises]
"The battle is a democracy in which every sword gives a right to vote." [Jerzy hr. Ponimirski]
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
