Wczoraj, za sprawą Arka Godlewskiego, napiliśmy się kawy na katowickim rynku. Przechodzące rynkiem osoby chętnie sięgały i po kawę i po materiały wyborcze kandydata na prezydenta. Wielu z nich przy okazji rozmawiało z samym Arkiem, który chętnie na pytania odpowiadał. Młodzi Demokraci skandowali hasło „gdzie jest ten rynek, hej Uszok gdzie jest ten rynek?!”, a młodzi ludzie przechodzący obok chętnie dołączali się to śpiewu. Po pytaniach do kandydata i serdecznych reakcjach mieszkańców na cały happening widać, że ludzie są już zmęczeni wiecznymi niespełnionymi obietnicami prezydenta Uszoka.
Happening odbył się siedem lat (!) po tym, jak urzędujący prezydent Piotr Uszok obiecał katowiczanom kawę w 2010 roku na przebudowanym rynku. Po siedmiu latach od tej obietnicy, rynek pozostał ten sam, a w każdy inny dzień niż ten wczorajszy, kawy się tam nie napijesz.
Kampania samorządowa w Katowicach nabiera rumieńców, a w walce o fotel prezydenta szczególnie aktywni są właśnie Arek Godlewski i Marek Szczerbowski. Pierwszy nieustannie organizuje różne akcje wyborcze w terenie przedstawiając swój program dla Katowic, a drugi bryluje w internecie i organizuje spotkania z mieszkańcami na osiedlach. Urzędujący prezydent na razie zupełnie niewidoczny poza „przecinaniem wstęg”. Powoli widać kampanie również na ulicznych słupach, gdzie coraz więcej jest kolorowych plakatów kandydatów na radnych miasta. Do wyborów miesiąc, więc będzie coraz ciekawiej.
Inne tematy w dziale Polityka