Jest kilka zasad moralnych, które zawsze uważałem ze oczywiste i uniwersalne.
Ostatnie wydarzenia w Polsce związane z kontrowersjami ustawy o IPN i konfliktem na tym polu z Izraelem skłaniają mnie do przypomnienia jednej z nich.
Chodzi o nie ocenianie wartości człowieka ze względu na jego przynależność rasową czy narodowościową, lecz tylko i wyłącznie na podstawie jego indywidualnych czynów i dokonań. Mimo, że jestem początkującym na S24 bloggerem, zdążyłem już osobiście doświadczyć tego, jak bardzo ta etyczna zasada ulega obecnie korozji. Ale mniejsza z tym.
Jako, że w komentarzach bloggerów na S24 dominuje narracja piętnująca rozmaite, prawdziwe lub wydumane żydowskie podłości, sięgające czasów wojny i przedwojnia, dla równowagi pozwolę sobie wspomnieć o pozytywnym wkładzie Żydów w rozwój kulturalny młodej polskiej państwowości w XX leciu międzywojennym.
Wymienię tu szereg nazwisk przedwojennych polskich twórców pochodzenia żydowskiego, które nie wymagają w zasadzie komentarza:
Jan Kiepura, Gustaw Henryk Grudziński , Jan Brzechwa, Krzysztof Kamil Baczyński, Julian Tuwim, Bolesław Leśmian, Anatol Stern, Bruno Schulz, Mieczysław Jastrun i Józef Wittlin, Tadeusz Peiper, Leopold Lewin, Bruno Winawer, Bruno Jasieński, Aleksander Wat, Julian Stryjkowski, Roman Brandstaetter, Antoni Słonimski.
Do ludzi kultury należałoby dodać jeszcze wybitnych prawników, architektów, lekarzy i naukowców, nie wspominając o przedsiębiorcach i ekonomistach.
Profesje inteligenckie przed wojną sprawowało ponad 15% wszystkich zawodowo czynnych Żydów, co w tym czasie było proporcją niespotykaną.
Zdecydowana większość żydowskiej inteligencji była prawdziwymi polskimi patriotami.
W kampanii wrześniowej do walki stanęło ok.100 000 żołnierzy żydowskiego pochodzenia.
Warto przytoczyć fragment tekstu pt. "My Żydzi polscy" Juliana Tuwima, które mogą stanowić swoistą puentę tej notki:
Jestem Polakiem bo tak mi się podoba i to moja ściśle prywatna sprawa, z której nikomu nie mam zamiaru zdawać relacji, ani wyjaśniać jej, tłumaczyć, uzasadniać. Nie dzielę Polaków na "rodowitych" i "nierodowitych", pozostawiając to rodowitym i nierodowitym rasistom, rodzimym i nierodzimym hitlerowcom. Dzielę Polaków, jak Żydów i jak inne narody, na mądrych i głupich, uczciwych i złodziei, inteligentnych i tępych, interesujących i nudnych, krzywdzonych i krzywdzących, gentelmenów i nie-gentelmenów etc.
I dalej szczególnie piękne słowa:
Polak - bo się w Polsce urodziłem, wzrosłem, wychowałem,nauczyłem; bo w Polsce byłem szczęśliwy i nieszczęśliwy; bo z wygnania chcę koniecznie wrócić do Polski, choćby mi gdzie indziej rajskie rozkosze zapewniano.
Polak - bo dla czułego przesądu, którego żadną racją ani logiką nie potrafię wytłumaczyć, pragnę, aby mnie po śmierci wchłonęła i wessała ziemia polska, nie żadna inna.
Polak - bo mi tak w domu rodzicielskim po polsku powiedziano; bo mnie tam polską mową od niemowlęctwa karmiono; bo mnie matka uczyła polskich wierszy i piosenek; bo gdy przyszedł pierwszy
wstrząs poezji, to wyładował się polskimi słowami; bo to co w życiu stało się najważniejsze - twórczość poetycka - jest nie do
pomyślenia w żadnym innym języku, choćbym nim jak najbieglej mówił.
Polak - bo po polsku spowiadałem się z niepokojów pierwszej miłości i po polsku bełkotałem o jej szczęściu i burzach.
Polak dlatego także, że brzoza i wierzba są mi bliższe niż palma i cytrus, a Mickiewicz i Chopin drożsi niż Szekspir i Bethoven.
Drożsi dla powodów, których znowu żadną racją nie potrafię uzasadnić."
Na zakończenie ciekawostka:
"Żydzi w okresie swej emancypacji (która rozpoczęła się pod koniec XVIII wieku) stali się grupą etniczną i religijną odnoszącą największe sukcesy w dziedzinie nauki oraz sztuki. I pozostali nią do dziś - świadczy o tym choćby liczba przyznanych im Nagród Nobla: "W pierwszej połowie XX wieku, mimo powszechnej dyskryminacji społecznej Żydów w całym świecie zachodnim, mimo cofnięcia niektórych praw i mimo Holocaustu, Żydzi zdobyli 14 proc. Nagród Nobla z literatury, chemii, fizyki i medycyny/fizjologii. W drugiej połowie stulecia, kiedy Noble zaczęto przyznawać ludziom z całego świata, odsetek ten wzrósł do 29 proc. Dziś kształtuje się na poziomie 32 proc. To imponujące, zważywszy że Żydzi stanowią około 0,2 proc. ludności świata".
Charles Murray-politolog amerykański.
Ze smutkiem - etyka i uczciwość uległy erozji pod wpływem najstarszego zawodu świata: politycznej prostytucji.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo