Okres rządów Prawa i Sprawiedliwości to niekończący się konflikt w polityce zagranicznej.
Konfrontacyjna retoryka, nieprzemyślane, żeby nie powiedzieć głupie inicjatywy ustawodawcze, porażająca niekompetencja komunikacyjna i jakiś w tym wszystkim ukryty, koszmarny kompleks w stosunku do innych, zwłaszcza większych i bogatszych państw, skutkują serią dotkliwych porażek wizerunkowych.
Polska zamiast “wstać z kolan”, na kolana jest przez tą ekipę rządzącą usilnie rzucana.
I tu właśnie pojawia się ohydna manipulacja stosowana zarówno przez polityków PiS jak i “obiektywnych inaczej” mediów obozu dobrej zmiany.
PiS to nie jest Polska, a ataki na PiS to nie są ataki na Polskę, jakbyście chcieli to przedstawić.
Wszystkie ostatnie konflikty międzynarodowe (co najsmutniejsze z naszymi partnerami i sojusznikami) wywoływane są przez nieodpowiedzialne działania PiSu.
Spór z Unią Europejską związany z brutalną instrumentalizacja prawa (jakby powiedział Kaczyński “falandyzacją”), lekceważeniem przez rząd, parlament i Prezydenta własnej Konstytucji połączoną z pogardliwą niechęcią do dialogu wyrażaną w traktowaniu partnerów unijnych jak niekompetentnych idiotów, został wywołany nie przez Polskę, jak chcieliby tego politycy PiS, tylko przez nich samych.
Spór z Izraelem i pośrednio z USA to wynik nieprzemyślanej i nie liczącej się zupełnie z wrażliwością naszych sojuszników ustawy, której głupota jest tym większa, że nikt z rządzących nie zamierzał jej realnie przestrzegać. Ustawy, która przyczyniła się do załamania reputacji Polski i upowszechnienia na świecie frazy “polskie obozy śmierci”, z którą to frazą rzekomo miała walczyć.
Pokłosiem tego są niestety negatywne głosy o naszym kraju wśród międzynarodowej opinii publicznej i lekceważące traktowanie Polski przez różnej maści większych lub mniejszych ignorantów, podważanie jej zasług i osiągnięć, inaczej mówiąc katastrofa wizerunkowa na całym świecie.
Już samo to, gdyby rząd składał się z ludzi honoru, powinno zaowocować jego dymisją.
Należy jednak tutaj zauważyć, że już wszystkie poważne (czyli płynące z oficjalnych instytucji lub wysokiego szczebla polityków) “ataki na Polskę” - jakby to chciało nazywać Prawo i Sprawiedliwość - są w rzeczywistości kontrą w stosunku do pisowskich rządów.
Zarówno czołowi unijni dyplomaci, jak i amerykańscy kongresmeni podkreślają, że Polskę cenią, szanują jej sukcesy, nie akceptują natomiast uprawianej przez polityków PiS zajadłej i jednocześnie infantylnie indolentnej retoryki anty zachodniej oraz konkretnych działań PiSowskich kierujących Polskę w stronę systemu autorytarnego na wzór Rosji Putina.
Najwyższa pora Panie i Panowie z Prawa i Sprawiedliwości, dziennikarze (propagandziści) “dobrej zmiany” i wasi zwolennicy uświadomić sobie tą prostą i oczywistą prawdę.
Prawo i Sprawiedliwość to partia tymczasowo sprawującą rządy w Polsce. W pewnym sensie anomalia starająca się podważyć status i znaczenie naszego kraju, zdeprecjonować osiągnięcia III RP. Podzielić ludzi. Zohydzić bohaterów walczących o wolną Polskę.
Zawłaszczyć symbole narodowe oraz napisać fałszywą historię po swojemu.
To nie jest Polska. Walka z PiSem nie jest walką z Polską! Wręcz przeciwnie, walka z PiSem przyczynia się do uzdrowienia Polski z PiSowskiej zarazy. Do uchronienia przed dewastacją. Przed autorytarnym skrętem.
Walka z PiSem to walka o Polskę.
O dumny, nowoczesny, demokratyczny i praworządny kraj szanowany na świecie.