Tak zwana “dobra zmiana” oprócz wprowadzenia na wielką skalę do debaty publicznej języka insynuacji i agresji do drugiego człowieka dopuściła się jeszcze jednej, z mojego punktu widzenia okropnej rzeczy. Chodzi o wprowadzenie do politycznego dyskursu, przetrawienie i wyplucie narodowych symboli oraz rodzimej kultury. Partyjna logika prymitywnej propagandy weryfikuje wartość twórcy i jego dzieła przez pryzmat politycznej prawicowej poprawności. W ten sposób działała komuna dzieląc kulturę na prawomyślną - czytaj dobrą oraz nieprawomyślną czyli złą. W plemiennej umysłowości rozmaitych Brudzińskich, Pawłowicz czy Jakich nie mieści się bowiem postrzeganie jakichkolwiek wartości jako niezależnych od bieżącej narracji politycznej.
Ofiarą tej intelektualnej kołtunerii padły jako pierwsze narodowe symbole, które stanowią o wspólnocie. Zawłaszczono i splugawiono pojęcia takie jak patriotyzm, naród, niepodległość, niezawisłość, flaga biało - czerwona, duma z Polski. To wszystko stało się nagle własnością tylko jednej grupy Polaków, popierającej partię rządzącą. Pozostałym odmawia się bycia godnym Polakiem, patriotą, dumnym ze ze swojego kraju. Odmawia się im w ogóle prawa do bycia Polakiem, zrzucając w aksjologiczną dziurę i zasypując gruzem pomówień i obelg.
To samo uczyniono z kulturą podważając i negując wartość twórców dystansujących się lub krytykujących władzę. To, oprócz ewidentnej podłości w stosunku do wzmiankowanych artystów, brutalna operacja na percepcji własnych zwolenników. Muszą oni z dnia na dzień odwrócić się od pewnych ikon polskiej kultury, których twórczość kształtowała Polaków bez podziału na partyjne plemiona. Żąda się od nich nie lubienia swoich idoli, których kreacje wzruszały, bawiły i poruszały całe życie. To tym bardziej trudne, że do grona artystów nieprzychylnych “dobrej zmianie” zaliczają się osoby takie jak Andrzej Wajda, Agnieszka Holland, Wojciech Smarzowski, Andrzej Stasiuk, Jan Englert, Marek Koterski, Marek Kondrad, Wojciech Mann, Wojciech Waglewski i w zasadzie niemal wszystkie najwybitniejsze postacie polskiej kultury współczesnej. Jest wśród nich również Marek Niedźwiedzki, którego lista przebojów wychowała kilka pokoleń słuchaczy, stanowiąc jeszcze w czasie komuny okno na świat i oddech wolnej myśli w państwie w zasadzie upadłym i skundlonym przez dziesięciolecia komunistycznej opresji.
Co w zamian oferuje swoim zwolennikom PiS? Pana Pietrzaka, który w tandecie i żenadzie przekroczył wszelkie granice, Zenka Martyniuka i Rymkiewicza słynącego z zaawansowanej politycznie poezji chwalącej wielkie dokonania Prawa i Sprawiedliwości.
Mimo wszystko, zwolennikom PiSu dało się tak bardzo sformatować umysły, że są w stanie poświęcić na ołtarzu “dobrej zmiany” całą wartościową polską kulturę współczesną.
To jest smutne, jak bardzo wielu ludzi udało się zmanipulować, jak wielu swój rozum podporządkowało politycznym, negatywnym emocjom.
Wczoraj robiąc zakupy w Biedronce byłem świadkiem naprawdę smutnej sceny. W kolejce pewien starszy pan, na oko pod 80-tkę zaczął wykrzykiwać do osób stojących za nim o żydach z PO. Na szubienicę z nimi, krzyczał, to same żydy, ja się ich nie boję skurwysynów, powywieszać wszystkich.
To taka ponura egzemplifikacja miejsca w jakim znaleźliśmy się jako naród. PiS podarł flagę biało - czerwoną wydzierając ją innym Polakom, chcąc ją mieć tylko dla siebie. Tłustymi wilgotnymi łapkami zagarnął Pieśni legionowe, Popiół i diament i Mazurek Dąbrowskiego, Rotę i dumę z pokojowej transformacji - dokonania, które rozsławiło imię Polski na świecie.
W zamian doprowadził do postrzegania Polaków jako antysemitów, przyczynił się do lawinowego wzrostu sformułowań o polskich obozach śmierci, i zbudował obraz Polski z najgorszych stereotypów.
Pozostaje mieć nadzieję, że “ludzi dobrej woli jest więcej” i ta smuta odejdzie wkrótce w niebyt, a Polska znowu pozytywnie zadziwi świat.
Komentarze