Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd
126
BLOG

SWEET HOME EUROPE

Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd Polityka Obserwuj notkę 9

Niski, białowłosy, lekko zgarbiony mężczyzna wszedł na katedrę w auli szacownego uniwersytetu. Szerzej niż zwykle otworzone oczy studentów ujrzały na moment stremowanego, niespokojnego jegomościa w siwej marynarce. Panienki poprawiły fryzury, chłopcy wyciszyli komórki, zaś prelegent otworzył usta, aby przemówić.

Brzmi jak fragment obiecującej powieści o tematyce pogodnej i beztroskiej? Niech będzie. Jednak patrząc na notatki zapisane moim nieczytelnym pismem, sporządzane na kolanie w zawrotnym tempie - muszę zaprzeczyć. Ów roztargniony starszy pan istnieje naprawdę i nazywa się ni mniej, ni więcej tylko Leszek Miller, aula jest prawdziwa, studenci również. O żadnej więc przyjemnej fikcji nie może być mowy. To tak na wszelki wypadek, gdyby Państwo mieli niepohamowaną ochotę, by włożyć to, czego się za moment dowiedzą, między bajki.

Leszek Cezary Miller, absolwent studiów politologicznych na partyjnej Wyższej Szkole Nauk Społecznych przy KC PZPR, kształcącej w duchu założeń marksizmu i opierającej się na sprawdzonych wzorach radzieckich, był łaskaw uraczyć brać studencką w "wolnej" i "demokratycznej" Polsce kilkoma słowami na temat polskiej polityki zagranicznej. Niegdyś sekretarz Komitetu Centralnego PZPR, zachęcony ufnym spojrzeniem publiki, sprawnie wyłożył zasady, jakie rządzić powinny kontaktami Polski z szeroko pojętym Wschodem, aby czym prędzej zatopić się w tematyce ulubionej - unijno-europejskiej. "Unia Europejska wyrasta na poważnego rywala USA. Świat jednobiegunowy odchodzi w przeszłość." - stwierdził z płomiennym błyskiem w oku. Dawnemu członkowi Związku Młodzieży Socjalistycznej nie podobały się państwowe podziały w Unii, ciągłe kłótnie, walka o interes narodowy między krajami członkowskimi. Zdaniem Millera, tak postępując, do niczego nie dojdziemy, nic nie osiągniemy. "W takim razie jaka jest alternatywa?" - zdawały się pytać wielkie oczy wpatrzonych żaków. W odpowiedzi były I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Skierniewicach postawił kolejne pytania dotyczące kierunku, w jakim ma podążać UE: "Czy w kierunku narodu Europejczyków? Czy w kierunku wielkiego mocarstwa europejskiego?" Wzbudziwszy podniosły nastrój w Auli im. Ignacego Daszyńskiego, szpakowaty współzałożyciel Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej skwitował ostatecznie: "Jeśli UE chce być mocarstwem, musi zmierzać w kierunku federacyjnego państwa europejskiego." Długopis zamarł mi w powietrzu, spojrzałam na premiera, podniosłam brwi: "Aha, czyli można już tak mówić...". Nie wiedziałam, że długopis utkwi mi między kartką a niebytem jeszcze kilka razy.

Kiedy mówca zamilkł, a do auli zakradła się na chwilę złowroga cisza, nadszedł czas na pytania. Dowiedziałam się, że to Gruzja napadła na Rosję, a prezydent Micheil Saakaszwili pragnął ukradkiem pod osłoną szumu olimpijskiego uskutecznić swój blitzkrieg względem Federacji Rosyjskiej. Na sali wybrzmiało również złowieszcze proroctwo o gruzińskim przywódcy okraszone ironicznym uśmiechem: "Za chwilę nie będzie prezydentem." - dziarsko zawyrokował były sekretarz. Struchlałam. Lecz zaraz przyszło mi na myśl, że przecież to Gruzja, nie Polska, więc nie ma o co kopii kruszyć.

Myliłby się ten, kto uznałby Millera za profeta jedynie wschodniego. Kiedy doszły do mnie słowa: "Jestem za tym, żeby integracja była ważniejsza niż suwerenność" - uszy zwiędły mi kompletnie i nie mogą dojść do siebie po dziś dzień. Magister radzieckich nauk politycznych rzucił jeszcze mimochodem: - "Przecież tak naprawdę Polska nigdy nie była suwerenna." Spadł mi długopis i omal nie zdążyłam zapisać najpiękniejszego zdania, jakie wyszło tamtego wieczoru z ust Człowieka Roku 2001 i 2002 (według magazynu Wprost). "Ja się godzę na jeszcze większe ograniczenie suwerenności, jeśli miałby to być początek zrębu państwa europejskiego." Zdanie "urzekło" mnie do tego stopnia, że nic więcej nie pamiętam. Przytomność odzyskałam dopiero na zewnątrz gmachu wydziału, gdzie lodowaty podmuch wiatru przeszył mnie od stóp do głów.

Spotkanie odbyło się 09. 12 08. w auli im. Daszyńskiego na UMCS w Lublinie zorganizowane przez Koło Naukowe Stosunków Międzynarodowych.

Eunika Chojecka


"Millerowi cel zawsze uświęcał środki. - W 2001 roku dla naszego członkowstwa w UE zawarł pakt z biskupami. (...) Swoją liberalną, antypracowniczą,
prokościelną polityką doprowadził SLD do upadku. Przez Millera, a potem Belkę, do dziś (..) płacimy cenę za utratę wiarygodności. W 2007
roku wiarygodność całkowicie stracił sam Leszek Miller. Byle tylko być w Sejmie, startował do wyborów z listy Samoobrony, pobłogosławionej
przez Rydzyka. J. Senyszyn, Onet.pl



kontakt email: knp@knp.lublin.pl Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka