Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd
1197
BLOG

PO CO KOMU SPIS LUDNOŚCI?

Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd Polityka Obserwuj notkę 4

Wolnorynkowiec chce, żeby rynek był wolny, czyli żeby nikt nie przeszkadzał mu w zawieraniu dowolnych (wyjąwszy agresję), dobrowolnych kontraktów z innymi ludźmi.

Na stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego czytamy: "Powszechny spis ludności i mieszkań w 2011r. (NSP 2011) będzie pierwszym spisem powszechnym od czasu, kiedy Rzeczpospolita Polska stała się państwem członkowskim Unii Europejskiej. Z tego faktu wynika szereg zobowiązań, m.in. konieczność dostarczenia informacji z dziedziny demograficzno–społecznej oraz społeczno–ekonomicznej, w zakresie i terminach określonych przez Komisję Europejską."

Jak pokazuje Biblia, spisy powszechne mają już ponad dwutysiącletnią tradycję. To z powodu spisu ludności Jezus narodził się w stajni w Betlejem, zamiast normalnie w domu, w Nazarecie. Władcy lubią wiedzieć, ilu niewolników posiadają, jaką można z nich zbudować armię, ile podatków da się jeszcze wycisnąć i który gospodarz ma najwięcej córek. W 2011 roku po raz pierwszy w dziejach Polski w roli pana i władcy wystąpi Komisja Europejska.

Informacje zebrane przez rachmistrzów w ramach spisu ludności są kompletnie zbędne z punktu widzenia jednostki i wolnego rynku. Do codziennego życia nie potrzebujemy znać dzietności kobiet, liczby emigrantów, liczby rozwodów i małżeństw, średniej życia, wielkości PKB na mieszkańca i tym podobnych. Są to informacje użyteczne jedynie z punktu widzenia inżynierów społecznych, "specjalistów" wszelkiej maści, którzy chcieliby zorganizować społeczeństwo po swojemu. Po latach komunizmu powinniśmy dostawać wysypki na sam dźwięk słowa "komisarz", a nie dobrowolnie stawać się częścią ich planu.

Liczba danych, którymi musimy dzielić się z urzędami, i bez powszechnego spisu jest porażająca. Gdyby je wszystkie połączyć w jedną całość, wystarczyłoby do urządzenia Orwellowskiego świata, jak się patrzy. Na szczęście państwa ze swej natury są ogromnie nieefektywne w tym, co robią, daleko im do choćby najmniej rentownej firmy. Już połączenie danych z kilku urzędów wydaje się zadaniem ponad ich siły. I właśnie dlatego możemy czuć się w miarę bezpieczni – kiedy obserwujemy szarpaninę rządu po ostatnie grosze niedoszłych emerytów, kiedy widzimy wzrost VAT-ów, CIT-ów i innych PIT-ów, kiedy rośnie "dług publiczny" (czyli w normalnym języku – dług rządowy). Trzeba się cieszyć, bo to oznacza, że rząd już nie ma wielu opcji i albo wycofa się z głupich pomysłów (co jest raczej nierealne), albo wreszcie zbankrutuje.

Unia Europejska najpewniej rozpadnie się, zanim plany Komisarzy wejdą w życie. Już teraz UE gorączkowo szuka naiwnych, którzy dołączyliby do kołchozu eurowaluty dla ratowania stojących w kolejce za bankrutem - Grecją. Jakoś nagle zmiękły wymagania co do akcesji do strefy euro i powoli przebąkuje się o wejściu Polski tylnymi drzwiami. Oczywiście ceny wzrosną, tak jak wzrosły na Słowacji, a rząd zajmie się karaniem "nieuczciwych" sklepikarzy, którzy "nadmiernie" podnoszą ceny. Zupełnie jakby to zależało od nich, a nie od ilości papierowej i bankowej waluty. Być może nawet "wróci nowe" – kolejki do sklepów i puste półki w odpowiedzi na regulowane ceny.

Podobno co przezorniejsi Niemcy od dawna nie przyjmują banknotów euro wydrukowanych poza Niemcami. Najpewniej mają rację. Kto wie, co strzeli do głowy Grekom czy Włochom? A być może już niedługo i Polska będzie miała swoje euro-matryce...

Bartek Podolski

kontakt email: knp@knp.lublin.pl Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka