Pomysł z zakupami w spożywczym przy ul. Żwirki i Wigury to strzał w dziesiątkę! Tak trzeba robić politykę w świecie obrazkowym.
Oczywiście tego typu zagrywki nie zastąpią prawdziwej polityki, ale bez nich nie da się wygrać wyborów czy zaskarbić sobie sympatii odbiorców telenowel. Na polityce zna się pobieżnie 20-30% populacji, z czego maksymalnie 3 % potrafi ją samodzielnie interpretować (opieram się na hipotezach prof. Dąbrowskiego - statystyka poparcia PiS dość dobrze to potwierdza). Zdecydowana większość ludzi kieruje się wyłącznie emocjami skupionymi na doraźnych osobistych korzyściach. Punktem koncentracji tych osób jest: "co ja z tego będę miał?". Ta zasada oceny świata i samego siebie nie zależy od żadnej moralności, etyki czy prawa.
Mówienie więc o patriotyzmie, honorze, wartościach to niestety target mniejszościowy. Do większości trzeba przemówić z poziomu ich osobistego interesu, a półka sklepowa jak najbardziej się do tego nadaje! Do tego wpisuje się w nowoczesną modę uprawiania wizerunku politycznego jako opowiadania narracji, o której będzie się mówiło w maglu czy pod blokiem. Cieszy niezmiernie, że Jarosława Kaczyński uprawia prawdziwą politykę i jednocześnie nie zaniedbuje pijaru dla mas!
Paweł Chojecki
PS
Tekst zostanie zapewne ukryty przez Administrację Salonu24, proszę więc o linkowanie go w różnych miejscach i przesyłanie znajomym.
kontakt email: knp@knp.lublin.pl
Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka