


Fot. Cezary Kłosowicz
Ewa Stankiewicz uratowała honor polskich patriotów wzywając 9 kwietnia 2011 do konkretnych działań. Postulaty Solidarnych 2010 są oczywiste i aż dziw, że jeszcze nie sformułowała ich partia opozycyjna. Zanim się na to zdecyduje, każdy z nas może już teraz poprzeć Joannę d’Arc naszych czasów. Zapalmy Polskę jej ideą. Co proponujemy?
1. W widocznych miejscach swoich miast wywieśmy banery popierające Solidarnych 2010 i ich postulaty. Wykażmy inwencję – może to być balkon od ulicy, okno firmy, biura itp. Banery można robić własnym sumptem na białym płótnie – będzie to nawiązaniem do protestów czasu Solidarności.
2. Organizujmy pikiety (do 15 osób nie wymagają zezwolenia) poparcia połączone z: puszczaniem z głośnika wypowiedzi Ewy Stankiewicz i innych zaangażowanych; zbieraniem podpisów pod Listą poparcia Solidarnych 2010 (proponowany wzór w załączniku);rozdawaniem ulotek z postulatami Solidarnych 2010 (1. Dymisja tego rządu/2. Trybunał Stanu dla Donalda Tuska/3. Powołanie komisji międzynarodowej ds. zbadania katastrofy smoleńskiej/4. Ujawnienie zdjęć satelitarnych z 10.04.2010).

3. Kontynuujmy akcję „Wywieś flagę z kirem”. Niech kłuje w oczy zobojętnianych sąsiadów.
Dla zachęty zamieszczam fotografie transparentu, który zawiesiliśmy dziś wieczorem w samym centrum Lublina (koło Ratusza i bramy Krakowskiej).
Nie każdy może jechać do Warszawy, ale każdy może zrobić coś, by wesprzeć naszą waleczną Ewę.
W imieniu redakcji miesięcznika „idź POD PRĄD”
Paweł Chojecki
kontakt email: knp@knp.lublin.pl
Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka