Witam
Dzisiaj powiem parę zdań o zjawisku które jest „na czasie” a które u mnie budzi niezwykle mieszane uczucia łącznie z furią i zażenowaniem. Nie do końca wiem, dlaczego tak naprawdę nadal podtrzymywana jest ta ohydna tradycja styczniowych dni, ale widocznie ma to jakiś sens, jedynie znany ludziom którzy zamiast krawatów przywdziali biały kawałek plastiku.
Styczeń, świąt już nikt dawno nie pamięta, oprócz głuchej pustki portfela który jak co roku woła o pomstę do nieba. Pies zaczyna skomlać, a z oddali słychać dźwięk jakiegoś pieprzonego dzwoneczka, a po częstotliwości zdzwonienia można stwierdzić że trzymany jest w rękach równie niewyżytego dziecka. No tak już od progu jakieś dzieci zaczynają fałszować popularnie znaną melodię, równie abstrakcyjnej jak i same wykonanie. Zapada wyrok: ksiądz za niedługo przyjdzie.
Tak, odwiedziny duszpasterskie, albo jak kto woli kolęda jest jedynym z elementów które wprost nienawidzę w Kościele. Zachodzę w głowę po co chce się temu biednemu człowiekowi, co roku wyruszać bez najmniejszego sensu po domostwach swych owieczek. Aby się z nimi spotkać? Ma na to cały rok!
No właśnie, nie rozumiem pierwszej rzeczy: po co w ogóle dobrodziej chodzi od domu do domu aby spotkać się z każdym z parafian? Oczywiście jakiś wojujący katolik mógłby przygnieść mnie całą kanonadą argumentów, tak że nie wstałbym z podłogi, ale raczej każdy można obalić równie łatwo jak zamek z piasku. Ponawiam pytanie: Dlaczego? Czy chodzi tu o spotkanie? Jak ja chcę się z kimś spotkać to po prostu się z nim umawiam, nie zaś przypominam sobie o nim raz do roku. Na marginesie to nie uprzejme, że ksiądz traktuje każdego tak samo, a każda kolęda wygląda niemal identycznie.
Wielu mądrych teologów zwróciło by mi uwagę że w chrześcijaństwie chodzi o relacje, o budowaniu wzajemnych kontaktów z Bogiem i człowiekiem. No tak, powiedziałbym, ale czy kontakt z bliźnim, w tym wypadku z parafianinem jedynie spotkania kolędowego do kolejnego? To nie są relacje tylko fikcja. Więc poszukajmy dalej, w kolędzie chodzi o pomoc? Ty w to wierzysz? 15 minut statycznie na dom/mieszkanie i ksiądz ma coś zaradzić, pomóc albo służyć radą? W kwadrans to tylko Cejrowski potrafi, więc nie tędy droga.
A może jak często księża podają, chodzi o uporządkowanie kartotek? Największa bzdura jaką ktoś mógł wymyślić. Ktokolwiek kto ma jakiekolwiek pojęcie o tych „dokumentach” wie dobrze że to nic nieznaczące świstki papierów, które mogą posłużyć jedynie do oceny przy wystawianiu jakiegoś świadectwa, oczywiście w niedopuszczalny sposób, bo to czy byłem na kolędzie czy nie, wg mnie nie ma żadnego wpływu na zaświadczenie o bycie świadkiem etc. Widocznie dla ludzi w sutannach ma, ale to już oni we własnym sumieniu rozsądzić powinni. Tak na marginesie strasznie śmieszy mnie postępowanie księży: nie widzę Cię na mszy, nie dostaniesz ślubu, albo ty nie robisz tego, to ja Ci nie dam tego. Największy grzech kleru który śmiało można porównać z sprzedażą odpustów i tytułów. Jak to możliwe, nie wiem, ale jest to powszechne.
Więc jeżeli ktoś dostrzega pozytywne strony w kolędzie, fajnie jak byście napisali. Ja nie dostrzegam żadnych, może jestem w błędzie, ale osobiście nie wpuszczę „księdza dobrodzieja”, z przyczyna bardziej prozaicznej, błota sprzątać mi się po prostu nie chce. Nie opłaca się…
Pozdrawiam Wojtek
Młody człowiek, gitarzysta, basista, prawie bard, 1/2 zespołu Delegat. Interesuję się publicystyką, muzyką. Liberał, zagorzały antysocjalista. Lubię filmy co często daję odczuć w recenzjach na moim blogu.
Przekazać w sposób elokwentny i dowcipny, co mi leży na wątrobie, a związane jest z codziennością naszą polską.
Możesz znaleźć mnie również na youtubie:
http://www.youtube.com/user/uranus7777
... również na wykopie: http://www.wykop.pl/ludzie/uranus
... jak i na Joemonsterze:
http://www.joemonster.org/bojownik/uranus
www.koczowisko.com świetne audycję wolnościowe,
www.martinlechowicz.com Główna strona ludzi którzy tworzą koczowisko i samego grajka Martina
www.joemonster.org Humor
www.historycy.org Dużo dobrych dyskusji
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura