Wybaczcie że tak zatytułowałem ten podrozdział, ale to nie mój autorski tekst, to Dezerter. Lecz ta fraza dobrze oddaje to, o czym chcę powiedzieć. Widać to wszędzie, na rowerze, w szkolę, w pracy, w kościele, po prostu wszędzie. Ostatnio słuchałem wykładu duszpasterza parlamentarzystów, ks. Pawlukiewicza, który pięknie mówił o maskach, o kryzysie tożsamości i ogólnie o problemach związanych z tym. Ten dobrodziej m.in. mówił o młodzieńcu, który przyszedł do spowiedzi i żalił się że nie wie kim jest, dla dziewczyny rycerzyk, dla kumpli luzak, dla rodzinki aniołek, lecz co najgorsze nigdy nie jest sobą. Nie wydaje się wam, że przyjmowanie masek, granie, udawanie jest naturalną częścią naszej egzystencji? Gramy zawsze, wszędzie, a to kim jesteśmy jest wypadkową tego co robimy. W szkolę zachowujemy się w określony sposób, bo wymaga tego sytuacja. Inaczej będziemy zachowywać się gdy spotkamy nielubianego znajomego. I w szkole i na spotkaniu nie będziemy tym kimś kto w dowodzie ma napisane „Wojciech Pisarski”. Będziemy raczej „Wojtek haha spoko Mariusz równy z ciebie typ (Co za idiota z niego) P.”. Gramy, odtwarzamy schematy zachowań. Tylko tyle. Kim więc będzie ten człowiek wspomniany w wykładzie. Wszystkim po trochu. Dziwi więc mnie to zagubienie: „Nie wiem kim jestem”.
Co jednak chciałem powiedzieć o maskach i gejach. Czy aby być tym wyśnionym sobą, muszę odnosić się z moimi poglądami? Czy nie mogę zachować ich dla siebie, vel. ludzi którzy chcieli by mnie poznać, a muszę manifestować je, obnosić się z nimi wszędzie? Kogo obchodzi że jesteś gejem, komunistą, katolikiem? Nikogo nie powinno to obchodzić. A jeżeli nie potrafisz, nie chwalić się tym kim jesteś, to może tym kimś w cale nie jesteś? Jak nie jesteś przekonany do czegoś, to bardzo często zaczynasz to sobie wmawiać, ale wmawiasz to wszystkim naokoło. „Naprawdę uważam że Nka jest lepsze od Polsatu. Nie próbuj myśleć inaczej”. Z gejowymi jest podobnie, bardzo często przedstawiają się jako: cześć jestem taki a taki. Jestem gejem. No tak, Dezerter miał rację: „MUSISZ BYĆ KIMŚ” nie możesz być po prostu Stefan?
„Po czynach ich poznacie” to z Jezusa i dobrze określa niektórych ludzi. Jak ktoś nie ma nic szczególnego do zaoferowania, to tworzy otoczkę. Mam znajomego, który wszędzie „jest kimś”. A to pomaga tu, a to gra tu, a to tu… Wszędzie tak naprawdę jest nikim, ale w swojej opinii robi naprawdę dużo… I dużo o tym mówi. Zamiast tego powinny mówić jego czyny. Jak ktoś pobije jakiś rekord, to nie musi tego udowadniać, po prostu widać. Gdy ktoś jest mierny, to zaczyna włączać się lampka iż warto potwierdzić i utwierdzić się w tym co się robi, bo wyniku nie widać a idzie zwątpienie. A idzie zwątpienie….
W mojej opinii, nie ważne jest to co człowiek o sobie myśli, tylko to co robi. Możesz mieć niską samoocenę, a w swoich czynach i postępowaniu być naprawdę wielki, w oczach ludzi też jesteś wielki, sami widzą bardziej czyny, niż osobę. Działa to też w drugą stronę, jak w przypadku mojego znajomego, ego w górach, a to co robi, i jak go postrzegają, to niziny i to takie wpadające w depresje.
(Fragment "Dziennika Rowerowego") WP.
Młody człowiek, gitarzysta, basista, prawie bard, 1/2 zespołu Delegat. Interesuję się publicystyką, muzyką. Liberał, zagorzały antysocjalista. Lubię filmy co często daję odczuć w recenzjach na moim blogu.
Przekazać w sposób elokwentny i dowcipny, co mi leży na wątrobie, a związane jest z codziennością naszą polską.
Możesz znaleźć mnie również na youtubie:
http://www.youtube.com/user/uranus7777
... również na wykopie: http://www.wykop.pl/ludzie/uranus
... jak i na Joemonsterze:
http://www.joemonster.org/bojownik/uranus
www.koczowisko.com świetne audycję wolnościowe,
www.martinlechowicz.com Główna strona ludzi którzy tworzą koczowisko i samego grajka Martina
www.joemonster.org Humor
www.historycy.org Dużo dobrych dyskusji
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości