Widziałem w życiu już naprawdę wiele idiotyzmów, byłem światkiem wielu rzeczy o których można powiedzieć wszystko, tylko nie to że są ciekawe i pożyteczne. Lecz dzisiaj, wpadła mi w ręce prawdziwa perełka, widoczny znak marnotrawstwa i to takiego, o którym gdy się pomyśli nasuwa się jedna myśl: "Wyrzucanie pieniędzy w błoto"! Niestety, naszych pieniędzy, i to najbardziej boli.
"Weekend w Opolu" to wbrew pozorom nie tytuł kiepskiego pornusa albo taniego sitcomu, chociaż po samej okładce można odnieść dosyć mylne wrażenie które kojarzy się niejednoznacznie. Na tejże okładce pokazany jest znany aktor Artur Barciś z jakąś bliżej nieznaną damą, na tle katedry opolskiej. Już kretyńska czcionka i napisy budzą obrzydzenie, a film ten podobno ma promować "Miasto Polskiej Piosenki" w co wątpię, że kogokolwiek do Opola zachęcił.
Każdy zna ten typ produkcji, emanujące głupie powiedzonka okraszone kiepściutką muzyczką, i dziwne, nienaturalne ujęcia. Tak, kto kiedykolwiek zetknął się z filmami promocyjnymi wie, że stanowią one antyreklamę i nie ma w nich nic z prawdy. A jednak powstają i ktoś (no dobra nie oszukujmy się- MY) za to płaci. A jak było w przypadku: "Weekendu w Opolu"?
Artur Barciś, aktor znany lubiany, pełen talentu, złego słowa powiedzieć o nim nie można. No, oprócz robienia chałtur i niszczenia sobie wizerunku, co jest rzecz jasna jego sprawą, jest dobrym artystą. Ale... Jeżeli już miałbym coś odkrywać, albo promować, to powinien reklamować coś z czym jest związany. Opole? Producent na pudełku napisał że tu stawiał pierwsze kroki... Nie jest to prawdą, gdyż jak sam powiedział, miał tu występ w ramach festiwalu i śpiewał jakąś tam niskich lotów piosenkę. I ten oto człowiek ma promować moje miasto?! Wolne żarty...
Jak już wspominałem to dziwię się Barcisiowi, że przyjął to zlecenie, zastanawiam się również ile też wynosiło jego honorariów. Ile wart jest wizerunek? Dużo, a popsuć go bardzo łatwo. Czemu mam pretensję? Bo, ów człowiek, na tym filmie tylko potakuje, robi głupie minki i kokietuję prowadzącą. Jak matre trzeba powiedzieć: za nasze pieniądze. Nasze, bo projekt był pod patronatem Prezydenta Opola i to on zapewne wyłożył kasę. W sponsorach znaleźli się również: Uniwerek Opolski (buhahah), Bot (elektrownia Opole) jak również prywatne firmy, co negatywnie o filmie świadczy.
Na koniec, przyczepić się można do samej dystrybucji tego "prawie" oskarowego dzieła. Jak ja, młody człowiek z Opola mogłem wejść w jego posiadanie? Trochę śmiesznie że nie dystrybuuje się go tam gdzie powinno, do ludzi zainteresowanych, a rozdawany był Opolanom. Śmiech na sali.
Pozdrawiam, zaskoczony Wojtek...
Młody człowiek, gitarzysta, basista, prawie bard, 1/2 zespołu Delegat. Interesuję się publicystyką, muzyką. Liberał, zagorzały antysocjalista. Lubię filmy co często daję odczuć w recenzjach na moim blogu.
Przekazać w sposób elokwentny i dowcipny, co mi leży na wątrobie, a związane jest z codziennością naszą polską.
Możesz znaleźć mnie również na youtubie:
http://www.youtube.com/user/uranus7777
... również na wykopie: http://www.wykop.pl/ludzie/uranus
... jak i na Joemonsterze:
http://www.joemonster.org/bojownik/uranus
www.koczowisko.com świetne audycję wolnościowe,
www.martinlechowicz.com Główna strona ludzi którzy tworzą koczowisko i samego grajka Martina
www.joemonster.org Humor
www.historycy.org Dużo dobrych dyskusji
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości