"Cześć Tereska, chcesz na pieska?"
Na początku czerwca, razem z moją licealną klasą byliśmy na wycieczce w Łodzi. Miasto znane mi jedynie z komedii Koterskiego znane i kojarzone jest przede wszystkim z trzech rzeczy: szkoły filmowej co to na 500 ludzi przyjmuje 12, z żydami i architekturą industrialną. Ściślej można powiedzieć, iż Koterski w "I law ju" oddał esencję tegoż miejsca w scenie gdy Adaś wychodząc z dworca potyka się po raz enty, mówiąc jedynie: "ŁÓDŹ KURWA". Coś w tym jest.
Pan przewodnik, powiedział nam iż szkole filmowej przewodzi słynny reżyser Robert Gliński. W zasadzie, wszyscy stali jak wryci, bo nikt człowieka z dzieł nie kojarzył. Wajda, Polański czy nawet Machulski owszem, pochwalić się dorobkiem mogą, a taki Gliński? Pan przewodnik ( w zasadzie bardzo tajemnicza persona. Chętnie chwalił się iż sam rektor mówił mu per "Zdzisiu", a przecież profesorem nie był) od razu dodał iż "Robert" nakręcił taki znany i kontrowersyjny film: "Cześć Tereska". Jako że w ciemię bity nie jestem to rychło się z tym obrazem zapoznałem i tu chcę się odczuciami podzielić. Tyle tytułem wstępu.
Film ten jest unikatowy z paru przyczyn. Po pierwsze, jest to jedyny film czarno biały który nie wywołuje u mnie irytacji. Co za kretyństwo używać konwencji czarno- białej w kolorowym świecie. Dlatego też filmów nie- kolorowych, z przed epoki gdzie kolorowa taśma była, po prostu nie lubię. Ale "Cześć Tereska" jakoś mnie nie zirytowała aż tak. W ogóle, moja prywatna teoria jest taka, iż Gliński wziął całą niewykorzystaną taśmę z filmówki i w imię recyklingu ją wykorzystał.
Obraz ten ( albo bardziej fachowo "fabuła" jak to pan przewodnik mówił) jest niesamowicie... prawdziwy. Gloria chwały dla reżysera, bo tak prawdziwych filmów w polskiej kinematografii jest niewiele! Najlepszą, choć nieco smutną rekomendacją jest fakt, iż aktorka grająca główną rolę... oskarżona jest o napaść na sklep i poważny wyrok jej grozi. No cóż, zna te życie.
Niespotykany jest również... brak scenopisu. Reżyser (albo po prostu Robert, będą dalej uszczypliwym do tego jegomościa) jedynie opisywał co w danej scenie chce zobaczyć, a aktorzy sami dialogi budowali i wyszło: prawdziwie i wulgarnie. Nie chce się wierzyć, ale język jakim włada "trochę młodsza młodzież" czyli dzieci slamsów, jest niemal niezrozumiały dla ludzi "normalnych".
Czy film warto zobaczyć? Owszem, chociaż nie polecam, gdy ma się humor dobry ( jak to moja bratowa powiedziała: "jakiś strasznie smutny ten film. Tu tylko piją i się staczają"). Bo to prawda, jednym słowem o te "Staczanie" tu chodzi. Oto, jak brak kontroli prowadzi do anarchii i życiowych upadków. Po tym filmie (fabule) pozostaje w człowieku jeszcze jedna niepokojąca myśl: "Czy może ja ( ktoś z mojej rodzinny, moje dziecko) też tak może skończyć"?
Polecam!
PS. Tutaj zamieszczam linki do tego filmu z Rapidshare'a. Jest to w pełni legalne, gdyż nie udostępniamy przez ten serwis innym filmu, a co za tym idzie nie łamiemy ustawy o prawach autorskich.
http://peb.pl/dramat-obyczajowe/276029-rapidshare-czesc-tereska-2001-a.html
A oto same linki:
http://rapidshare.com/files/102776283/CzeTe.part1.rar
http://rapidshare.com/files/102776699/CzeTe.part2.rar
http://rapidshare.com/files/102777018/CzeTe.part3.rar
Wojtek Pisarski
Młody człowiek, gitarzysta, basista, prawie bard, 1/2 zespołu Delegat. Interesuję się publicystyką, muzyką. Liberał, zagorzały antysocjalista. Lubię filmy co często daję odczuć w recenzjach na moim blogu.
Przekazać w sposób elokwentny i dowcipny, co mi leży na wątrobie, a związane jest z codziennością naszą polską.
Możesz znaleźć mnie również na youtubie:
http://www.youtube.com/user/uranus7777
... również na wykopie: http://www.wykop.pl/ludzie/uranus
... jak i na Joemonsterze:
http://www.joemonster.org/bojownik/uranus
www.koczowisko.com świetne audycję wolnościowe,
www.martinlechowicz.com Główna strona ludzi którzy tworzą koczowisko i samego grajka Martina
www.joemonster.org Humor
www.historycy.org Dużo dobrych dyskusji
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura