13 września po raz ostatni do macierzystego portu zawinęła australijska fregata HMAS Melbourne, żeby po 27 latach zakończyć służbę w Royal Australian Navy. Symboliczny charakter tego wydarzenia podkreśla fakt, że okręt ten został zbudowany przez stocznię mieszczącą się w tym mieście.
W ciągu niespełna trzech dekad służby w australijskiej flocie fregata rakietowa HMAS Melbourne przebyła ponad 900 tysięcy mil morskich. Okręt brał udział w patrolach m.in. na Bliskim Wschodzie (osiem razy). Ponadto fregata uczestniczyła w operacjach bojowych w Zatoce Perskiej oraz u wybrzeży Timoru Wschodniego.
Ostatnio jednostka zakończyła czteromiesięczny rejs w północnej Azji. Obejmował on m.in. udział w międzynarodowej operacji rozpoznawczej, której celem było monitorowanie przestrzegania sankcji nałożonych przez Organizację Narodów Zjednoczonych na Koreę Północną.
Ostatnie zawinięcie fregaty HMAS Melbourne do portu połączone było z symboliczną uroczystością: 180-osobowa załoga okrętu przemaszerowała przez reprezentacyjną ulicę Swanston Street to ratusza miejskiego. Ostatni dowódca okrętu komandor Marcus Buttler powiedział, że w ciągu ostatnich 27 lat załoga jednostki wielokrotnie pokazała społeczeństwu, do czego zdolny jest okręt wojenny.
Okręt pozostanie w Melbourne przez cztery dni, a następnie odpłynie do jednej z baz wojennych Royal Australian Navy, gdzie w przyszłym miesiącu odbędzie się uroczyste wycofanie jednostki ze służby.
HMAS Melbourne to ostatni okręt typu Adelajda, który jeszcze przez krótki okres pozostanie w służbie. Wcześniej, w lipcu bieżącego roku Australijczycy opuścili banderę na innej jednostce tego typu – HMAS Newcastle (okręt służył od 1993 roku). To właśnie tymi dwiema fregatami rakietowymi jeszcze rok temu była zainteresowana Polska. Z planów forsowanych przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego jednak nic nie wyszło. Latem ubiegłego roku z tego powodu rozpętała się medialna burza, a wewnątrz rządu wybuchł spór.
Dalszy los dwóch fregat – HMAS Melbourne oraz HMAS Newcastle – nie został jeszcze oficjalnie zakomunikowany. Media jednak już jakiś czas temu podały, że na zakup okrętów zdecydowało się Chile.
Tymczasem jedyne dwie polskie fregaty typu Oliver Hazard Perry za kilka lat będą musiały zostać wycofane ze służby w Marynarce Wojennej RP. Według zamysłu polskich wojskowych, okręty te mają pływać do połowy lat 20. Jak na ironię, polskie fregaty ORP Generał Kazimierz Pułaski oraz ORP Generał Tadeusz Kościuszko są starsze od jednostek, które Australijczycy właśnie wycofują ze swojej floty. Okręty te służbę w marynarce wojennej USA rozpoczęły w 1980 roku.
Źródło: infonaval.pl
