Zazwyczaj nie oglądam Faktów TVN (bo i po co? Od lat wiadomo z jakiego klucza śpiewają), ale czasem zdarza się, że napatoczą się przed oczy i coś tam obejrzę. Tak było parę dni temu, kiedy trafiłem na materiał z Bydgoszczy. Przedstawiono filmik zrobiony smartfonem w tramwaju. Pokazano jak paru wypitych łebków szurało do obcokrajowców o ciemniejszej karnacji. Tu mała dygresja, nie wiem na ile ten materiał był prawdziwy, a na ile zmanipulowany, wszak to TVN, ale załóżmy roboczo, że faktycznie było tak, jak to przedstawiła telewizja. Jak się potem okazało obcokrajowcami byli studenci z Bułgarii. Pretekstem do takiego zachowania był odmienny kolor skóry przybyszów z zagranicy. Finał był taki, że napastnicy trafili w ręce policji i zostaną im postawione zarzuty. Krótko mówiąc, mieliśmy do czynienia z klasycznym rasistowskim zachowaniem. Oglądałem to z doskoku, nie będąc do końca skoncentrowanym na obrazie, więc możliwe, że cos tam pokręciłem, ale sądzę, że oddałem sens całej sytuacji.
I tu przypomniała mi się sytuacja, gdy niedawno w "Gazecie Wyborczej" wypastowali Jacka Hugo-Badera na "Murzyna", jak w "Alternatywach 4", i puścili w miasto na Marsz Niepodległości 11 listopada. Eksperyment miał udowodnić, że Polacy to rasiści i jak tylko zobaczą kolorowego, to od razu dostaną białej gorączki i rzucą się na niego z pięściami. Mimo, że Hugo-Bader szukał interakcji, skończyło się na niczym. Koniec końców konkluzja była taka, że "czuł", że tłum zionął do niego nienawiścią. Innymi słowy "z liścia" nie dostał, ale czuł się tak, jakby dostał albo i gorzej.
Odczucia, odczuciami, ale powiedzmy sobie szczerze - cały misterny plan w pizdu.
Bo jak to? Polaczkom od 27 lat wmawia się, że są antysemitami, rasistami i kim tam jeszcze. Tresuje się ich w poczuciu niższości wobec innych i nieustannie wzbudza kompleksy. Taki przekaz ma być trwały, więc kiedy pada publicznie komunikat o rasizmie, to trzeba go pokazać. Bez żadnych takich, że gdzieś ktoś rzucił bluzgiem, coś się komuś wydawało. Nie, to ma być pokazane czarno na białym, żeby nie było wątpliwości. A tu, zamiast makabrycznych scen, mamy podśmiechujki w internecie z umorusanego pastą błazna. No, tego tak zostawić nie można.
- Jazda w Polskę, i bez materiałów o Polakach rasistach nie macie co się pokazywać w redakcji! - oczami wyobraźni widzę (Hugo-Bader może, to ja też, nie?) czerwonych ze wściekłości redaktorów naczelnych oświeconych mediów.
- Panie kierowniku całą noc będę jeździł, a znajdę! - odkrzyknęli funkcjonariusze. Medialni funkcjonariusze.
I znaleźli. Bratnia stacja TVN, jak zwykle, okazała się niezawodna.
Z tymi rasistami z tramwaju w Bydgoszczy to jest numer, który mają już opanowany i stosują go od lat. Czyli pokazujemy pojedynczy przypadek niegodnego zachowania, a następnie ekstrapolujemy go na całe społeczeństwo. Przy okazji następnych dyskusji o rasizmie wyciąga się takie przypadki i pokazuje
- No jak to nie jesteście rasistami? - tu macie przykład, proszę bardzo.
I morda w kubeł. Na tym polega manipulacja. Na marginesie, takich zachowań i znacznie gorszych, jest na Zachodzie dużo więcej, ale to przecież z Polaków trzeba zrobić czarnego luda (sorry...), więc takich zachowań się nie pokazuje, bo przekaz by się sypnął.
Komentarze