Początek roku dla gospodarki Unii Europejskiej był równie słaby jak wcześniejsze kryzysowe miesiące. Co prawda kwartalna dynamika spadku PKB wyhamowała, ale w ujęciu rocznym odnotowano najgłębszy regres od przeszło trzech lat.
"Nadzieje, że strefa euro wyzdrowieje, doznały potężnego ciosu w środę gdy okazało się, że recesja, która dotyka 17 krajów strefy, jest najdłuższa odkąd wprowadzono wspólną walutę" - pisze Michael Steen w "Financial Times". W recesji znów jest Francja, produkcja we Włoszech nadal się kurczy i nawet Niemcy - największy i najsilniejszy kraj strefy, zanotowały zaledwie niewielki wzrost.
Jak wynika z danych Eurostat, produkt krajowy brutto w strefie euro był w pierwszym kwartale tego roku o 1% niższy niż rok wcześniej - to najsłabszy wynik od czwartego kwartału 2009r. To także wynik gorszy niż prognozowali ekonomiści (-0.9%). Właściwie juz tradycyjnie najgorszy odczyt PKB odnotowano (dynamika kwartalna) w Grecji, której gospodarka skurczyła się o 5.3% (kwartał wcześniej: -5.7%), a także na Cyprze -4.1%, w Portugalii -3.9% oraz Włoszech -2%. Kurczy się także gospodarka Francji (-0.2% w dynamice kwatalnej, -0.4% w rocznej), ekonomistów rozczarowały także wyniki Czech (-0.8% i -1.9%) oraz Niemiec (+0.1% oraz -0.3%).
- To dosyć szokujące dane - skomentował dla "FT" Simon Tilford, ekonomista z Centre for European Reform. - Wskaźniki dla Włoch, Hiszpanii i Francji są bardzo niepokojące.
Nieco lepsza koniunktura panowała poza strefą euro. PKB Wielkiej Brytanii wzrósł o 0.3% w dynamice kwartalnej i 0.6% w rocznej. Gospodarka Polski urosła tylko o 0.1% i 0.4%. Największe przyspieszenie wzrostu zanotowała natomiast Rumunia: w dynamice rocznej z 0.7% do 1.3%. Z recesji zaczęły wychodzić także Węgry, gdzie PKB w dynamice rocznej zwiększyło się o 0.7%, ale wciąż było o 0.3% mniejsze niż przed rokiem. To jednak znacznie lepszy wynik niż kwartał wcześniej, gdy spadł o 2.4%. i to pierwszy wzrost od od 2011r.
Tymczasem w pierwszym kwartale tego roku PKB np. Stanów Zjednoczonych wzrósł w porównaniu z kwartałem wcześniejszym o 0.6%, a w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej - o 1.8%.
***
W "The Wall Street Journal", w tekście autorstwa Marcusa Walkera i Briana Blackstone'a, który jest analizą wyników gospodarczych w pierwszym kwartale tego roku w różnych krajach strefy euro, można przeczytać m.in. że obecnie gospodarka 17 krajów strefy stanowiąca 17% światowego PKB, jest najsłabszym ogniwem globalnej gospodarki. "Depresyjna sytuacja w południowej Europie, połączona z globalnym spowolnieniem gospodarczym, ciągnie w dół najważniejsze ekonomie: Niemcy zanotowały minimalny wzrost, gospodarka Francji kurczy się" - piszą autorzy. Podejmowane w Europie programy pomocowe nie sprawdziły się, co podważyło zaufanie do strefy euro tak wśród przedsiębiorców, jak i konsumentów, a i perspektywy rozwoju gospodarczego na kolejne kwartały są nikłe.
***
Dla wielu ekonomistów, komentujących właśnie ogłoszone wyniki ekonomiczne, największym negatywnym zaskoczeniem jest Francja, ale i Polska (wzrost niższy niż prognowano), natomiast pozytywnym - Rumunia i Węgry. Jeszcze przed opublikowaniem danych na temat stanu gospodarki europejskiej, Bloomberg zebrał opinie na temat tego jak mogą wyglądać wyniki Węgier - zarówno ekonomiści, jak i przedstawiciele instytucji unijnych byli sceptyczni.
Węgierski rząd prognozował wzrost gospodarczy dla 2013r. na poziomie 0,7%, kilka dni temu Viktor Orban nieśmiało wskazywał, że może to być 1%. Komisja Europejska w majowej prognozie przewidywała jednak, że deficyt sektora finansów publicznych na Węgrzech wzrośnie z 1,9 proc. PKB w 2012 r. do 3,0 proc. w 2013 r. i 3,3 proc. PKB w 2014 r. Ośmiu ekonomistów Bloomberga przewidywało, że wzrost ekonomiczny za pierwszy kwartał 2013r. wyniesie na Węgrzech zaledwie 0,1%. Międzynarodowy Fundusz Walutowy w kwietniowych prognozach oświadczył, że węgierska gospodarka ulegnie stagnacji: "Przed Węgrami trudna sytuacja wynikająca z wysokiego długu publicznego i zewnętrznego, a także z powodu niekonwencjonalnych decyzji politycznych, które podważyły zaufanie i inwestycje" - oświadczyli przedstawiciele MFW.
W komentarzu dla gazety, członek zarządu OTP Bank Nyrt. - największego węgierskiego pożyczkodawcy, przewidywał: "Wzrost się niby-rozpoczął, spodziewamy się 1-procentowego wzrostu w tym roku. (...) To niewystarczający wskaźnik. Rząd podjął wszystkie konieczne kroki dla stabilności finansowej i by powstrzymać wzrost długu, ale ma to i niekorzystny wpływ, bo nie sprzyja wzrostowi."
***
W tekście po ogłoszeniu wyników ekonomicznych na Węgrzech przez tamtejszy urząd statystyczny, Bloomberg przypomina, że premier Orban cały czas stał na stanowisku, że wzrost gospodarczy Węgier będzie wyższy niż przewidywała to Komisja Europejska (0.2%).
Jak wynika z danych statystycznych, w pierwszym kwartale tego roku najbardziej wzrosła wydajność takich sektorów jak budownictwo, hotelarstwo i telekomunikacja. Do wzrostu gospodarczego najbardziej przyczyniło się nałożenie najwyższego w Europie podatku bankowego, a także wprowadzenie wyjątkowych podatków w energetyce, handlu i sektorze telekomunikacyjnym oraz cięcia fiskalne, dzięki którym deficyt budżetowy spadł do 1.9% PKB.
Zdaniem Nora Szentivanyi, ekonomisty JPMorgan Chase&Co. w Londynie, cele gospodarcze, jakie sobie postawił węgierski rząd teraz wyglądają na bardziej realistyczne. Jednym z nich jest zdjęcie z kraju tzw. procedury nadmiernego deficytu i uniknięcie sankcji finansowych. Jednym z warunków zdjęcia procedury jest obniżenie deficytu budżetowego poniżej 3% PKB i długu publicznego poniżej 60% PKB. Komisja Europejska 29 maja opublikuje rekomendację czy Węgry mogą wyjść z procedury nadmiernego deficytu.
***
"Financial Times" wyniki finansowe Węgier nazywa "miłą niespodzianką". Dziennik zwraca uwagę, że do wzrostu gospodarczego kraju przyczyniły się m.in. rozwój eksportu samochodów, w tym produkcja Daimlerów w nowej fabryce w Kecskemecie.
"Financial Times" dodaje jednak, że mimo miłej niespodzianki, ekonomiści nadal przypuszczają, że za cały rok 2013r. wzrost PKB kraju wyniesie ok. 0%. Do pogorszenia się sytuacji może się przyczynić zła sytuacja ekonomiczna w całej strefie euro, która jest głównym rynkiem eksportowym Węgier. Nie napawa również optymizmem sytuacja innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej, zwłaszcza Polski, która zanotowała najgorszy wynik wzrostu gospodarczego od 2001r.
***
Leos Rousek w "The Wall Street Journal" zwraca uwagę, że Węgry są nie tylko jedynym krajem centralnoeuropejskiej czwórki, który w pierwszym kwartale tego roku zanotował większy wzrost niż się spodziewano: - W tym samym czasie Czechy nadal walczą z najdłuższą od 1989r. recesją, a Polska i Słowacja nadal odnotowują wzrost gospodarczy, ale dużo wolniejszy niż we wcześniejszych kwartałach - pisze Rousek. Zwraca także uwagę, że Węgry są jedynym krajem z tej czwórki, który przeznacza pieniądze publiczne na projekty infrastrukturalne, a nie ogranicza je. Autor tekstu zwraca uwagę, że do wzrostu gospodarczego przyczynił się eksport samochodów (na Węgrzech swoje fabryki ma m.in. General Motors, Mercedes czy Audi), a także rozbudowa infrastruktury drogowej i kolejowej oraz dochody z turystyki. - Pozostałe sektory są nadal w obszarach negatywnych - powiedział dziennikarzom statystyk Pal Pozsonyi.
***
Warto również przeczytać:
- Sudeep Reddy "Economic Growth Stays Soft" dla "The Wall Street Journal" (tekst o poprawie amerykańskiej gospodarce)
- Eleanor Warnock & Takashi Mochizuki "Japan Posts Surge in Economic Growth" dla "The Wall Street Journal" (tekst o poprawie w japońskiej gospodarce)
Instytut Wolności jest niezależnym od partii politycznych think tankiem nowej generacji, założonym przez Igora Janke, Dariusza Gawina i Jana Ołdakowskiego.
Zapraszamy na stronę Instytutu Wolności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka