Media donoszą, że Kadafi dbał o gospodarkę Libii. Między innymi dobrze zaopatrywał ludność w żywność i nie sprzedawał libijskiej ropy za bezcen.
Tusk już przehandlował nasz gaz łupkowy tak niekorzystnie, że niektórzy się śmieją, że Polsce z tego "interesu" zabraknie pieniędzy na pokrycie strat górniczych. Ciekawym, czy też będziemy musieli dopłacić do odkrytej niedawno ropy łupkowej.
Za to Tusk świetnie sobe radzi w umacnianiu swej wszechwładzy. Przyklaskują mu w tym wazeliniarze. Żenujące był to, jak przed wyborami "zacni" min. spraw zagranicznych na kolanach przepraszali A. Merkel za to, że J. Kaczyński napisł, że nie przypadkiem została kanclerzem Niemiec. A ona nawet na to nie zaragowała. Widocznie ci polskojęzyczni ministrowie służalczosć mają zapisaną w genach. Ale też nie przypadkowe jest to, że osłabiają Polskę. A żaden kraj nie jest odporny na antypaństwowe działanie własnych min. spraw zagranicznych.
Tusk przed wyborami zapowiadał szybkie wprowadzenie ważnych reform. Lecz tuż po wyborach oznajmił, że nic z tego nie będzie. I ta mniej doświadczona cześć społeczeństwa uznała to za poprawne politycznie. Również wazeliniarze w milczeniu to zaakceptowali, zamiast głośno krzyczeć, że jest to kolejne oszustwo i że taka bylejakość doprowadzi Polskę do ruiny.
Najodpowiedzialniej zachowały się agencje ratngowe. Ostrzeżono Polskę, że jeżal sytuacja finansowo-gospodarcza się nie poprawi, to obniżą naszą wiarygodność. Skutki tego będą tragiczne. Odsetki od kredytów wzrosną, a zagraniczni inwestorzy zarządają nowych ulg. Gdy ich nie dostaną, to wycofają swój kapitał z Polski - jako kraju zbyt wysokiego ryzyka.
Już raz UE ratowoła Polskę od sabotażu rządu Tuska. Wówczas Rosja ustąpiła i nieco złagodziła niekorzystność "Umowy gazowej", którą podpisał Pawlak. Teraz, dzięki tym agencjom, Tusk może weźmie się do roboty. Ale, żeby to nie była służalcza wobec możnych sąsiadów, krecia robota, jaką uprawiają już od dawna polskojęzyczni min. spraw zagranicznych.
Inne tematy w dziale Polityka