Ministerstwo Edukacji Narodowej uchwaliło rozporządzenie, że szkoła musi zapewnić uczniom pomoc psychologiczno-pedagogiczną. Prelegent szkolący nauczycieli w tym zakresie ostrzegał, że jeśli uczniowi przydarzy się nieszczęście (np. popełni samobójstwo) będzie wyjaśniane jaka pomoc psychologiczno-pedagogiczna była mu udzielana. Okazuje się więc, że nauczyciel mający na lekcji 30 lub więcej uczniów musi być już nie tylko pedagogiem i wychowawcą. Ma on obowiązek być jednocześnie psychologiem, kuratorem, policjantem i pracownikiem opieki społecznej. Bo jeśli stanie się coś złego, będzie odpowiadał za niedopełnienie obowiązków.
Że nie są to żarty, prelegent przytoczył pewną wstrząsającą historię. Zgodnie z prawomocnym wyrokiem sądu miano odebrać matce dziecko i umieścić je w placówce wychowawczej – domu dziecka. Do mieszkania weszli policjant, kurator sądowy, pracownik PCPR, lekarz, pielęgniarka i psycholog. Wykonali swoje zadanie i odebrali szlochające dziecko zrozpaczonej matce. Nim zeszli z dzieckiem na dół, matka wyskoczyła z okna i zabiła się z rozpaczy. Sprawę umorzono, bo wszystko odbyło się zgodnie z procedurami.
Inne tematy w dziale Polityka