W swoim kolejnym expose Donald Fałszywy udowodnił, że rządzi samodzielnie. Uwypuklił całą prawdę, że koalicja PO-PSL zapewnia mu sprawowanie pełni władzy, a opozycja się nie liczy. Wszystkie pomysły tych rządzicieli wcielane są w czyn większością głosów ich posłów. Nie potrzebne im są żadne konsultacje z opozycją ani z kimkolwiek innym.
Czyniąc tak, biorą na siebie całą odpowiedzialność. Lecz dla zamaskowania swej bylejakości, nieróbstwa i złoczynienia Donald Fałszywy wraz ze swymi poplecznikami głośno krzyczy, że to PiS „sypie piasek w tryby”, lub nie współpracuje z rządem…, że to właśnie przez PiS w Polsce jest wciąż źle. Czyli, Donald Fałszywy i jemu podobni dobrze wiedzą, że działają na szkodę Polski i Polaków. Ale, jak na ludzi niegodnych przystało, całą odpowiedzialność za swe pasożytnictwo, zrzucają na innych.
W tym zakłamywaniu rzeczywistości pomagają Donaldowi Fałszywemu równie fałszywe, polskojęzyczne media, część naukowców, celebrytów i artystów. Nie wiem tylko, jaki im w tej niegodziwości cel przyświeca. Być może syndrom wnuczka, którego dziadek nie koniecznie wstąpił na ochotnika do Wehrmachtu. Być może ich dziady wstąpiły do KPP, by współpracować przeciwko Polsce z Rosją sowiecką. A może za czasów stalinowskich brali udział w likwidowaniu polskości i mordowaniu resztki patriotów polskich. A może w Polsce socjalistycznej byli zwykłymi kapusiami – czyli donosicielami, zdrajcami swych przyjaciół dążących do niepodległości Polski – czyli TW, na przykład o pseudonimie „Bolek”… A może część „czwartej władzy” bardziej sprzyja rodakom znad Jordanu, niż Polakom znad Wisły. Wszystko jedno, gdyż ich wszystkich można nazwać patriotami inaczej.
Ale powróćmy do zakłamywania rzeczywistości przez Donalda Fałszywego. Już wiemy, że przez pięć lat rządził jak chciał. Wiemy również komu sprzyjał, komu służył, a komu szkodził. Usłyszeliśmy od niego, że teraz nastał czas na inwestycje. Czy należy przez to rozumieć, że rząd PO-PSL zacznie odtwarzać to, co zniszczył? Czyli, że chce odtworzyć przez trzy lata, które pozostało mu do zakończenia kadencji to, co rujnował przez pięć lat swoich rządów? Na przykład polskie stocznie? Należy jeszcze zaznaczyć, że w tym samym czasie, kiedy min. Grad w rządzie PO-PSL niszczył polskie stocznie, to Niemcy dofinansowywały swoje stocznie z pieniędzy podatników. I Unia to zaakceptowała, gdyż był kryzys. To może dlatego Donald Fałszywy głośno krzyczał, że jesteśmy „Zieloną wyspą”, by skuteczniej rujnować polski przemysł, by nie było konkurencji dla Niemiec? Ale, żeby odtworzyć to, co zostało zniszczone, podatnicy muszą zapłacić podwójnie: raz za koszty likwidacji, skutkiem czego było bezsensowne marnotrawstwo bogactwa narodowego, bezrobocie, bieda, ucieczka siły fachowej za granicę…; oraz po raz drugi – budowanie od podstaw tego, co ten szkodliwy rząd zniszczył. No i nasuwa się następne pytanie: kto na tym zyska, a kto upadnie. Wiadomo przecież, że polskie firmy biorące udział w budowie autostrad, gazoportu w Świnoujściu, stadionów… poupadały, potęgując bezrobocie. Wiadomo również, że Niemcy mają się dobrze i kombinują jakby tu Polsce obciąć dofinansowanie z Unii. A ten rząd uważa to wszystko za poprawność polityczną.
Donald Fałszywy chce jeszcze szczodre obdarować matki długim urlopem wychowawczym. Kojarzy mi się to z „reformą” emerytalną w czasach, gdy ta władza doprowadziła do galopującego bezrobocia. Ta szumnie nazywana „reforma” okazała się zwykłym wydłużeniem wieku pracy do 67 lat bez żadnych zabezpieczeń. Czyli po pięćdziesiątce ludzie będą przeżywali dodatkowy stres w związku z bezrobociem. Większość prędzej umrze, niż doczeka się emerytury. Zwłaszcza przy służbie zdrowia w wydaniu tego złego rządu.
Żadnych zabezpieczeń nie gwarantuje ten rząd również matkom. Firmy będą wolały zatrudniać osoby starsze, by nie ponosić kosztów korzystania przez młode matki z rocznych urlopów.
Można by podsumować te wszystkie poczynania Donalda Fałszywego takim oto wierszykiem:
Wnuczek całą przejął władzę
I jak straszna głosi gadka
Zaczął bardzo szkodzić Polsce.
I tak zadowolił dziadka.
Przy budowie drugiej linii metra nie skorzystano z olbrzymiej wiedzy geologicznej naukowców z Państwowego Instytutu Geologicznego – i Warszawa się zapada. „Gdzie dziadek nie może…”.
Inne tematy w dziale Polityka