Propagandowe hasło: „nic złego o PO” kwitnie. By manipulować Polakami wrzuca się tematy zastępcze i nadaje im nadmierne znaczenie. Od dawna wiadomo, że reelekcja B. Obamy przyniesie Polsce zero korzyści. Niemniej obecnie panoszący się rządziciele zaangażowali wszystkie swoje siły w nagłaśnianie wyborów w Ameryce, by odwrócić uwagę Polaków od nadużyć rządu PO-PSL.
Dzisiaj R. Sikorski z całą powagą oświadczył że Polska będzie się liczyła w polityce USA. I dodał, że znaczenie Polski będzie zgodne z naszą pozycją – czy coś podobnego. Czy dlatego R. Sikorski ciągle działa na osłabienie znaczenia Polski w świecie na prawo i na lewo? Postępuje tak, jak podwójny minister. Niszczy Polskę od wewnątrz i na zewnątrz oraz skłóca i dzieli Polaków. Nic dziwnego, że rząd premiera J. Kaczyńskiego musiał upaść, gdy w swoim składzie miał Leppera, Giertycha i Sikorskiego. Ciekawym na jakiej uczelni wyszkolono Sikorskiego w takiej działalności?
Poplecznicy rządu Donalda Fałszywego wskazują z uznaniem na to, jak przegrany gratuluje B. Obamie. Ale nie dodają, że każdy z nich chce dobra dla USA, a nie dla jej wrogów i swoich kolesi. Tam nie ostał by się prezydent, który ze swej ojczyzny czyni na oczach świata podrzędnego wasala, odartego z honoru i ambicji.
U nas kolesiostwo wysunęło się nawet poza Parlament. Doszło do tego, że swoje interesy załatwiano w cmentarnej ciszy, by nie dzielić się zyskami z kolesiami knującymi w gabinetach. W USA po wykryciu takiej afery B. Obama nie miałby szans na reelekcję, gdyż pognano by go z urzędu przed Sąd. A u nas – szkoda gadać.
Premierowi Tuskowi wolno nawet szyderczo kpić ze starszych ludzi nazywając ich „moherowe berety”. No cóż, takiemu, który zbyt łatwo ulegając innym się zeszwabił uchodzi bezkarnie nawet dzielenie Polaków na tych głupawych, wierzących i tych swoich, bezideowych, którzy są ponad prawem. Wyraźnie uwypuklił to minister w rządzie PO-PSL, pan Drzewiecki, określając pogardliwie „kraj nadwiślański” w wywiadzie z mediami zagranicznymi: „Polska to dziki kraj”. Dziki – czyli nadający się do wyzyskiwania go – co czynią sami i pozwalają czynić możnym sąsiadom.
Mówią, że Obama wygrał, gdyż dopomógł mu huragan, a nie jego osiągnięcia. Ale B. Obama uruchomił cały potencjał USA, by dopomóc pokrzywdzonym i szybko zlikwidować skutki huraganu.
A u nas B. Komorowski, podczas powodzi wszedł na mniej uszkodzony skrawek wału i rzekł: „Woda ma to do siebie, że spływa do Bałtyku” – czy coś równie niestosownego. I wygrał. Tak „pokrzepił” Polaków, że go wybrali. Żenada! Jaskrawo widać skuteczność agenturalnej propagandy na usługach demagogów, którzy im sprzyjają.
No i jeszcze jedno. Media w USA mają swoje sympatie polityczne. Ale rzetelnie, bez manipulacji przedstawiają wady i zalety konkurentów politycznych. W publikatorach na równych zasadach mogą się wypowiadać zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy rządu. A u nas zastrasza się lub wyrzuca z pracy obiektywnych dziennikarzy, którzy nie dali wtłoczyć się w tryby „poprawności politycznej” służącej rządowi PO-PSL i jego trzęsących wszystkim popleczników. Ba, służby specjalne zbierają na ludzi dane wrażliwe i je przechowują – na wszelki wypadek. Zastępca płk Bondaryka posługiwał się przed Sądem danymi osobowymi zebranymi nielegalnie przeciwko nieprawomyślnemu dziennikarzowi. I wygrał.
Ci nieustannie panoszący się u nas ciemiężyciele działają tak jak zdrajcy, na korzyść obcych. Oczywiście nie czynią tego charytatywnie. W ubiegłym roku podobno „Krytyka Polityczna” zaprosiła bojówkarzy niemieckich, by brutalnie zakłócały przebieg manifestacji patriotycznych, zorganizowanych przez Polaków w dniu 11 listopada. I nikt nie wyleciał z tego powodu z pracy. Policja, nie dość na tym, że wpuściła uzbrojonych Szwabów do Polski, to jeszcze, co bardziej usłużni funkcjonariusze, atakowali Polaków maszerujących w patriotycznych pochodach. Ciekawym, kto nakazał im wspierać naszych wrogów?
Ale, co to za ludzie, którzy słuchają takich rozkazów? No cóż – „Ręka rękę myje…”. Który inny kraj pozwoliłby sobie na to, by zaprosić wrogów po to, by brutalnie zakłócali patriotyczne manifestacje? Czy nasze Święta Narodowe aż tak bardzo kłują w oczy ludzi o wątpliwej reputacji? Czy już większość rządzicieli jawnie popiera program Donalda Fałszywego: „Polskość, to nienormalność”? Niestety, wydaje mi się, że wrogowie mają dzisiaj znacznie więcej do powiedzenia niż moglibyśmy przypuszczać. Nadzieja w tym, że nie są w większości, a Polakom już zaczęły otwierać się oczy.
Cała propaganda tych niegodziwych rządzicieli ukierunkowana jest na to, by o rządzie Donalda Fałszywego nic złego nie powiedzieć, a za wszelkie błędy obwiniać PiS. Nie zapominajmy jednak o tym, że rząd PO-PSL ma większość i jeżeli zechce, to umie z niej skorzystać. Udowodnił to Donald Fałszywy, gdy poprosił o wotum zaufania. A więc nie mają żadnego usprawiedliwienia dla swej niegodziwości i wkrótce poniosą całą odpowiedzialność za swe przekręty oraz swe bezprawie.
Inne tematy w dziale Polityka