intuicja intuicja
175
BLOG

Wyniki konkursu - Szopen, a sprawa polska, czyli... o interpretacjach żalu

intuicja intuicja Kultura Obserwuj notkę 28
Konkurs szopenowski dobiegł końca. Za nami wszystkie finałowe koncerty. Znakomite. Grali najlepsi pianiści, światowa czołówka, ale było ich jedenastu, a medale są tylko trzy, a nagród - zaledwie sześć :) (pomijając nagrody specjalne)

Kogo, zatem, spośród nich wybrać...?*

I teraz będzie w punktach, to porządkuje i ułatwia czytanie:)


I. Subiektywizm 

Już wcześniej pisałam, że nie podejmuję się określenia poziomu koncertów wg kryteriów konkursowych związanych ze znajomością zapisów nutowych poszczególnych utworów, ale o wybór tych spośród wykonawców, których interpretacja, brzmienie wydobywanych dźwięków,  spodobało mi się najbardziej, pokusić się już mogę.

Jedni z nas poszukają w interpretacjach  wzruszeń, liryzmu, inni wirtuozerii...

Cudownie, jeżeli ktoś potrafi połączyć te cechy, co niezmiernie trudne: wirtuozeria potrafi zabić wzruszenie.


II. Obiektywizm

Pojawia się jednak pytanie  - co powinno w interpretacji muzyki Szopena wybrzmieć? Wrażliwość i przeżycia wykonawcy, czy może jednak kompozytora?  Jeśli kompozytora - niezbędne jest uwzględnienie kontekstu historycznego i kulturowego. Pole dowolności interpretacyjnej zawęża się, ale czy rzeczywiście w sposób zasadniczy...? Chyba jednak nie...

Oczywiście, ideałem byłoby odnaleźć równowagę pomiędzy osobowością wykonawcy, a prawdą Szopena...  Wiemy jednak, że doskonałej równowagi nie odnajdziemy. Trzeba więc nam wybrać: podążamy za pianistą, czy za Fryderykiem? 

Jeśli za Fryderykiem - musi wybrzmieć w interpretacji Szopena  ten nasz POLSKI DUCH:), a nie rozpoznamy go bez zakorzenienia w historii... Wydaje mi się, że pomimo uniwersalizmu wpisanego w piękno szopenowskich taktów - musi. To nie człowiek zjawa albo zjawisko:) To człowiek z krwi i kości,  nie możemy zatrzymać się na eterycznym Szopenie, gdzieś się przecież urodził, nasiąkł  konkretnymi wartościami...

Czyli mamy kontekst i mamy osadzoną w tym kontekście wrażliwość kompozytora albo wykonawcy...

I rzecz druga - w jednej z wcześniejszych notek napisałam, że bez tęsknej i bolesnej nuty nie ma (dla mnie) muzyki Szopena... Po prostu nie ma. Wiem, sama szopenowska melodyka już nam ten emocjonalny stan w pewnym stopniu zapewnia, ale odpowiednie podkreślenie, wycieniowanie dźwięku efekt uwydatnia.

Czyli tęskno i boleśnie musi być...

Wczoraj usłyszałam trafniejsze określenie: ŻAL (i tego słowa będę się już trzymać - skupia w sobie dwa zaproponowanie wcześniej przez ze mnie i tak pięknie brzmi: dostojnie i osobiście zarazem...)

Podsumowując, w warstwie obiektywizmu, słowa klucze to: polski duch i żal.


---------------------------------------------------------------------------------------

Zatem, lista i uwaga -> to lista po przesłuchaniu finałów.

Jury zlicza punktację z wszystkich IV etapów, przy czym ocena za IV to ok. 30% (proszę mnie poprawić, jeśli się mylę)

Tam jakaś matematyka wchodzi w grę;)


1. Shiori Kawahara

2. Wililam Yang 

3. Piotr Alexewicz

4. Tianyao Lyu (może być wyżej)

5. Miyu Shindo (jej może w ogóle nie być na liście jury; podobno wiele błędów, ale błędów nie wyłapuję:) ,  bardzo mi się podobała)

6.  Vincent Ong (czyli wciąż moja fanaberia, no ale podoba mi się:) )



V. Wyniki konkursu - podam, gdy tylko się pojawią, czyli ok. północy...



*(kto mnie czytał, ten wie, że od początku konkursu staram się  zgłaszać własne propozycje - traktując moje komentowanie trochę jak zabawę, trochę sprawdzenie swojego wyczucia:); proszę więc spojrzeć na mój cykl notek konkursowych z łaskawością i bez zawiści:),  nie mam pretensji do wielkiej znajomości rzeczy, choć przyznacie, że czasem trafiam;))



intuicja
O mnie intuicja

Niczego się nie boję :) <img

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (28)

Inne tematy w dziale Kultura