Takie pytanie na dobranoc stawiam.
A chodzi o interpretację zdarzeń, z którymi coraz częściej mamy do czynienia.
O odpowiedź na pytanie, kto za nimi stoi.
I moja odpowiedź jest następująca: wielu ma interes w tym, aby działo się to, co się dzieje, ale azymutem (dla mnie oczywiście) pozostaje jednak Smoleńsk. Smoleńsk i wcześniejsze Tbilisi wraz z doskonałą w swej prostocie diagnozą śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Smoleńsk to godzina zero?
To z jednej strony wielki cynizm, a z drugiej strony wielki lęk. O rozpaczy, zwłaszcza najbliższych, nie piszę, bo dość oczywiste...
I pozostając na tej ścieżce skojarzeń, to wielkie putinowskie "SPRAWDZAM": dla Europy i dla świata?
[Trochę mu się Ameryka po wyborze Trumpa wypsnęła ze schematu, więc wojny konwencjonalnej raczej nie będzie, ale chaos i destabilizacja, owszem. Czeka nas równia pochyła w dół albo powolne gotowanie żaby, jak kto woli.]
Trochę się więc dziwię, że zapominamy o wskazówce płynącej ze Smoleńska, bo przecież kieruje nasze myśli w dość oczywistą stronę...
Komunikaty na pasku warto sobie przypomnieć...
Inne tematy w dziale Polityka