Kazimierz Wóycicki Kazimierz Wóycicki
1122
BLOG

Jak „dorośli politycy” zostawili młodzież i nią manipulują?

Kazimierz Wóycicki Kazimierz Wóycicki Polityka Obserwuj notkę 12

Młodzież zostawiona jest przez świat dorosłych samej sobie. Świadoma jest natomiast ogromnych mankamentów polskiego systemu oświatowego, wysokiego bezrobocia wśród młodzieży i absolwentów wyższych uczelni. W szczególności istotna jest sprawa wprowadzania młodego pokolenia w życie polityczne. Chodzi jak się wydaje nie tylko o to, że młodzież zostawiono samą, ale również o to, że w świadomy lub nieświadomy sposób nią się manipuluje.

Pokolenie starsze poniosło wyraźną porażkę, nie umiejąc nazwać i przekazać doświadczenia „Solidarności”. Tylko nie wielka część młodzieży jest w zorganizowany sposób aktywna w życiu publicznym. Organizuje się wtedy w zasadzie sama (to uważać można za pozytyw), w małym jednak związku lub bez związku z całością życia politycznego (to uznać należy za stronę negatywną). Ta mniejszość, podzielana na antagonistyczne wobec siebie „lewicę” i „prawicę” albo przywołuje polityczne symbole w dużej części wyłącznie o antykwarycznym znaczeniu (jak z jednej strony „młodzież wszechpolska” z drugiej „antyfaszyzm”) albo też utwierdza własną tożsamość niemal wyłącznie przez negację drugiej strony.

Dość zgodnie stwierdzano po ostatnich wyborach, że duże partie i polityczny establishment w Polsce zaniedbały młodzież. Zarazem widoczna jest aktywność małych w dużym stopniu marginesowych (to nie oznacza wcale skrajnych w swoich poglądach) ugrupowań młodzieżowych, nie związanych z żadnymi dorosłymi ugrupowaniami politycznymi. Świat dorosłych zamiast sprzyjać dialogowi różnych nurtów życia młodzieży wzmacnia polaryzację, która staje się coraz bardziej niebezpieczna. Widoczna konfrontacja wokół „Marszu Niepodległości” jest obecnie tego poważnym sygnałem.

Te nader w gruncie rzeczy słabe organizacje takie jak „Młodzież Wszechpolska” po prawej stronie czy środowisko „Krytyki politycznej” po lewej stronie, mają jednak pokątne wsparcie dość dorosłych  instytucji. Wygląda to tak, jakby „dorośli” nie potrafili trafić do młodzieży ale po cichu popierali tą młodzieżową niszę, do których im bliżej.

GW popiera więc margines lewicowy. Intensywne poparcie dla blokady Marszu Niepodległości staje się jednym z istotnych wątków publicystyki GW. Lansuje się ona termin „antyfaszyzm” (zapominając, że jest zapożyczony z komunistycznej propagandy i używany był wobec wszystkich przeciwników ruchu komunistycznego przede wszystkim demokratów i socjaldemokratów). Prawica wspierana jest w jakimś stopniu przez IPN, instytucji o skądinąd o wielkim i pozytywnym znaczeniu.Dzieje się to pośrednio poprzez odkłamywanie zafałszowań dotyczących ugrupowań prawicowo-narodowych, jakie upowszechniano w czasach PRL. Brak jednak w działalności IPN odpowiedniego dystansu, a aktywność takich osób jak Jan Żaryn, wiązanych z IPN wzmacnia wrażenie jednostronnego zaangażowania.

Bardzo selektywna polityka historyczna państwa powoduje, że środowiska młodzieżowe sięgają do historycznych wzorców nie mają zaś żadnej wspólnej płaszczyzny porozumienia. Zwraca uwagę wzajemna izolacja środowisk i brak dialogu i dyskusji między różnymi nurtami.

Wygląda natomiast na to, że świat dorosłych nie umiejąc trafić do szerszych kręgów młodzieży usiłuje pasożytować to środowisku młodzieżowych, usiłując je zarazić własnymi obsesjami i własną nieudolnością prowadzenia debat publicznych.

Wstępny ogląd napawa pesymizmem i potwierdza wnioski, jaki zaczęto formułować niemal zaraz po ogłoszeniu wyników wyborów. Młodzież zostawiono sobie. Mniej zauważono, że owa sytuacja związana jest również z poważnym zawężeniem dróg awansu do dorosłego życia politycznego dla tej młodzieży, która politycznie chce być aktywna. Obecna sytuacja promuje przede wszystkim chętnych kariery, nie zaś zainteresowanych polityką  z przekonań ideowych. Dorosła polityka dokooptowuje młodych na mocy kryteriów towarzyskich („młodzi z krąg znajomych”) lub konformizmu („odsłuż swoje jako pamagier a może awansujesz”). Nie promuje zaś samodzielnych, prowadzących już jakieś stowarzyszenie czy projekty.

Bardzo też trudno ocenić dynamikę i szerokość oddziaływania opisywanej tutaj aktywności politycznych środowisk młodzieżowych. Zdecydowana większość pozostaje politycznie bierna, przekonana, że trzeba zadbać o własne interesy, a nie starać się o dobro wspólne (taki „indywidualizm” konstatuje raport „Młodzi 2011” prof. Szafrańskiej).

Sytuacja jaką stworzona młodemu pokoleniu, nie służy jej aktywności politycznej szerszych środowisk i nie służy kształtowaniu się kultury politycznej sprzyjającej demokratycznemu i otwartemu społeczeństwu. Można mieć tylko nadzieję, że młodzież jest bardziej rozsądna od dorosłych i sama potrafi uchronić przed wpływem demagogów, którzy zawsze chcieli wykorzystywać i manipulować naiwnością najmłodszych pokoleń.

 

Pełny tekst tej próby raportu: kazwoy.wordpress.com

 

 

Uważam, że nieustanna publiczna debata jest niezbędna dla demokracji. Potrzebny jest w niej szacunek do innych i ciągłe usiłowanie zrozumienia odmiennych poglądów. Polsce potrzebna jest dziś naprawa języka polityki. -------- Na moim blogu sam pilnuję porządku. Pod postami proszę o dyskusję na temat, o jakim tekst traktuje. Komentarze chamskie, zawierające personalne ataki i nie na temat będę usuwał. Wszystkich namawiam do pilnowania porzadku na swoich blogach. I zapraszam serdecznie do merytorycznej dyskusji. (cytat za Igorem Janke, gospodarzem Salonu24)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka