Czytajac S24 - i nie tylko - moznaby odniesc wrazenie, ze Polska jest jednym z najokropniejszych krajow na swiecie . Jesli zwrocic komus uwage ze w innych krajach bywa gorzej, od razu slyszymy, ze to pestka, ze w Polsce Xinski czy Ygrekowski sa jeszcze gorsi. W Rosji dyktatura? Panie, rozejrzyj sie po Krakowskim Przedmiesciu i zobaczysz ze nas sledza jeszcze bardziej.
Jesli jednak powiedziec, ze w jakims kraju cos jest lepiej - no to dopiero wtedy dostajemy po glowie. W Czechach mniejsza korupcja? Hahaha! Wybory we Francji ciekawsze? Hihihi! Sprzecznosc? Paradoks? Jak najbardziej. Polska jest i najlepsza i najgorsza, przede wszystkim dlatego ze malo sie wie lub dba o to co dzieje sie gdzie indziej. Raz na kilkaset wpisow pada slowo "Rosja", raz na tysiac moze Gruzja. Czy interesuje nas ze Kosowo jest na granicy osiagniecia niepodleglosci? Ze Chiny szykuja sie do Olimpiady w przyszlym roku tak jak na Lubiance w 1945 roku przygotowywano wizyte Eleanory Roosvelt (patrz Solzenicyn, "Krag Pierszy",roz. "Usmiech Buddy"), ze w Gruzji zjednoczona opozycja wyszla na ulice przeciwko cudownemu dziecku "Gruzinskiej demokracji"?
Mozna sie reszta swiata interesowac nie tylko z czystej, akademickiej ciekawosci, ale i dlatego ze z porownan mozemy sie nawet czegos nauczyc (znow slysze to pogardliwe hahahihi).
Wczoraj ogladalam na roznych kanalach, przede wszystkim BBC, ale tez na francuskich i holenderskich wydarzenia w Pakistanie. Fascynujace. Nie bede tu robic wykladu, bo kazdy moze znalezc na Internecie co tam sie dzieje, ale uderzyla mnie calkowita rozbierznosc pomiedzy powszechnymi przesadami, propaganda dyktatora a tym co sie w rzeczywistoci dzieje. Otoz w Pakistanie, kraju Muzulmanow, Talibanow, jednym slowem dzikusow ktorych trzeba krotko trzymac bo inaczej nam wprowadza szariat i zaczna obcinac rece i kamieniowac cudzoloznice - od kilku tygodni trwaja demonstracje i marsze (np. z Islamabadu do Lahore). Wladza (prezydent/general (skad my to znamy) Musharaf) wysyla policje przeciwko demonstrantom, aresztowal juz kilka tysiecy osob.
Tyle ze zamiast brodatych odzianych na bialo ludzi na ulice wylegli panowie w garniturach i bialych koszulach, panie ubrane jak my, niektore z chustami na glowach, inne bez. Demonstranci sa w wiekszosci pracownikami sadownictwa - bunt zaczal sie od sedziego Sadu Najwyzszego, a po zwolnieniu go i zatrzymaniu - na ulice wylegli najpierw sedziowie, a potem adwokaci, prokuratorzy, lawnicy. Dolaczaja do nich inni pracownicy aparatu panstwowego, przedstawiciele klas srednich. Zadaja przestrzegania konstytucji i niezaleznego od wladz sadownictwa.
Sytuacja jest dramatyczna i prawdopodobnie dojdzie do przesilenia - albo Musharaf ustapi albo bede jeszcze silniejsze represje i zlikwidowanie nawet pozorow demokracji.
A skad tu Polska do tego? Zastanawialam sie wiec czy jest juz w Polsce niezalezne sadownictwo (skladajace sie z sedziow nie tylko niezaleznych ale majacych poczucie ze to jest ich najwazniejszy atrybut), czy jest wiez zawodowa? Misja bronienia konstutucji?Gotowosc narazenia swej posady, a moze zycia w imie niezaleznego sadownictwa?
W Pakistanie przetrwala tradycja Brytyjska, nie zlikwidowalo jej panstwo powstale 60 lat temu.
A w Polsce? Kto wychowywal naszych obcenych prawnikow? Kto wychowywal ich nauczycieli?
Ilu prawnikow rozstrzelali kolejno Niemcy i Sowieci, ilu aresztowano czy odsunieto od zawodu az do 1989 roku w PRL? Na UW Wydzial Prawa byl najbardziej partyjny i zetemesowski. Czy owczesni studenci PZPR-owcy sa dzisiejszymi profesorami? W latach PRL-byli bardzo odwazni adwokaci - znalismy ich nazwiska, co juz samo w sobie swiadczy o ich niskiej liczbie; bywali - bardzo rzadko - "odwazni" sedziowie, zdarzali sie "porzadni". O prokuratorach malo bylo slychac. Jaki jest stan umyslowy, postawa obywatelska prawnikow w dzisiejszej Polsce?
Gdyby dzis naprawde ktos zagrazal w Polsce konstytucji ilu prawnikow poszloby pod policyjne palki w jej obronie?
PS. Pisac o tym co sie dzieje na swiecie, czy to nudne i nieistotne?
Inne tematy w dziale Polityka
