j.k.50 j.k.50
1494
BLOG

Tajemnica sukcesu Gazety Wyborczej

j.k.50 j.k.50 Polityka Obserwuj notkę 92

Wczoraj na SG gościły dwie notki z sukcesem Gazety Wyborczej w tytułach. Niestety żaden z autorów nie napisał o jaki sukces mu chodzi. Pomyślałem najpierw, że za sukces uznać należy fakt, że gazeta wciąż jest wydawana, bo przed rokiem pojawiły się plotki, że przestanie. Trudno tu jednak mówić o sukcesie, gdy nakład od tamtego czasu spadł o kolejne 11,5%. Może chodzi o prawie dwukrotny wzrost wyceny akcji spółki Agora w stosunku do historycznego dołka z ubiegłego roku.  Jakiż to jednak sukces, gdy jednocześnie akcje te są dwukrotnie tańsze niż w roku 2010 i dziesięciokrotnie tańsze niż w rekordowym okresie początku lat dziewięćdziesiątych. W obu przypadkach można raczej mówić o porażkach w dłuższym terminie.

Szukając spektakularnego sukcesu GW w ostatnich czterech latach potrafiłem wskazać tylko jeden, a wiąże się on ściśle z moją definicją Gazety Wyborczej.

Gazecie udało się przekonać kilka milionów Polaków, że katastrofa smoleńska była wynikiem nacisków przełożonych, żeby lądować.

Ten dość jasno zarysowany 24.04.2010 cel gazeta realizowała przez ostatnie lata z wielką konsekwencją i determinacją.  Sukcesem chwaliła się już w kwietniu 2012 publikując specjalnie zamówiony przez siebie sondaż. 22%, to rzeczywiście spektakularne osiągnięcie. Miarą sukcesu jest nie tylko ogromna liczba przekonanych, ale również całkowita niezgodność tego przekonania z dostępną dziś wiedzą na temat katastrofy. Nowszych sondaży nie znam. GW wciąż pracuje jednak, żeby taką sytuację utrzymać i nawet jeśli te procenty są dziś nieco mniejsze to i tak jest to jej wielki sukces. Ewentualnym protestującym, że przecież GW nie osiągnęła tego sukcesu sama z góry przyznaje rację, że dzieli go z TVN. Nie będę też spierał się, której ze spółek przyznać należy w tej sprawie palmę pierwszeństwa. Z kolei wszyscy się chyba zgodzą, że trzeciego lidera trudno wskazać, choć oczywiście i „inni szatani byli ta czynni”.

Niestety nie wiem kto taki właśnie cel przed GW zaraz po katastrofie postawił. Był to cel wewnętrzny czy gazeta realizowała zlecenie zewnętrzne? W pierwszym przypadku pozostaje pytanie, czy cel postawił autokratycznie jej redaktor naczelny czy może zrodził się on w redakcyjne dyskusji. W drugim przypadku mamy dwóch oczywistych beneficjentów. Z jednej strony PO, która w dużym stopniu, to właśnie Opętanym 2010 zawdzięcza swoje wyborcze sukcesy ostatnich lat. Z drugiej strony Rosjanie, którym na rękę jest i nasz wewnętrzny konflikt i to, że tylu Polaków woli winić za katastrofę swoich rodaków niż ich. Może kiedyś poznamy kulisy tych spraw. Dziś skazani jesteśmy na domysły, którym nie lubię się oddawać.

Bez wątpienia jednak największy sukces GW ostatnich lat jest jednocześnie sukcesem Putina i porażką Polski.

 

j.k.50
O mnie j.k.50

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka