JacekKaminski JacekKaminski
514
BLOG

Czy nasze "nowe" państwo to prowizorka?

JacekKaminski JacekKaminski PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 40

Tytuł może troszkę niezrozumiały, ale po prostu zaskakuje mnie bałagan, w jakim odbywają się wszelkie zmiany. Nawet tak istotne zmiany jak te dotyczące wymiaru sprawiedliwości. Nowelizacje, poprawki, wszystko robione z dnia na dzień, często pod osłoną nocy. Jarosław Kaczyński w swoim stylu "przemawia" do zupełnych kretynów(jego zdaniem). Ja nie potrafię pojąć, jak ktoś kto miał już problemy z opinią publiczną, po zapowiedzeniu, że ktoś będzie miał zarzuty, zanim jeszcze oficjalnie owe zarzuty zostały przedstawione, może jeszcze raz opowiadać, że osoba aresztowana w jednej sprawie, będzie miało niedługo postawione dodatkowe zarzuty. Po co to robić? Przecież można zachować pozory, że prokuratura jest niezależna politycznie, ale najwyraźniej prezesa coś takiego podnieca. On musi czerpać z tego satysfakcję, bo inaczej ciężko mi to zrozumieć, no chyba że to już okres demencji.


Jarosław Kaczyński opowiada też jakieś kosmiczne idiotyzmy, skierowane chyba do kosmicznych kretynów, że nawet jak sędzia umrze to jego kadencja ma niby to obowiązywać i nie można z tym nic zrobić. Z tym że niedawno miały miejsce dwa takie przypadki i zostali po prostu powołani nowi sędziowie!!! Przecież każdy może to sprawdzić. Nie przeszkadza mu to wcale. Chyba jednak nie wiele się nauczył, z czasów kiedy PiS szedł po zwycięstwo, kiedy to schowano go do szafy i modlono się żeby nie wyskoczył i nie palnął czegoś na końcu kampanii.


No właśnie. Cofnijmy się o parę lat wstecz. Jeszcze 3 lata temu mieliśmy szklany sufit, czy może nawet betonowy sufit, który wisiał nad głowami PiSowców. Zdawało się, że para z tej formacji coraz bardziej uchodzi i biorąc pod uwagę wiek prezesa, porażki w ostatnich wyborach mogły ostatecznie pogrzebać całą partię. Schowano jednak prezesa i Macierewicza. Postawiono na nowe twarze i stał się cud. Dosłownie stał się cud. PiS nie tylko zgarnął dublet, ale miał też samodzielną większość w parlamencie. Nie wszedł Palikot, nie przekroczył progu Korwin itd...i okazało się ku zdziwieniu wszystkich, że zwycięzca jest tylko jeden. Jest nim PiS, który od pierwszych dni zaczął wojnę z ustrojem państwa, który zastał.


Zastanawiam się jaka praca intelektualna stoi za naszym nowo budowanym państwem? Czy to możliwe, że wszystko poszło na żywioł? Czy możliwe jest, że w PiSie pomyślano "teraz albo nigdy", pomimo że nawet nie szykowano się do samodzielnego rządzenia? Czy to możliwe, że nasze nowe państwo będzie jak te nowe ustawy? Czyli pisane na kolanie, z szeregiem błędów, wymagające ciągłych poprawek? Czy to możliwe, że rządzący są w jakimś amoku, podobnym do człowieka którego goni wilk/ewentualna przegrana/czas?Taki człowiek biegnie krzycząc "wszyscy spierd...ać z drogi"!! Wywraca stragany, popycha starszych na chodniku, na nikogo nie zwracając uwagi. Dobiegnie do bezpiecznej przystani zdyszany i zadowolony, że się udało. Nawet nie spojrzy za siebie, a za nim będzie tylko syf i burdel. Czy to możliwe, że wszystko co się teraz dzieje, było w głowach PiSowców tylko pobieżnie i z grubsza, ale zmiany trzeba wprowadzać bo "Bóg dał zwycięstwo?" Gdyby PiS się czaił, elektorat pewnie by mu tego nie wybaczył. Zwycięstwo spadło z nieba, więc chcąc nie chcąc trzeba się było zabrać "za naprawę".


Czy to możliwe, że partia będąca tyle lat w opozycji, mająca tyle pomysłów i obietnic nie miała nic konkretnego poza szkicem? Czy to co się teraz dzieje, to jest szkic państwa, stworzony na szybko, przez zaskoczonych "intelektualistów" z PiS, których pogoniła do przodu niespodziewana wygrana? Przecież jak się przyjrzeć tym "zmianom" to one polegają na gwałcie na instytucjach, w celu zmiany twarzy, ale nie proponując żadnych zmian w samych instytucjach. To jest prowizorka!! Środowisko Nowej Konfederacji jest zaskoczone i rozczarowane, że zamiast budowy silnych instytucji PiS proponuje tylko zmiany kosmetyczne i personalne. Bądzmy szczerzy. PiS ucieka przed gniewem swojego elektoratu, który to dał PiSowi zwycięstwo, przez które ów PiS został przyłapany ze spuszczonymi portkami. Oni są goli i nie mają nic. Jedyne co starają się zrobić, to zaproponować atrapę zmiany, żeby wyglądało tak jak miało być, czyli rewolucyjnie. "Na zmiany gotowi nie jesteśmy, ale przynajmniej elektorat się uspokoi"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka