Jacek Jaworski
Jacek Jaworski
Jack Mac Lase Jack Mac Lase
476
BLOG

Czy Polska jest już państwem totalitarnym?

Jack Mac Lase Jack Mac Lase Społeczeństwo Obserwuj notkę 5

Parę lat temu rozważałem, czy Polska jest państwem faszystowskim. Po dzisiejszej wizycie w lokalnym markecie zacząłem się zastanawiać, czy nie jest już państwem totalitarnym. A co było tego przyczyną? Wszedłem do sklepu, a tu miła pani ekspedientka zwróciła mi uwagę, że nie mam maseczki i muszę ją założyć. Dodam, że byłem jedynym klientem w sklepie w tym momencie. Powiedziałem jej, że nie muszę zakrywać ust zgodnie z rozporządzeniem z dnia 15 kwietnia i 19 kwietnia 2020 roku, bo osoba o niepełnosprawności intelektualnej w stopniu umiarkowanym nie musi zakrywać ust. Na to pani, żebym pokazał zaświadczenie. Ja jej na to, że zgodnie z rozporządzeniem zaświadczenie nie jest wymagane. Poniżej cytuję odpowiedni fragment rozporządzenia z 15 kwietnia 2020:

"2. Obowiązku określonego w ust. 1 nie stosuje się w przypadku: 1) pojazdu samochodowego, w którym przebywa lub porusza się 1 osoba albo 1 osoba z dzieckiem, o którym mowa w pkt 2; 2) dziecka do ukończenia 4. roku życia; 3) osoby, która nie może zakrywać ust lub nosa z powodu stanu zdrowia, całościowych zaburzeń rozwoju, niepełnosprawności intelektualnej w stopniu umiarkowanym albo głębokim lub niesamodzielności; okazanie orzeczenia lub zaświadczenia w tym zakresie nie jest wymagane".

Pani dała mi spokój, ale po chwili wyskoczyła druga pani z zaplecza i kazała założyć maseczkę. Gdy jej podałem podstawę prawną nienoszenia, to pani powiedziała, że jeśli ja nie założę maseczki, to wszystkie cztery panie pracujące na tej zmianie zostaną ukarane finansowo, bo pozwoliły wejść do sklepu człowiekowi bez maseczki. Cóż miałem zrobić na takie dictum? Założyłem maseczkę. Zobaczyłem w twarzy pani wyraźną ulgę. Chyba nie blefowała z karami finansowymi dla personelu. I proszę, niby formalnie nie ma przymusu, ale ten przymus wprowadza się tylnymi drzwiami przerzucając odpowiedzialność na pracowników sklepu. W razie czego rząd jest kochany, niczego złego nie chciał. Tym bardziej jeśli ktoś udowodni, że przez maseczkę coś mu się stało, dostał jakiś ciężkich powikłań oddechowych. Wtedy władza umywa ręce. To nie władza, to pracownicy sklepu byli tacy bezwzględni. I w tym momencie zacząłem się zastanawiać, czy już nie żyję w państwie totalitarnym. Tak mi się przypomniał filmik na Youtube w którym ociec Augustyn Pelanowski mówił o zasłanianiu twarzy jako znaku hańby, wstydu i utraty godności już od czasów starożytnych. I równocześnie przypomniał mi się wywiad z ministrem prof. Łukaszem Szumowskim z dnia 26 lutego opublikowanym na portalu rmf24.pl . Na temat noszenia maseczek na twarzy nasz minister zdrowia tak się wtedy wypowiedział:

"Wie pan, że we Włoszech brakuje maseczek, a w Polsce w internecie sprzedaje się je jako antywirusowe. Pomagają?

Nie wiem właśnie, czy też doustnie czy na ręce.

Niech się pan nie wygłupia - takie maseczki zakrywające, takie białe.

One nie pomagają, one nie zabezpieczają przed wirusem, one nie zabezpieczają przed zachorowaniem.

Naprawdę nie pomagają?

Naprawdę nie pomagają.

To po co ludzie je noszą?

Nie wiem. Kiedyś w Chinach i w całym świecie azjatyckim noszono je głównie z powodu smogu i z powodu pewnej kultury, która tam jest. Natomiast WHO nie zaleca, eksperci nie zalecają."

Jeśli profesor medycyny - kardiolog mówi, że maseczki nie chronią przed wirusem, to chyba coś tam już wie. Przecież podczas operacji serca stale je nosił. Na maseczkach chirurgicznych z pewnością się zna. Więc dlaczego w lutym mówi szczerze co wie na temat funkcji ochronnych maseczek, a w kwietniu każe nosić wszystkim obywatelom? Jednym z wytłumaczeń może być to, że zwariował. Ale raczej bym to odrzucił. Inne - ktoś mu kazał. I maseczki w tym przypadku są symbolem, jak to powiedział ojciec Augustyn Pelanowski, utraty godności. Krótko mówiąc daje nam się do zrozumienia, że jesteśmy już niewolnikami. Obostrzenia związane z korona wirusem doprowadziły i jeszcze doprowadzą do wielu bankructw małych i średnich przedsiębiorstw, drenują wszelkie finansowe zaskórniaki ludzi średnio i mniej zamożnych likwidując wszelką niezależność. Oczywiście wielu ludziom w Polsce jest to na rękę. Dla przykładu dam urzędników miejskich. Petenci nie plączą im się po korytarzach i pokojach, bo wnioski należy składać przez internet. Akurat ostatnio wyrabiałem dowód rejestracyjny. W jakiś czas po złożeniu wniosku jakaś pani zadzwoniła do mnie i umówiła się na odbiór dowodu we wskazanym przez nią oddziale urzędu miasta, wcale nie w moim rejonowym. Gdy przyszedłem po odbiór dokumentu poczułem się na planie filmu science fiction dotyczącego totalitarnej przyszłości. Pod urzędem kotłowała się duża grupa ludzi. Strażnicy miejscy sprawdzali czy wszyscy mają maseczki na twarzy, dwoje pracowników urzędu co 15 minut wpuszczało umówionych ludzi. Ciekaw jestem co by było, gdyby lunął deszcz. Pewnie też nikogo by nie wpuścili do środka, tylko ludzie musieliby moknąć. Na szczęście nie padało. Gdy przyszła moja kolej okazało się, że nie ma mnie na liście i nie mam smsa potwierdzającego wizytę. Pan sprawdzający listę powiedział mi, że wpuszczają dodatkowo po 5 osób spoza listy więc mogę sobie poczekać w kolejce. Nie czekałem, bo skoro nie byłem na liście, to być może i mój dowód rejestracyjny powędrował do innego oddziału i tam na mnie czekał. Oczywiście nie mogłem oddzwonić na numer z którego do mnie dzwoniono w sprawie dowodu rejestracyjnego. Takiego poniżania ludzi nie było nawet za komuny, a to ponoć był ustrój totalitarny. Dla urzędników są to bardzo komfortowe warunki pracy i będą walczyć, żeby je utrzymać jak najdłużej.

Te zdarzenia dały mi impuls do przemyśleń na totalitaryzmem w dzisiejszej Polsce. Najpierw należało sprawdzić co to jest państwo totalitarne. Skorzystałem ze strony ​wos.net.pl:

"Państwo totalitarne dąży do rozciągnięcia kontroli na wszystkie przejawy życia społecznego i osobistego obywateli. Z pomocą środków prawnych dąży również do wpływania na nie."

Widać wszystko się zgadza. Straż miejska, policja, sanepid pilnują czy nosimy maseczki. W czasie lockdownu służby sprawdzały kto i dokąd chodzi. Na polecenie premiera Morawieckiego operatorzy telefonii komórkowej mieli nas szpiegować:

"Fundacja Panoptykon, która zajmuje się badaniem, w jaki rząd wykorzystuje elektroniczne formy nadzoru nad społeczeństwem poinformowała o decyzjach, które 24 marca rząd podjął odnośnie do czterech głównych operatorów telefonii komórkowej w Polsce. Premier nakazał im przekazywanie służbom i wojewodom danych lokalizacyjnych telefonów, które należą do osób w nadzorze epidemiologicznym, kwarantannie, hospitalizacji lub izolacji. Było to jeszcze przed wprowadzeniem obowiązku korzystania z aplikacji „kwarantanna domowa” osób pozostających na kwarantannie."

I oczywiście podejrzani o korona wirusa musieli instalować sobie aplikację "Kwarantanna domowa".

Że nie wspomnę o masowym donoszeniu na bliźnich do różnych służb. Zupełnie jak w czasie drugiej wojny światowej, kiedy to Niemcy wmówili Polakom, że Żydzi roznoszą tyfus.

Dalej czytamy na stronie wos.net.pl o cechach państwa totalitarnego:

"Cechy państwa totalitarnego:- Niepodzielna władza jest skupiona w rękach wąskiego gremium lub jednostki (model dyktatorski) oparta na „jedynej i właściwej” ideologii.

- Rozbudowany zostaje system kontroli nad wszystkimi organizacjami o charakterze społecznym.

- Ingerowanie w różne dziedziny życia obywateli, również te prywatne jak stosunki rodzinne, zachowania społeczne, przekonania i postawy, a nawet gusta.

- Powszechna indoktrynacja również za pomocą środków masowego przekazu.

- Ujednolicenie wszystkich organizacji, instytucji i grup społecznych; tworzenie grup integrujących.

- Centralizacja gospodarki i monopol państwa na broń."

Mamy władzę skupiona w rękach wąskiego gremium. Rząd rządzi rozporządzeniami. Nie musi o nic pytać sejmu.

Jedyna właściwa ideologia - np. zmiany klimatu spowodowane czynnikiem ludzkim, LGBT itp, że nie wspomnę o jedynym możliwym spojrzeniu na stosunki polsko - żydowskie.

Rozbudowywanie systemu kontroli nie tylko nad organizacjami o charakterze społecznym właśnie jest w trakcie.

​Ingerowanie w życie obywateli, w stosunki rodzinne jest: przymusowe szczepienia, przymusowa szkoła z gender i innymi ciekawymi rzeczami jedynie słusznymi, nowe definicje małżeństwa itp.

Powszechna indoktrynacja - no właśnie mamy media, które ryją mózgi przeciętnych zjadaczy chleba niemiłosiernie. Ludzie wierzą w zagrożenie korona wirusem, choć nie znają osobiście nikogo, kto by go miał i chorował.

Ujednolicenie wszystkich organizacji i instytucji chyba właśnie ma miejsce.

Centralizacja gospodarki właśnie ma miejsce, bo niszczy się małe i średnie biznesy, żeby ponadnarodowe korporacje miały niewolników do pracy i Polacy "będą zapier ... za miskę ryżu" jak to profetycznie ujął pan Mateusz Morawiecki podczas jednej z rozmów u "Sowy i przyjaciół".

Monopol na broń już mamy. Okazuje się, że teraz nasi przywódcy kombinują jak odebrać narodowi broń czarnoprochową, do której prawo uzyskaliśmy dzięki członkostwu w Unii Europejskiej, a także chcą nam odebrać prawo noszenia broni białej o ostrzu dłuższym niż 8 cm.

Jak na razie widać, praktycznie wszystkie punkty dotyczące państwa totalitarnego Polska już spełniła, albo w niedługim czasie spełni. Portal wos.net.pl twierdzi, że tylko 3 państwa spełniły wszystkie warunki państwa totalitarnego. Widać, że Polska zbliża się do celu, żeby być czwartym.

Co tam jeszcze nasz portal pisze o państwie totalitarnym?

" możemy wyliczyć jeszcze inne cechy państwa totalitarnego:

- kult wodza,

- rozbudowany aparat represyjny,

- eliminacja opozycji na etapie kształtowania się modelu państwa,

- istnienie „zewnętrznego wroga” grożącemu nie tylko systemowi, ale i społeczeństwu,

- istnienie obozów koncentracyjno - izolacyjnych etc."

Kultu wodza chyba nie potrzeba komentować.

Rozbudowany aparat represyjny - aparat represyjny właśnie się rozbudowuje. Portal milmag.pl przedstawia plan zakupów dla policji na rok 2019:

"Na liście sprzętu do zakupu znalazły się samochody osobowe za 23,8 mln zł (zamówienie w częściach w ciągu całego roku), furgony o wartości 42,1 mln zł (w II kwartale) i osiem nowych armatek wodnych za 26 mln zł (przetarg powinien rozpoczął się w I kwartale).

W 2019 Policja chce kupić amunicję o wartości 14,9 mln zł (I kwartał), granaty za 935 tys. zł (I kwartał), ręczne miotacze pieprzu za 442 tys. zł (I kwartał), mieszanki pieprzowe za 203 tys. zł (I kwartał), tarcze o wartości 1,75 mln zł (II kwartał), kartridże do paralizatorów za 731 tys. zł (I kwartał). Dodatkowo noktowizory za 170 tys. zł i materiały wybuchowe dla BOA za 333 tys. zł.

Ciekawostką jest planowany zakup pistoletów samopowtarzalnych za 8,13 mln zł (I kwartał). Drugą po broni krótkiej dużą umową o szacowanej wartości 7,32 mln zł będzie zakup przedmiotów przeznaczonych do obezwładniania osób za pomocą energii elektrycznej w wersji z dwoma gniazdami na kartridże wraz z urządzeniami do rejestracji obrazu i dźwięku wyposażonymi w kaburę prawostronną (I kwartał).

Ponadto 2,8 mln zł zarezerwowano na zakup zintegrowanych kamizelek kuloodpornych (I kwartał), 162 tys. zł na wyrzutniki pirotechniczne (I kwartał), 2,44 mln zł na kaski policyjne z ochroną twarzy (I kwartał), 3,16 mln zł na hełmy (I kwartał), 3 mln zł na ciężkie kombinezony dla pirotechnika (I kwartał). Zestawy przeciwuderzeniowe to wydatek 2,26 mln zł.

Do tego dochodzi zakup za 2 mln zł kamer nasobnych (I kwartał) i za 1,5 mln zł bezzałogowych statków powietrznych (I kwartał). Również w I kwartale Policja chciała rozpocząć postępowanie na zagłuszarki fal radiowych o wartości 0,65 mln zł."

Kolejny punkt to eliminacja opozycji. Wygląda na to, że opozycja już została spacyfikowana i zostały dwie główne partie, które są różnymi manifestacjami tej samej siły.

Istnienie wroga zewnętrznego - oczywiście Rosja, jakże by inaczej. Poza tym są zmiany klimatu, zanieczyszczenie środowiska i inne takie.

Póki co nic mi nie wiadomo o obozach koncentracyjnych z wyjątkiem "polskich obozów koncentracyjnych" wymyślonych w latach 50-tych ubiegłego wieku przez BND, ale być może coś innego już się wykluwa w umysłach naszych polityków. Może się okazać, że takie obozy nie będą potrzebne. To już jakiś anachronizm. Teraz rozwiąże się problem niepokornych przymusowymi szczepieniami i innymi metodami "terapii medycznych". Portal odkrywamyzakryte.com przybliża nam trochę przyszłe metody postępowania z "kłopotliwymi" obywatelami:

"„obowiązkowe szczepienia dla osób z grup ryzyka”, które dotyczą jedynie wybranych osób, które zostały objęte obowiązkiem szczepień ze względu na szczególne narażenie na zakażenie lub ryzyko ciężkiego przebiegu choroby."

Okaże się, że taki niewygodny osobnik znajdzie się w grupie ryzyka i koniecznie potrzeba go będzie zaszczepić. Po takiej szczepionce człowiek umrze albo zwariuje. Powiedzą "sorry Winnetou, wypadek przy pracy, niepożądany odczyn poszczepienny (NOP), nic się nie da zrobić".

​A co na temat NOPów mówi ten projekt? :

"Skandalicznym jest fakt, że projekt ustawy uznaje NOP, czyli niepożądane odczyny poszczepienne jako coś zupełnie naturalnego!Ustawodawca powołuje Zespół Opiniodawczy Funduszu Kompensacyjnego Narodowego Programu Szczepień Ochronnych oraz Fundusz Kompensacyjny Narodowego Programu Szczepień Ochronnych, które owszem będą przyznawały rekompensaty za NOP, ale tylko pod pewnymi warunkami.

Otóż hospitalizacja poszkodowanego pacjenta ma trwać minimum dwa tygodnie, a wniosek złożony w terminie nie dłuższym niż 6 miesięcy od dnia, który był ostatnim dniem hospitalizacji wynikającej z powikłań poszczepiennych.

Co ciekawe, zdefiniowano także sam termin „niepożądany odczyn poszczepienny” jako niepożądany objaw chorobowy pozostający w związku czasowym z wykonanym szczepieniem ochronnym.

W związku z tym prawo do otrzymania opiekuńczego zasiłku kompensacyjnego będzie podlegało ocenie czasu, a nie lekarza."

Podsumowując dzisiejsze państwo polskie śmiało może być zakwalifikowane jako państwo totalitarne. 

Jestem Krakusem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo