Kiedyś Polska była kłopotliwym krajem w gronie kandydatów do UE: za biedna, za duża, za stara, zbyt katolicka i rolnicza. Tak właśnie 38-milionową Polskę postrzegali niegdyś politycy i eksperci. Ale to już dawno się skończyło pod wieloma względam- czytamy w wywiadzie z D.Tuskiem zamieszczonym w grudniowym numerze tygodnika Die Welt.
Co oznacza określenie "zbyt katolicka"? Jaką strategię przyjął polski premier żeby to zmienić? Jaka była w tym rola Palikota? Czy chodzi tu tylko o odbieranie ojcowi T. Rydzykowi dotacje na ekologiczne inwestycje, czy także inne działania? Jak Kościół patrzy na działania katolika D. Tuska, sekularyzującego Polskę?
Wydawało się, iż to właśnie neofici są nadmiernie gorliwi w wyznawaniu świeżo wzmocnionej wiary. Może tak i było w przypadku D. Tuska. Od kościelnego ślubu minęło wszak już kilka lat. Pokus od tego czasu było sporo. Okazji do popełnienia grzechów również. Pokuty i zadośćuczynienia Bogu i bliźniemu w postępowaniu premiera dostrzec nie mogę.
Inne tematy w dziale Polityka